W trakcie niedzielnego obiadu musiałem zrugać rodzinę, bo podczas rozmowy posypały się wydziwiania - "Jaki pajac z tego Hołowni" i temu podobne. Zrugałem za naiwność.
Przecież o to chodzi, że to musi być pajac. Inaczej być nie może, żaden porządny czlowiek tak się nie zachowa.
Są dwie możliwe interpretacje tego pojacowania, choć jedna drugiej nie wyklucza. Po pierwsze oni nikogo innego poza...