Nigel Farage: Rozpad euro jest nieunikniony.

Obrazek użytkownika ciociababcia
Notka

 

 

18 kwietnia 2012 r. Nigel Farage stwierdził w Parlamencie Europejskim, że rozpad EU jest nieunikniony.

Powiedział również, że "Pan Barroso mówi, że jeśli będziemy stosować jego zasady i trzymać się razem, to w końcu uda nam się to rozwiązać. Przykro mi, nikt panu już nie wierzy. Przedstawiciel MFW powiedział, że jest oczywiste, że w pewnym momencie nastąpi rozpad euro. Ekonomiści na całym świecie mówią już, że rozpad euro jest nieunikniony. Pytanie tylko w jaki sposób do tego dojdzie."










http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=yTJSYGalKAw



http://www.prisonplanet.pl/ekonomia/nigel_farage_rozpad_euro,p1739307712

Brak głosów

Komentarze

 

 

 

Po Euro 2012 lawina kłopotów spadnie nie tylko na Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz budżety miast i państwa. W tarapatach mogą się znaleźć także banki, które hojną ręką kredytowały spółki budowlane i deweloperskie. Kilka z nich już jest na granicy upadłości i ukrywa przed akcjonariuszami skalę swoich problemów.

Niektóre banki w Polsce samodzielnie udzieliły deweloperom i firmom budowlanym kilkunastomiliardowych kredytów. Są one „przyspawane" do projektów inwestycyjnych; mają ogromne hipoteki na nieruchomościach i działkach budowlanych, które gwałtownie tracą na wartości. W ostatnim czasie z hukiem zbankrutowały Dolnośląskie Surowce Skalne odpowiedzialne za budowę newralgicznego odcinka autostrady A2. Już teraz firmy budujące drogi i niektórzy deweloperzy rozpoczęli negocjacje z bankami w sprawie restrukturyzacji ich zadłużenia. Piętrzą się góry niezapłaconych faktur za wykonane na autostradach roboty – aktualnie skala tego zadłużenia szacowana jest na 2,8 mld zł. Zaległości w płatnościach za pracę wykonaną przy budowie Stadionu Narodowego mogą sięgać 100 mln zł. A z 34 spółek budowlanych notowanych na GPW aż osiem miało w ub.r. straty, kolejnych osiem gorsze wyniki, a wiele musiało wyprzedawać aktywa i podrasowywać wyniki.

Coraz gorzej sprzedają się też mieszkania, a dziesiątki tysięcy nowych lokali nie znajduje nabywców. Jednocześnie wszystko wskazuje na to, że rynek nieruchomości w Polsce przez najbliższe lata będzie się systematycznie obsuwał. To wprawdzie jeszcze nie hiszpański kryzys, ale idziemy w tę samą stronę. Sektor budowlany i deweloperski w kraju znajduje się na krawędzi. Przy czym olbrzymia część wykonanych już i przyjętych robót to zwykła fuszerka. Polskie autostrady budowane są często przez tzw. firmy teczkowe, które nie mają doświadczenia i renomy, a które świadomie zaniżają kosztorysy, by wygrać przetargi. Teraz same znalazły się w pułapce i na progu bankructwa.

Fuszerki, niechlujstwo, słaby nadzór to już oczywista oczywistość w polskim sektorze budowlanym. Ale może się okazać, że będziemy mieli do czynienia także ze sporą skalą oszustw, przekrętów i marnotrawstwa. Tyle że dowiemy się o tym zapewne dopiero po Euro 2012, gdy urzędy miast, ośrodki sportu i rekreacji, a zwłaszcza stadiony, autostrady i obwodnice zostaną skontrolowane przez NIK. Gdy kilometr autostrady na mazowieckich piaskach kosztuje zwykle 40–50 mln zł, a rekordowo nawet 200 mln zł, jest z czego uszczknąć.

Plagi na budowie to efekt braku całościowej koncepcji tworzenia infrastruktury na Euro 2012 i zawyżonych kosztów tej imprezy, szacowanych na 80 do 100 mld zł. Gigantycznym nakładom towarzyszy bylejakość, ciągłe aneksy do umów inwestycyjnych, kontrakty podpisywane bez przetargów, dublowane wydatki, gigantyczne premie dla zarządów firm i częste rezygnowanie z kar, które powinny one płacić za niewywiązanie się z warunków umowy. To dopełnia czary goryczy i pokazuje skalę kompromitacji Polski. Być może kiedyś dowiemy się, ile z tej góry pieniędzy przeznaczonej na Euro 2012 trafiło do szarej strefy, ile zmarnotrawiono, a ile rozkradziono.

Premier Tusk ogłosił, że jesteśmy już gotowi do Euro 2012, ale prawdziwy sprawdzian dopiero przed nami. Niektórzy niewątpliwie zrobili na tym turnieju interes życia, tyle że za pieniądze podatników. Bezrefleksyjny optymizm ustępuje miejsca obawom, co będzie po imprezie. Coraz mniej Polaków akceptuje zawołanie „niech się wali, niech się pali, my będziemy w piłkę grali". Zamiast fiesty może nas czekać potężny ból głowy. Loża prezydencka dla rosyjskiego oligarchy na Stadionie Narodowym nie zwróci kosztów jego budowy. Nie będzie wydumanego przez PO wielkiego skoku cywilizacyjnego, a tym bardziej święta narodu. Nie będzie choćby jednej całej autostrady ani szybkich pociągów. Grecja, Portugalia, które nie tak dawno temu organizowały podobne imprezy, właśnie bankrutują. Hiszpański budowlany boom na kredyt przyczynił się do obecnego kryzysu. Euro trwa krótko, ale długi po nim pozostają na lata.
 

http://niezalezna.pl/27259-po-euro-polske-czeka-zapasc

******************************************************

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#411789

  Stan finansów państwa

Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK (2012-04-20)






http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=30367

************************************************

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#411790

 VAT i ceny znowu w górę

 

Od nowego roku znów dostaniemy po kieszeniach. Wzrośnie VAT na gotowe dania i posiłki, a także niektóre usługi. Zmieni się również sposób, w jaki przedsiębiorcy będą się rozliczać z tego podatku.



