Przyznam, że powoli w dyskusji o porządku społecznym i przy okazji (a fe!) moralnym zaczyna mnie po części bawić ale bardziej pasjonować nicowanie się punktów widzenia antagonistycznych stron którego symbolem jest zaskakująca afirmacja ducha w starciu z materią. Tu należy się wyjaśnienie, czemu ta moralność tak zdaje się mnie uwierać. Wynika to z faktu, że jest chyba kategorią stanowiącą raczej...