Kresy.pl: Porozmawiajmy o pana Twórczości. Śpiewa pan po białorusku i polsku. Dlaczego akurat w tych dwóch językach?
Wiktor Szałkiewicz: Oba te języki nie są mi obce. Jest u nas taka fajna tradycja rodzinna - w Porzowie, skąd pochodzę, to wszyscy rozmawiali przynajmniej w dwóch językach. W tak zwanym języku prostym i po polsku. Byli też tacy, którzy umieli rozmawiać w jidysz, czy po niemiecku, ale wiadomo, tylko wtedy, kiedy było z kim rozmawiać.
A kiedy zaczął pan śpiewać?
Jeszcze w szkole średniej. Potem była taka historia, że rodzice podarowali mi gitarę, od czego wszystko się zaczęło....