Komentarze użytkownika

Kiedy Tytułsortuj malejąco Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "Chamstwu należy się przeciwstawiać... SIŁOM i godnościom osobistom". Te słowa są przypomnieniem przyzwoitemu człowiekowi że cierpliwość i tolerancja muszą mieć swoje granice. A to znaczy że jeśli ktoś kto ma dość rozumu i przyzwoitości oraz poczucia obowiązku wobec społeczeństwa powinien, w określonych okolicznościach użyć poprostu siły przeciwko chamstwu. Tylko tyle i aż tyle. I nas na to nie stać. To kim my tak naprawdę jesteśmy? Czy ktoś jeszcze umie dać w mordę dając wyraz swojej obywatelskiej i społecznej postawie oraz człowieka przyzwoitego? Nasi wrogowie śmieją się z nas nie dlatego że my jesteśmy tego jedynie godni, ale dlatego że im na to pozwalamy. Co sprawia że stajemy się jak najbardziej godni wyśmiania i obśmiania. Gdzie jest dumna ze swojej polskości i gotowa bronić swoich postaw i przekonań młodzież, gotowa właśnie dać po mordzie ludziom w rodzaju wojewódzkich? Nie ma jej. Więc nie ma nas! I nie ma mowy aby, cokolwiek to znaczy - jednoczyć polaków. Żyją na tej ziemi dwie grupy ludzi mówiących tym samym językiem. Jedna z nich jest gotowa zrobić wiele aby ta druga nie doszła do głosu w imię tak zwanego "postępu". Obawiam się że ten podział bardzo mocno i szybko się pogłębia. Konformizm jest tylko praktycznym korzystaniem z możliwości jakie stwarza sytuacja w Polsce. I to wystarcza dla podtrzymywania "postępu". Stawienie jednostkowej nawet tamy chamstwu w wykonaniu "wojewódzkich" mogłoby ten postęp spowolnić nawet znacznie. Ale gdzie cojones? Największy obciach Polski na Euro 2012 !
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
14 lat temu "Lub" czyli Polska się zmieniła. Odpowiedźi na to czy polska się zmieniła należy poszukiwać w Polsce. Mieszkam w Polsce i widzę że Polska zmieniła się bardzo. Ale problem polega na tym że obecnie mamy jakby dwie Polski. Jedna to ta medialna. Tam wszystko jest możliwe. I ta Polska nie może nas niczym zaskoczyć. Bo czymże jeszcze mogą nas zaskoczyć media, ParLament, rząd i to co ich otacza? Inna Polska istnieje i żyje prawdziwym życiem takich zwykłych zjadaczy chleba. O tej Polsce można też czasami poczytać w prasie o małym zasięgu. To prasa bardziej niż lokalna. Ostatnio poczytałem sobie pismo o nazwie Fakt (nie mylić z wydawnictwem Fakty). Wydawane jest we Wrocławiu i można tam poczytać opinie których nie powstydziliby się piszący na tym blogu. Tam dopiero widać co tak naprawdę ludzie myślą i co spędza im sen z powiek. Polecam zatem wszelkie wydawnictwa lokalne, których zasięg nie jest duży, ale za to opinie miejscowych są znacznie bardziej miarodajne niż z tzw. biur badania opini. Dopiero tam widać czy i jak Polska się zmieniła. "Lub", czyli Polska się zmieniła
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "ma poglądy jak chłop z wsi zabitej dechami" Homo sovoeticus przepoczwarzył się w leminga pospolitego. Co prawda natura jeszcze dotąd nie miała reprezentanta bezkręgowców o cechach ssaka, ale darwinowski postęp ewolucyjny dokonuje się przy udziale niespodziewanego katalizatora ewolucji jakim jest propaganda.Zatem mozna się spodziewać że postępowa ewolucja wyprodukuje jeszcze niejedno istnienie które nas zadziwi swoimi właściwościami. Przy czym następuje pewna prawidłowość. Im bardziej postępuje ta ewolucja tym bardziej tępe umysły posiadają jej kolejne wytwory. Wniosek nasuwa się nieodparcie że propaganda plus ewolucja równa się uwstecznienie umysłowe. Czarno widzę przyszłość lemingów. Czy dziś poleje się krew? Tusk i Palikot tego chcą!!!