Ktoś doniósł wczoraj podczas debaty, że autobus, którym porusza się Beata Szydło jest... przeładowany. Policja przyjechała i sprawdziła go na parkingu. Co ciekawsze, w tym czasie w autobusie był tylko kierowca, bo wiceprzewodnicząca PiS wraz ze swoimi zwolennikami nie wrócili jeszcze po debacie.
Za Niezalezna.pl