Gotowe posiłki sporządzane na bazie mięsa, podrobów, ryb, warzyw i wyrobów mącznych, czyli różnego rodzaju mrożonki, żywność w puszkach czy pakowana próżniowo od nowego roku będą obłożone 8 – procentowym VAT-em. Do tej pory stawka ta wynosiła 5%. Do 8% wzrośnie również VAT na lody. Niemiłe zaskoczenie może także czekać tych, którzy będąc w kawiarni czy restauracji zamówią filiżankę kawy czy herbaty. Stawka VAT wzrośnie bowiem z 8 do 23%, czyli cena tej usługi wzrośnie o blisko 14%.



Nie jest to jedyna planowana przez resort finansów podwyżka. Poczta Polska zostanie bowiem zobowiązana do odprowadzania 23% podatku od usług niemających charakteru powszechnego, czyli ustalanych z klientami indywidualnie. Do tej pory stawka na nie była zerowa. Ta sama stawka zacznie obowiązywać w przypadku produkcji telewizyjnych (zapewne więc czeka nas w związku z tym podwyżka abonamentu).



Nie wiadomo na razie o ile wzbogaci się w związku z tym budżet państwa. Według Wiesławy Dróżdż z MF więcej na ten temat będzie wiadomo na początku maja. To, że podwyżki będą jest jednak pewne, ponieważ (jakby się ktoś nie domyślił) wymaga tego od nas Unia Europejska.



Zmieni się także sposób rozliczania podatku przez przedsiębiorców. Obecnie, poza pewnymi wyjątkami, przedsiębiorca ma obowiązek zapłacić podatek z chwilą, gdy wystawi fakturę, czyli nie dłużej niż 7 dni po dokonaniu sprzedaży lub wykonaniu usługi. Teraz będzie to ostatni dzień miesiąca, w którym dokonano transakcji, niezależnie od momentu wystawienia faktury. Od tej zasady nie będzie już wyjątków.



Korzystne dla przedsiębiorców ma być wprowadzenie faktury uproszczonej, gdzie nie będzie już wymagane podanie miary i liczby dostarczanych towarów, cen jednostkowych czy upustów oraz kwot podatku w rozbiciu na różne stawki. Tego rodzaju faktura będzie miała miejsce tylko w przypadku transakcji, których wartość nie przekroczy kwoty 450 zł. Lub też 100 euro.



Przedsiębiorcy nadal nie będą jednak mogli liczyć na możliwość odliczenia VAT-u za paliwo do samochodów służbowych. Przedłużony zostanie także zakaz odliczania podatku od zakupu, najmu czy leasingu aut z kratką. Od zeszłego roku można odliczyć jedynie 60% podatku, nie więcej jednak niż 6 tys. zł. I to prawdopodobnie w przyszłym roku również się nie zmieni.



Zdaniem Małgorzaty Bredy z ECDDP Spółka Doradztwa Podatkowego nowe przepisy podatkowe staną się bardziej przejrzyste. Jednocześnie jednak będzie się to wiązało z dodatkowymi nakładami finansowymi, bowiem konieczne będzie dostosowanie do nowych przepisów systemów księgowych oraz przeszkolenie księgowych. Początkowo również pociągnie to za sobą większą liczbę błędów w zeznaniach podatkowych.



Częstotliwość, z jaką politycy fundują nam różnego rodzaju podwyżki, czy też nowe obciążenia podatkowe, sprawia, że ten temat staje się właściwie nudny. Albo raczej stałby się, gdyby nie to, że w kieszeniach zostaje nam coraz mniej pieniędzy, a my, co gorsza, nie mamy na to żadnego wpływu. Ale być może o to właśnie chodzi, abyśmy się znudzili i przestali śledzić to, jak bardzo wzrastają te obciążenia, wtedy rządzący już zupełnie przestaną się z nami liczyć.

I.Sz.






http://www.pch24.pl/vat-i-ceny-znowu-w-gore,1959,i.html

*************************************************

 Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

  Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
----------------------------------
Naród dumny ginie od kuli , naród nikczemny ginie od podatków

#411791

Oczywiście okazało się że mam błąd i muszę poprawić ale całość bo korekta wpłynie na wyliczenia.
Spoko - co roku tak mam.

Ale przy okazji chciałem podać nowy numer konta bankowego żeby listonosz mi tych 5zł nie zabierał.
I okazało się że też mam zły druk i w ogóle już nie w US takie rzeczy tylko tam gdzie działalność gospodarczą się rejestruje czyli w Urzędzie Miasta.
Bo tam jest to "jedno okienko" w którym się to załatwia.
Pięknie jest :)

Remek.
"Pieniądz jest nerwem wojny"

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#411801