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "Najbardziej zyskuje sam Antoni Macierewicz." Już tylko za to zdanie Giżyński powinien być publicznie wychłostany pod pręgierzem. Nawet jeśli Macierewicz jest jakąś tam konkurencją wewnątrz partii dla Girzyńskiego (w co nie wierzę), to taka wypowiedź kwalifikuje do publicznego ukrzyżowania delikwenta. Girzyński nie od dziś daje dowody na istnienie miękkiego podbrzusza w PiS. Kolejny kret czy totalna naiwność połączona z głupotą? Jakoś truniej uwerzyć w to drugie. Czsaem jednak mam wrażenie że w PiS są ludzie których jedyną zaletą jest bycie miernym, ale wiernym. I ktoś to toleruje. Co rozumie poseł Girzyński?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
10 lat temu "Nasz człowiek w Warszawie" To tytuł jakim powitała prasa rosyjska Tuska na stanowisku premiera. Nie daje mi to spokoju. -1 Jak się ma Noska do służby Kremlowi, to się ścina Lasek brzózek, czyli, demokracja na łańcuchu Moskwy...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "Nikt i nic nie zwalnia rodzica... Nikt i nic nie zwalnia rodzica" To oczywiśie prawda której nawet nie myślę kontestować. Tylko pytanie jakie zadają sobie rodzice, którzy są tego świadomi i ta swiadomość nie daje im spokoju, takie pytanie pozostaje często w kofrontacji z rzeczywistością, która daje alternatywy typu: mam zabrać się za dopilnowanie latorośli czy raczej znaleźć czas na dodatkowy zarobek? A nie obracam się w środowisku prostych wyrobników. Dziś ludzie z wykształceniem (jeszcze tym pamiętającym lepsze czasy) mają problemy z utrzymaniem podstawowego poziomu życia swoich rodzin. Doadatkowo przeszkadzają różne telewizje i internety oraz propagowane postawy w sposób dla wielu rodziców niezrozumiały wykrzywiające poglądy ich dzieci na własne życie i ich stosunek do szkoły i szkolne autorytety. Rozmawiam z wieloma rodzicami i często mówią o bezsilności w walce z tym swoistym nichilizmem młodzieży wobec takich podstawowoych nakazów jak nakaz uczciwości w stosunkach między ludźmi itd. Czują się bezsilni wobec zalewu wulgaryzmów i postaw "olewających" troskę o własne przyszłe życie. PAradoksalnie dla wielu młodych ludzi, znane już powszechnie negatyywne strony wyjazdu z kraju do pracy za granicę, nie są żadną przstrogą lecz niedościgłym chwilowo wzorcem. Znam rodziców którzy mówią że ich dizeci już nawiązały kontakty w Irlandii z poprzednim rocznikiem, który wyjechał bo oni też pojadą i w związku z tym studia nie wchodzą w grę. Jak z tym walczyć? Moja podpowiedź nie na wiele się zda jeśli dziecko jest w szkole średniej. Natomiast ja sam i moja żona przeczuwaliśmy podoną sytuację jescze w latach 90tych. Wtedy też zaczęliśmy przyzwyczajać nasze dzici do selektywnego oglądania telewizji, umiejętności wyboru programów a co ważniejsze oglądania ich w naszej obecności co pozwalało nam kierować ich uwage na rzeczy istotne, ważkie i nauczyć ich krytycznego oglądu rzeczywistości. Dziś nie mamy problemów w szkole, nie ma problemu z zachowaniem. Oczywiście zapłaciły pewną cenę nie będąc w głównym nurcie swoich rówieśników, zajmując inne postawy. Ale te z nich, które weszły w dorosłość są już całkowicie stracone dla wszelkich manipulatorów medialnych. I o to chodziło. Ich edukacja nie była być może na najwyższym poziomie, ale wystarczyła na zdobycie wyższego wykształcenia dwojga z nich (reszta jeszcze się uczy). Innym problemem jest sam fakt JAK edukacja jest osadzona w społeczeństwie. Powinno istnieć nauralne, ale wspierane przez państwo dążenie do rozwoju osobistego każdego człowieka i dawania mu szansy oraz podstaw do tego. Jednak zamiast o to dbać, państwo obniża poziom wiedzy, ogranicza rozwój młodych ludzi. Edukacja funkcjonuje jako system obróbki bardziej niż jako system umożliwiający i wspierający rozwój. Stąd