Obama - polityka zagraniczna b/z

Obrazek użytkownika Kuki
Artykuł

http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article431028/Porzucenie_hasel_wyborczych_okazalo_sie_w_interesie_Obamy.html

NAJCIEKAWSZE ZDANIA

... Administracja Obamy będzie popierać nie tylko ją, ale i Ukrainę. Nawet jeśli nie są to łatwi i wiarygodni partnerzy, nawet jeśli sposób prowadzenia przez nich polityki jest, delikatnie mówiąc, awanturniczy, Amerykanie nie mają innego wyjścia. Albo będą tym krajom pomagać, albo ryzykują rozpoczęcie regularnej wojny.

... Jak pamiętamy, Amerykanie zwrócili się najpierw do Europejczyków z propozycją opracowania wspólnych programów wydawania amerykańskiej rezerwy federalnej i napędzania w ten sposób koniunktury. Unii Europejskiej zabrakło jednak woli porozumienia. Skorzystały natomiast Chiny, które na amerykańską propozycję odpowiedziały natychmiast. Dziś układ z tym państwem jest najważniejszym sojuszem, jaki istnieje na arenie międzynarodowej.

... Obama spotkał się nawet z Miedwiediewem, który jest równie sympatyczny. Ale szybko okazało się, że cała ta wizyta nie odniosła absolutnie żadnych rezultatów. Po pierwsze, Rosjanie postawili Amerykanom warunki, które tak czy inaczej nie mogły zostać spełnione: wolna ręka w Gruzji i na Ukrainie dla Putina, a w zamian pomoc w negocjacjach z Iranem i Koreą Północną. Jak już wiemy, choć interes mógł okazać się dobry, Amerykanie nie mogli pójść tą drogą. Po drugie, rosyjskie gazety ani na chwilę nie przestały pisać o kłamliwości Ameryki i spiskach Zachodu. Reżim rosyjski, podobnie jak irański, nie jest w stanie funkcjonować bez antyamerykanizmu. Relacje amerykańsko-rosyjskie bardzo szybko powróciły zatem do swojego poprzedniego stanu.

... Za panowania George’a W. Busha toczyły się bezustanne kłótnie. Dlatego podczas swoich wizyt Obama starał się wynegocjować ze Wspólnotą dość proste sprawy. Po pierwsze, by Europejczycy czynnie przyłączyli się do wyciągania światowej gospodarki z kryzysu. Po drugie, by wysłać więcej wojsk do Afganistanu. I po trzecie, by Europa doprowadziła do stworzenia wspólnej polityki energetycznej, która pozwoliłaby uniezależnić się od Rosji i wspólnie ze Stanami prowadzić z nią negocjacje. I co się okazało? Nie tylko odpowiedź na wszystkie trzy propozycje była negatywna. Dodatkowo każdy z europejskich przywódców starał się przekonać Obamę, że to on jest najważniejszy i że z innymi nie warto rozmawiać. Merkel nazywała Sarkozy’ego głupcem. Sarkozy mówił, że Berlusconi to klown. Gordon Brown - że politycy z kontynentu są nic nie warci. A wszyscy razem przekonywali, że tak czy inaczej nie ma sensu rozmawiać ze sprawującymi prezydencję Unii Czechami, bo ci po prostu się nie liczą. Zamiast Europy Obama odkrył więc wielką pustkę.

... Polityka europejska przechodzi swoisty regres. Brakuje myślenia w kategoriach globalnych. Niemcy będące sercem projektu europejskiego robią wszystko, by uniemożliwić Wspólnocie działanie - czy to w kategoriach polityki zagranicznej, czy czysto ekonomicznych. Mówiłem wcześniej, że Chiny bardzo chętnie zgodziły się na plan wychodzenia z kryzysu, przygotowany przez USA. Co robiła w tym czasie Europa? Przygotowywała się do jazdy na gapę. Skoro i tak skorzystamy na zabiegach dokonanych przez Chiny i Amerykę, to po co ryzykować? - zdawały się mówić Niemcy. Francuzi argumentowali, że nie mogą narazić na niebezpieczeństwo swojego systemu ubezpieczeń społecznych. Zaś Włosi ogłosili, że mają tak wielką dziurę budżetową, iż nie ma mowy o wydaniu choćby eurocenta.

Brak głosów