Kiedy na kilka dni przed planowanym ślubem zmarło się Anusi Borzobohatej-Krasieńskiej, imć pułkownik Michał Wołodyjowski herbu Korczak, żołnierz, zagończyk i niezrównany szermierz zasnuł się w klasztorze kamedułów wycofując się tym samym z życia publicznego.
Na nic się zdały argumenty przebiegłego jak lis Onufrego Zagłoby mówiące, że ojczyzna w potrzebie i Turek sposobi się do wojny. Chytry...