już tylko krok by młodzież nie była zaiteresowana nauką bo nie widzą w tym metody do polepszenia swojego bytu. Otoczenie mówi im że wiedza nie jest specjalnie pożądaną rzeczą bo nie przekłada się na szybkie i duże pieniądze. I to chyba jest podlożem tego co obserwujemy. Okoliczni cwaniacy i zwykli złodzieje są powszechnym przykładem "sukcesu" bez edukacji. Iksiński ma duże pieniądze a nie ukończył nawet zawodówki, mówił mój syn kilka lat temu, gdy chciał nakłonić nas do kupna nowego telewizora z płaskim ekranem. Oczywiście dziś ma taki telewizor, ale kupił go za własne pieniądze i jest na dobrej drodze by przelicytować iksińskiego, bez użycia wpływowego tatusia i wszystkich tych oszustw. MOją rolą było niedopuścić aby zasady wyznawane przezemnie zostały zarzucone przez moje dzieci. No i późniejsze dopilnowanie by się temu nie sprzeniewierzyły w dorosłym życiu. Myślę że odetchnąć będzie można dopiero gdy dziecko ukończy trzydziesty rok życia. Proces wychowania dzieci chyba jednak się wydłuża. Co do walki o szkołę. Myslę że jest tak jak pisze mika54. ale myslę też że trudno dziś oczekiwać żeby rodzice gremialnie ruszyli do obrony nauczycieli i nauczania wogóle. Sądzę że świadomość rodziców jest mierna jeśli nie żadna. Zagonieni, ogłupieni propagandą, zmęczeni i zniechęceni tzw polityką, głusi na nikłe apele nauczycieli nie są w stanie wykrzesać czasu i sił by walczyć o coś co w atmosferze stwarzanej sztuccznie iluzji normalności i jakiegoś ogólnego zadowolenia, byliby zdolni do reakcji gwałtownych. Bowiem tylko taka gwałtowna, nasilona akcja mogłaby w tym całym codziennym gnoju, zrobić na kimś jakieś wrażenie. W kraju w którym ginie prezydent i żaden rządowy czynnik nie traci głowy, w którym likwiduje się całe gałęzie przemysłu tłumacząc to jakimiś bzdurami, gdzie wszczyna się walkę z kierowcami samochodów wydając ciężkie miliony, wreszcie gdzie na każdym kroku istnieje jakaś zaniedbana sprawa, która tak naprawdę nigdy nie powinna mieć miejsca, trudno jest liczyć na zrozumienie tak zawiłej sprawy a jednocześnie tak ważnej jaką jest edukacja. A ta nadaje się prawdopodobnie do stworzenia zupełnie na nowo. Skoro jest tak żle to czy wogóle jest jakiś sens łatać coś co jest już tak poprute i tak sknocone że niewiele z tego już się da zrobić? Może nie mam racji, ale myslę że jest bardzo źle i że edukacja musi funkcjonować w spójnym systemie całej Polski. W oderwaniu, w morzu bagna nawet najpepiej pomyślane reformy i reorganizacje nic nie dadzą. Robię jednak swoje w poczuciu obowiązku wobec dzieci, które spłodziłem i które tak kocham, wobec obowiązku w stosunku do Polski i nic mnie od tego obowiązku nie jest w stanie uwolnić. Dziś mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć że nie obudziłem z ręką w nocniku, zadbałem o dzieci i ich edukację bo wielu rzeczy uczyłem dzieci sam. Mmożna było pewne rzeczy przewidzieć tylko trzeba było zawczasu wyjść poza myślenie ogólnie przyjęte i oprzeć się na zdrowym rozsądku i trzeźwych kalkulacjach by Polak był mądry przed szkodą. Na tej podstawie śmiem twierdzić że my jako Naród jesteśmy trochę tak jak amerykanie byli w początkach swojej państwowości. Potrzeba nam pewnej dozy przesady w pojmowaniu polskości by w ogólnym rozrachunku wyszło nam to co chcemy. Najpierw musimy chcieć być Polakami by móc myśleć po polsku, chcieć być wielkim narodem aby w końcu móc z całą siłą i determinacją zacząć realizować tę polskość w życiu własnym ale i publicznym. Podejżewam że takie świadome i zdeterminowane postawy i podstawy działań nie są powszechne wśród Polaków. Dla zbyt wielu polskość jest terminem jałowym i nie budzącym emocji. Z naciskiem na jałowym. Kto nam ukradł młodzież?
