Kancelaria Bronisława Komorowskiego wpadła na POmysł wprowadzenia przepisu cenzury prewencyjnej niczym kancelaria Łukaszenki. Zakazuje korzystania ze zdjęć w sposób „naruszający dobre imię” prezydenta i „jego” rodziny czy nawet kadrowania zdjęcia.
P.S.
Okazuje się, że pochopnie w tym aspekcie oskarżyłem kancelarię Łukaszenki. Ona nie jest taka restrykcyjna.
Natomiast pilnie strzeżoną tajemnicą jest życie osobiste dyktatora Kim Dzong-Una i jego rodziny :)