Władze Warszawy nie do końca przejęły się awarią kolektora ściekowego pod dnem Wisły. W pierwszym dniu awarii zapomniały nawet powiadomić o tym kogokolwiek. Następnie, wobec braku możliwości szybkiego naprawienia awarii, Rafał Trzaskowski zadecydował się na "kontrolowany zrzut" ścieków do Wisły. Katastrofa ekologiczna, jaką tym spowodował, raczej go nie interesuje. W końcu ma ważniejsze sprawy na głowie, bo wobec zbliżającego się początku roku szkolnego pewnie przygotowuje tzw. "latarników LGBT+" dla stołecznych szkół.
Jeśli ktoś widział zapaskudzoną wodę, szczególnie olejami, to wie, że...