Obrazek użytkownika contessa
Obrazek użytkownika stronnik
12 lat temu "ONI juz zdają sobie sprawę,... ...że przegrali, to tylko kwestia czasu..." Pozwolę sobie nie zgodzić się z taką tezą. Raczej zdają sobie sprawę że im bliżej do ostatecznej rozprawy tym mają trudniej. Bo nasz opór rośnie proporcjonalnie do czasu jaki upływa od momentu cezury czyli zamachu w Smoleńsku. Ale to wcale nie oznacza że nie będzie nowych i zaskakujących sposobów jakie zostaną użyte do przełamywania prób oporu ze strony Narodu. Dlatego, uważam że będą nowi samobójcy, nowe zniknięcia ludzi, nowe akty zastraszania w postaci jakichś spotęgowanych zagrożeń wywoływanych celowo i w sciśle określonym czasie i miejscu. Być może będą próby prowokacji obliczone na totalne działania sił porządkowych. Wszystko po to aby odebrać opozycji inicjatywę przekierowując uwagę Narodu na inne sprawy. Zauważmy jak wielopłaszczyznowa jest prowadzona akcja propagandowo-myląca. Jak w sytuacjach krytycznych przyspiesza się tok zdarzeń, ich ilość i natężenie. Media są tu mistrzami dezinformacji polegającej na zasypywaniu ludzi informacjami w takich ilościach że mało kto jest w stanie nadążyć i dostarczyć sensownych, spójnych analiz i obrazu tego co się dzieje. Przeciętny zjadacz chleba nie zadaje sobie trudu wyłuskiwania prawdy z zalewu propagandy. To bardzo nowoczesna i wydajna metoda pozwalająca na nieomal pełną kontrolę nastrojów. Na szczęście Polacy posiadają chyba unikalną zdolność do odrzucania kłamstwa w sposób intuicyjny i gwałtowny. Wystarczy że natężnie przekroczy ten magiczny próg a ulice zostaną zalane tłumami. Potrzeba tylko zdolnego który przejmie władzę "na ulicy" i zręcznie to wykorzysta. Zamach w Smoleńsku - przebudzenie
Obrazek użytkownika jwp
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "Oszuści","Złodzieje" Jaka jest recepta na to co się dzieje? Co można i trzeba zrobić aby się tego pozbyć? Czy są jeszcze ludzie zdolni do tego by skutecznie walczyć? Czy wystarczą wygrane wybory i jak do tego doprowadzić? A jeśli się nie uda wygrać tych wyborów, to co dalej? Bo przecież nie będzie tak, że ostatni zgasi światło. Państwo przestaje funkcjonować, "zwija się", bo chce panować
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
12 lat temu "polaczek"... to określenie obraźliwe, o wymowie pogardliwej, dające do zrozumienia że Polak jest mało wartościowy, niegodny szacunku i poważania. "polaczek" ma nam oznajmić że nie jesteśmy warci większego zainteresowania. Ale zauważmy że "polaczek" rodzi się w naszej głowie, dopiero gdy ktoś użyje tego zwrotu unosimy brwi i wzbiera w nas gniew. Ale "polaczek" istnieje już od bardzo dawna. Polacy mają swoją historię i jak każdy naród powinny mieć jej świadomość i to powinno być pożywką dla dumy i partiotyzmu. Pewien spotkany we wczesnych latach dziewięćdziesiątych Chorwat jawił mi się początkowo jako "Jugosławianin" i tak go zatytułowałem. Jego reakcją było głośnie zaprzeczenie bycia "Jugosławianinem" i poinformował mnie doniośle bijąc się we własną pierś (wręcz waląc pięścią w nią) że jest Chorwatem. Wprawił mnie w pewne zdumienie tym jak mocno zaakcentował swoją narodową