J.Pospieszalski, kronikarz z Krakowskiego Przedmieścia
Wywiad z Janem Pospieszalskim
- Nie wiedziałem, że funkcjonariusze KPP mają takie przełożenie w 2011 roku.
- Oczywiście, że tak.
- ...i ten etniczny klucz. Jak bym chciał złożyć papiery do "Wyborczej", to sprawdzą, czy miałem w rodzinie przodka o pochodzeniu żydowskim?
- To nie musi się tak odbywać. Oni się tak dobrze znają w tym środowisku, od pokoleń, trzymają się wzajemnie w szachu. Fakt, że nie powstała w Polsce ani jedna książka historyczna o tym środowisku, ani jedna praca, która by opisywała, jak powstała "Gazeta Wyborcza", jak dobierała kadry, jak eliminowała niewygodnych ludzi - to bardzo ciekawa rzecz. Brak takiej pracy pokazuje, w jakim stanie jest debata publiczna.
- Czy to, co mówisz, nie jest przejawem kompleksów, że wam nie udało się stworzyć telewizji? Że Walendziak z Gasperem próbowali i nie udało im się stworzyć koncernu medialnego, który reprezentowałby konserwatywne poglądy? Dlatego teraz szczekasz na "Wyborczą"?
- Nie "szczekam". Przytaczam wypowiedzi z 1989 roku, kiedy nie znałem Gaspera, ani Walendziaka. Rozmowa Gelberga z Michnikiem odnosi się do czegoś zupełnie innego. Prezentuje postawę ludzi, którzy naprawdę bali się żywiołu narodowego. Odrodzenia się tego, co do 1939 roku stanowiło esencję polskości.
- Dlaczego Michnikowi udało się stworzyć i utrzymać koncern, a Walendziakowi i Gasperowi nie?
- Dlatego, że Adam Michnik ukradł pewną własność narodową, jakim był grant amerykańskiego kongresu na stworzenie gazety antykomunistycznej - odsyłam do "Encyklopedii Solidarności", do hasła "Gazeta Wyborcza", geneza i powstanie. Dokładnie opisano, jak grupa ludzi przywłaszczyła coś, co było przeznaczone dla całej opozycji.
całość wywiadu: http://www.gazeta-olawa.pl/artykul-2999-kronikarz-z-krakowskiego-przedmiescia.html
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 570 odsłon