Słuchając Komorowskiego,  obserwując jego poczynania doszłam do wniosku,  że to istna cipa a nie chłop z jajami.
I taką rułę,  safandułę salonowszczyzna już sadowi na tronie prezydenckim IIIRP,  już mu michnikowszczyzna gąskę przyniosła a on już łapkę wyciąga na powitanie,  tylko ta gąska taka płochliwa jakaś i umyka temu satyrowi,  specowi od głupich wierszydeł.
Przecież ten leniwy cymbał nawet...