Tylko pytanie czy z nim wytrzymacie. On wychowany w pruskim drylu musi pani von der Leyen i kamratom pokazać, że potrafi w Polsce zaprowadzić Ordnung jaki panował w Hansestadt Danzig, gdzie jak nigdzie indziej, wołano w 1939 r.: Danzig grüsst seinen Führer. W tym samym czasie Gdańszczanie mordowali polskich pocztowców. Ale, co tam führer i Freistadt Danzig (narzucone przez krzywdzący Niemcy...