Członkom tej komisji "przypadkiem" odpadały koła w samochodach, a Antoni Macierewicz (przewodniczący) dostał oficjalną przesyłkę rządową... z klepsydrą przy adresie. A archiwa tej komisji zostały przejęte przez rząd. W efekcie komisja nie dokończyła swego zadania, a agenci nie tylko są bezpieczni, ale - jestem przekonana - że w tej chwili działają niezwykle aktywnie w obronie starego systemu (biorą czynny udział w dorzynaniu watah).