Dnia 03.09.2015.r. moja żona znów wróciła z pracy ze łzami w oczach. Zapytałem co się stało. Nie była w stanie wypowiedzieć słowa, nie pozwoliła się nawet przytulić. Podała mi tylko gazetę, „Głos Skierniewic” i wybuchła płaczem. Lokalny tygodnik był otwarty na dziesiątej stronie. Krzyczał z niej wielki tytuł: „Opiekunka środowiskowa zaatakowana przez podopiecznego”.
Uśmiechnąłem się z rezygnacją...