Mateusz Kijowski dostał właśnie 32 tys. z publicznej zrzutki na "stypendium wolności" na jego utrzymanie.
Kijowski przyznał, że "Bardzo wam wszystkim dziękuję. To ogromne wsparcie. Dzięki niemu nasza rodzina już odczuła sporą ulgę. Będziemy mogli spokojnie, bez stresów bytowych, przeżyć święta." Cóż, ja za takie pieniądze z rodziną muszę przeżyć 3/4 roku, a nie Święta. Ale z drugiej strony, czy taki wynik jest rzeczywiście imponujący? Wszak na te 32 tys. zrzuciło się prawdopodobnie kilkuset naiwniaków, dla których tłumaczenie Kijowskiego, że do przeżycia miesiąca niezbędne mu jest minimum 8...