Wczoraj,
czyli 2 Czerwca 2014 pojechałem sobie do mojego
Polskiego Miasta na obczyźnie by odnowić zapas Chleba
od Pani Kasi.
Niestety, piekarnia miała "szewski" poniedziałek,
więc pocałowałem klamkę.
W zaprzyjaźnionej Księgarni Polskiej zaopatrzyłem się za to obficie w strawę dla ducha, jak nie stało dla ciała.
W gazecie Nowy Dziennik z Nowego Jorku na pierwszej stronie zoczyłem...