Dr Tomasz M. Korczyński
Ze zdziwieniem przyjąłem wiadomość, że Bronisław Komorowski, bez zachowania dystansu i zdrowego rozsądku, komplementował reżim saudyjski. Prezydent wybrał się na wyprawę do ziemi Mahometa, dotarł hen, hen, aż na Półwysep Arabski i próbował (znów to samo) za cenę godności, smaku i podstawowego poziomu przyzwoitości zaskarbić sobie (i nam) Arabów.
Właściwie ich petrodolary.