Przedwczoraj, korzystając z ładnej, prawie letniej pogody, wybrałem się w Polskę.
Pojechałem nowym, polskim samochodem elektrycznym (dokładnie tym, który 4 lata temu obiecał mi premier Morawiecki).
Cóż za frajda! Cicho, płynnie i do tego ekolo-ideolo. No miód nie bryka!
Po drodze mijałem piękne domy jedno, dwu i wielo, a nawet bardzo wielo-mieszkalne, wybudowane zgodnie z obietnicą Prezesa...