Trzeba mieć poczucie humoru. I Jarosław Kaczyński je ma. Nawet, jeśli z niego żartują. Pytany o parodiujący go serial internetowy "Ucho Prezesa" powiedział: "Dwa odcinki widziałem. Dobrze, że się śmieją, bo trzeba się śmiać. A że się śmieją ze mnie… No cóż, sam się – można powiedzieć – wepchnąłem". Stwierdził, że nieźle się uśmiał. Miał jedynie pretensje do autorów o merytoryczne nieścisłości dotyczące kotów. Dorosłym kotom nie daje się mleka, a satyrycy ponoć pokazali, że Prezes swojemu kotu je serwuje. Ciekawe, jak w podobnej sytuacji zachował by się Tusk. Bo Komorowski o ile wiem, posłał...