W PZGS- ie Pan Józek był Kimś. No nie, żeby zaraz kierownikiem albo księgowym.
Otóż był Placowym. Do jego obowiązków należało dbanie o PZGS- owski plac na którym składowano różne różności. A to węgiel. A to nawozy, bywało że przez kilka dni leżały tam deski zamówione i cudem zdobyte przez zaopatrzeniowca.
Placowy zamiatał, pilnował porządku wewnątrz"na wietrze" oraz pod wiatą. Tam z kolei...