-Tak proszę pana, ja mam orgazm, gdy widzę Tusia, co w tym dziwnego, pan nie?- Powiedziała pewna pani, pewnemu panu.
Mogłabym właściwie na tym notkę skończyć, bo po co, to ciągnąć w nieskończoność, ale…nagle Tusiu przestaję być tym orgazmo-dawcą.
Nagle jego słupek zaczął opadać, wiec populacja lemingów zaczyna się gubić.
Bo, kto jak nie Tusiu, będzie dostarczał im podniety?
Świat się zaczyna...