Historycy mają serca z lodu. Wszystko się we mnie burzy, gdy czytam artykuł Sławomira Cenckiewicza "Nieuzasadniony odruch '44" w tygodniku "Do Rzeczy". Zresztą sam autor przyznaje, że pisał "niechętnie" ten rocznicowy artykuł. Bo choć powinien on oddawać cześć umarłym i wdzięczność tym, co przeżyli Powstanie Warszawskie, to znowu jest krytyką, bezduszną sekcją cudu, jakim był ten zryw, odruch...