przynależność. W duchu zawstydziłem się. Zdałem sobie sprawę że w podobnej styuacji ja najpewniej nie waliłbym się w pierś by aż dudniło. A jednak był we mnie pewien procent homosowieticusa. I przyszła także smutna refleksja: Nas - Polaków i Polki tak wychowano w naszych własnych domach. To nasi Rodzice, ale nie tylko, tak nas ukształtowali. Nie ma w nas tej niezbędnej dawki dumy narodowej i patriotyzmu. Jeśli sami dla siebie nie jesteśmy DUMNYMI Polakami to nie oczekujmy że obcy będą darzyli nas szacunkiem. Istnieje bowiem szacunek innych narodów dla narodów dumnych, demontrujących swoją dumę wobec nich. To jest współodczuwanie i stąd jeśli w tym procesie tego współodczuwania z jednej strony brak okazywanej dumy, następuje pustka wypełniona natychmiast jakiąś negatywną wartością. Dotyczy to w takim samym stopniu poziomu kontaktów jednostkowych jak i tych na wyższym poziomie. Brak szybkiej, właściwej reakcji oficjalnych czynników wobec aktów pogardy dla Polaków doprowadza do eskalacji tych aktów. To jest samonakręcająca się maszyneria przybierająca z biegiem czasu na sile. Przypomnijmy sobie zachowania z dzieciństwa i postawy na podwórku. Zobaczymy wtedy gdzie dziś jako Polacy jesteśmy. Powiedzmy sobie wreszcie szczerze i otwarcie: Tak nas wychowano. Z pewnością nie wszystkich i nie do końca, ale widać dziś jak na dłoni że skutki wypleniania i rugowania poczucia patriotyzmu i dumy narodowej w okresie "komunizmu" przynosi dzisiaj owoce jakich się chyba nie spodziewali. To nas dziś zaskakuje i nie potrafimy tego do końca zrozumieć. I tu - myślę - tkwi przyczyna zwycięstwa tuska w ostatnich wyborach. Jesteśmy w swojej masie nadal umysłami zniewolonymi, homosovieticusami. Z wyjątkami. Ale tak naprawdę to chciałbym się mylić. -1 Za „polaczka” w twarz!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika stronnik
11 lat temu "Polska to nienormalność" To jest credo Tuuska. Z tych słów nigdy się nie wycofał, nigdy nie przeprosił Polaków. Te słowa pozostają aktualne. Ta degrengolada tak naprawdę trwa nieprzerwanie od zakończenia II św. Okres wyłączenia tych rejonów Polski spowodowany okupacją wojsk sowieckich nie sprzyjał żadnemu budowaniu i rozwojowi. Wręcz przeciwnie, ogromne połacie wyłączone z ogólnego planu zasiedleania i rozwoju spowodowały zapóźnienie tachniczne tego rejonu. Ostatnie dwadzieścia ponad lat dokonały reszty. Ludzie którzy potencjalnie mogliby stać się solą tej ziemi, którzy już tam zamieszkiwali, po likwidacji PGRów i lokalnych zakładów pracy sami dziś potrzebują wsparcia ze strony reszty Polski. Mieszkałem w zachodniej czesci Polski przez lata. Zawsze się zastanawiałem dlaczego nikogo nie interesuje pożyteczne wykorzystanie tego co tm się znajduje i rozwój. Dziś już znam odpowiedź. Ten nierząd dokonuje rozkładu Polski i jest przyczyną zapaści cywilizacyjnej tej częci. Wschodnia tzw ściana przy zacofaniu "ściany zachodniej" wygląda całkiem zasobnie. Jako kraj cofamy się cywilizacyjnie do okresu chyba nawet wieku dziewiętnastego. To straszna zdać sobie z tego sprawę a jeszcze straszniejsze nie móc nic zrobić. Nędza III RP
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony