Garbowanie skóry Temlerów

Obrazek użytkownika Kowalsky
Artykuł

Towarzystwo Akcyjne Fabryki Garbarskiej Temler i Szwede reaktywowano na podstawie akcji wypożyczonych z muzeum. To jeden z najbardziej skandalicznych i kuriozalnych przypadków próby przejęcia majątku przedwojennej spółki w Polsce

ył 23 października 2013 roku, godz. 13, gdy w warszawskiej Kancelarii Notarialnej Kingi Nałęcz rozpoczęło się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy (NWZA) przedwojennej spółki Fabryka Garbarska Temler i Szwede. Wszystko miało się odbyć po cichu i bez zbędnych świadków. Na miejscu stawili się: akcjonariusz Barbara Pfeiffer-Kadlewicz oraz Jan Żółtowski, kurator spółki, wraz z synem Mikołajem jako doradcą. Celem zgromadzenia miał być wybór członków zarządu spółki oraz podniesienie kapitału zakładowego z 200 zł do 100 tys. złotych.
Troje reaktywatorów nie kryło szoku, w jaki wprawiła ich obecność kilku obcych osób na walnym. Ich zdziwienie sięgnęło zenitu, gdy jedna z nich nagle zabrała głos, a potem w ciągu 15 minut doszło do udaremnienia przejęcia majątku przedwojennej spółki, której nieruchomości przy ul. Okopowej 78 w Warszawie nieoficjalnie wyceniane są na ponad 30 mln złotych.
Zobacz też: Kolekcjonerzy akcji przedwojennych spółek: Buchalterzy i frajerzy
– W imieniu Skarbu Państwa przedkładam 151 i 23/25 akcji na okaziciela spółki Towarzystwo Akcyjne Fabryki Garbarskiej Temler i Szwede. Zgłaszam swoją kandydaturę na przewodniczącego nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Kto jest za? – zapytał radca prawny Sławomir Sekściński, upoważniony przez Zdzisława Gawlika, sekretarza stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, do udziału w walnym spółki.
W sali zapanowała cisza. Wtedy odezwała się Małgorzata Czeczott, drugi przedstawiciel Skarbu Państwa.
– Jestem za – rzuciła krótko.
– W takim razie jako przewodniczący walnego odwołuję kuratora spółki i proszę o okazanie 10 akcji, na podstawie których doszło do reaktywacji – kontynuował Sekściński, kierując swoje słowa do siedzącego po przeciwnej stronie Jana Żółtowskiego, kuratora spółki Temler i Szwede.

– Odmawiam – odparł Żółtowski i zarządził przerwę w zebraniu.
Potem wypadki potoczyły się błyskawicznie. Troje reaktywatorów chciało opuścić kancelarię, ale w progu zostali zatrzymani i wylegitymowani przez policję. W sprawę zaangażowała się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Przedstawiciele Skarbu Państwa złożyli do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na posługiwaniu się dokumentami pochodzącymi z nielegalnego źródła. Według dokumentacji zgromadzonej w Archiwum Państwowym akcje, którymi posługuje się Barbara Pfeiffer-Kadlewicz, nigdy nie należały do jej ojca Bogdana Pfeiffera (przed wojną posiadał ok. 1 proc. udziałów w Temler i Szwede). Według listy akcjonariuszy spółki z 1994 roku blankiet 10 akcji, za pomocą którego reaktywowano firmę, należał do Anny Langner, która po wojnie zaginęła bez wieści. Mało tego, Bogdan Pfeiffer po wojnie umorzył, czyli unieważnił, swoje akcje w warszawskim sądzie. Skąd zatem jego córka wzięła papiery wartościowe Temler i Szwede?
Doradca reaktywatorów Mikołaj Żółtowski odmawia udzielenia odpowiedzi na to pytanie „ze względu na dobro spółki”.
Czytaj też: Krauze reaktywator
Odpowiedzi nie unika za to Jan Stanisław Temler, pełnomocnik rodziny Temlerów (Anny TemlerViau, Andrzeja Temlera i Piotra Temlera), roszczącej sobie prawa do 22,7 proc. ogółu akcji według ostatniej ostemplowanej listy akcjonariuszy spółki z 1944 roku. Odpis listy jest w posiadaniu Sądu Rejonowego miasta Warszawy od 17 września 2012 r., jako część dokumentów złożonych we wniosku o ustanowienie kuratora dla reaktywowanej spółki. Według Jana Temlera Żółtowscy wypożyczyli akcje z jednego z warszawskich muzeów za 5 tys. złotych. Potem dla uwiarygodnienia przekazali je Barbarze Pfeiffer-Kadlewicz i udali się do sądu, by razem reaktywować przedwojenną garbarnię. Co na to Żółtowscy? Z którego muzeum wypożyczyli akcje Temler i Szwede?

Całość:
http://www.forbes.pl/garbowanie-skory-temlerow,artykuly,170266,1,1.html

1
Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (1 głos)