Cisza wyborcza jest kontestowana przez różnych uzależnionych od posłanki Muchy czy europosła Czarneckiego, a ja tę ciszę lubię, bo ileż można na te wszystkie facjaty patrzeć i seplenienia/bełkotu/łgania w żywe oczy, czy po prostu „pieprzenia bez sensu” (to nie ja – to Mleczko) słuchać?
Owszem, Konkurs Chopinowski skończył się o parę dni za wcześnie i odtajnione wyniki głosowania jurorów...