Po co POPiSowi Poczobut żywy?
Po nic. Tylko z nim kłopot.
Ruskie onuce wciąż domagają się aktywności od tzw. władz i nie chodzi tu o aktywność pomiędzy barkiem i słynną „piwniczką”, w najbardziej atrakcyjnej miejscówce na Krakowskim Przedmieściu.
Aktywność to zajęcie męczące, a władze męczyć się nie lubią – no, chyba, że przed kamerami.
O, wtedy tak – przez całych 10 minut nawet!
A martwy...