Chciałbym zdementować fałszywe informacje, jakoby nasze Towarzystwo Refleksji i Modlitwy brało pieniądze od właściciela pobliskiego burdelu.
Wbrew kłamstwom, pieniądze dostajemy od jego asystenta, przyniesione zawsze w reklamówce, której właściciel nawet nie dotyka. Dodatkowo mamy umowę, że pomimo opłacania z pieniędzy otrzymanych od wspomnianego sekretarza naszej siedziby i kosztów bieżących...