Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treśćsortuj malejąco Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika benjamin
9 lat temu 5 Dałem 5 za emocje bijące z tej krótkiej notki, choć z treścią nie do końca się zgadzam. Nie sądzę (choć nie czytałem tego artykułu), żeby Sławomir Cenckiewicz użył kiedykolwiek zwrotu "głupie powstanie". Było ono tragiczne, bohaterskie, ale nie głupie. Nie zmienia to faktu, że nie powinno w ogóle wybuchnąć i być moze nie wybuchłoby gdyby nie aresztowanie (a nie zapominajmy kto zakapował świetne zakonspirowanego generała)  "Grota"-Roweckiego. Pisząc "nie powinno wybuchnąć" mam na myśli nie fakt biernego oporu (jak np. w Czechosłowacji), tylko pierwotny plan akcji "Burza' polegający na wznieceniu akcji zbrojnej na otwartych terenach, gdzie działania wojenne nie dotknęłyby w tak znaczącym stopniu ludności cywilnej, a Armii Krajowej dałyby przewagę znajomości terenu i możliwość manewru w przypadku starcia z liczebniejszym przeciwnikiem. Taki był zamysł i pierwotny plan akcji "Burza", ówczesne dowództwo AK (planowanie powstania zbrojnego rozpoczęło się bodaj już w 1940 roku, choć wtedy jeszcze nie pod kryptonimem "Burza") kategorycznie wyłączyło z z jego zakresu duże aglomeracje miejskie słusznie (jak się niestety okazało) uważając, że w zabudowanym terenie przewaga lepiej uzbrojonego i liczniejszego przeciwnika będzie druzgocąca i skończy się klęską.   Te kilkuletnie opracowania przekreślił w lipcu 1944 roku jednym rozkazem gen. "Bór"-Komorowski, co zaowocowało hekatombą ludności i praktycznym unicestwieniem zdolności bojowej Armii Krajowej. Nie mam tu na mysli jedynie Powstania Warszawskiego, ale również np. próbę zdobycia Wilna.   Sądzę, że o to chodzi p. Sławomirowi, nie o samą decyzję chwycenia z a broń, ale o decyzję, która uniemożliwiała zwycięstwo.   Niemniej, każdego roku, 1 sierpnia o 17:00 słysząc syreny i widząc zatrzymujących się na ulicach ludzi - coś chwyta za gardło. A nie zapominajmy uhonorować także tych, kórzy nie walczyli na warszawskich barykadach ale też są Powstańcami, bo ginęli idąc na pomoc walczącej Warszawie, bądź latając w samobójczych misjach z Brindisi ze zrzutami dla płonącej Warszawy. Pamiętajmy choćby o zestrzelonej załodze kpt. Zbigniewa Szostaka, którego zrekonstruowany Libertator stoi w Muzeum PW. To tylko symbol, bo przecież straty wśród dywizjonów niosących pomoc były ogromne - przykładowo polska Eskadra Specjalnego Przeznaczenia (pół dywizjonu - 6 samolotów) nr 1586 w okresie PW straciła ponad 150% swojego stanu pierwotnego (11 załóg)! A mimo to latali nad Warszawę aż do upadku Powstania!   W 1930 roku Tadeusz Dołęga-Mostowicz pisał w powieści "Ostatnia brygada":   "[...] - Słowa, słowa, słowa, mój drogi. Kircholm, Somosierra!… Było. Wszystko to było. Dawno. Gdzie dziś masz tę „szlachetną brawurę”, gdzie tę odwagę, gdzie pańska duma?… Spodleliśmy, skarleli. Zamiast hufców husarii mamy dziś te „brygady”. Chciwe władzy i użycia. „Pierwsza brygada”, „czwarta brygada” i diabli wiedzą, ile jeszcze dalszych. Dorwali się do żłobu i rządzą. Gdzie masz „dumę wolności”, przecież to brzmi jak żart! [...] Nasze pokolenie, pokolenie rozbitych ołtarzy, podeptanych tradycji, wyzute z dogmatów. Pokolenie, któremu ― gdy zabrakło ideału walki o niepodległość ― zabrakło steru i busoli. Dojutrki. [...]"   14 lat później okazało się jak bardzo się mylił...   pozdr... /benjamin 3 Powstanie Warszawskie niczym wielkim?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
8 lat temu Kto spałował WnK? Dla jasności - nie ja "spałowałem" WnK, choć czytając jego wcześniejsze wpisy, jestem w stanie zrozumieć kogoś, kogo WnK obraził na tyle - że teraz pałuje z zasady każdy jego wpis. Jak mawiali starożytni Słowianie - kto sieje wiatr, zbiera burzę ;-) Pała za bieżący wpis należy się mu natomiast za brak poszanowania czytelników portalu tradycyjnym już niechlujstwem wypowiedzi i dodatkowo za błędy ortograficzne. Od kogoś, kto podkreśla swoją bezkompromisową troskę o Polskę można oczekiwać równie bezkompromisowej dbałości o czystość ojczystego języka. Zwłaszcza w dobie słowników ortograficznych wbudowanych w każdy edytor czy przeglądarkę. pozdr... /benjamin 5 Dzień Wolnej Polski - zaprzysiężenie nowego polskiego rządu!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
10 lat temu odp Dlaczego? Jeden gracz w talii nie ma już zbyt wielu atutów, więc zanim przegramy z kretesem, warto obstawić innego. My (na zachód od Azji) wykazujemy w mniejszym bądź większym stopniu jakieś uczucia lojalności, sam piszesz że "ciężko Ci sobie wyobrazić, żeby rzucali kłody swojemu", ale w Rosji nic takiego nie występuje. Tam nikt się nawet nie zastanowi nad takim dylematem. Skuteczność i korzyści - to jest paradygmat Kremla. Nie można oceniać postępowania Rosjan z punktu widzenia "Europejczyka" bo to ogromny błąd - w ten sposób dojdziemy do wniosku, że nic się nie zgadza a decyzje Putina są irracjonalne i nielogiczne. Sęk w tym, że zabójczo (dosłownie i w przenośni) skuteczne.   Przykładowo, jednym z klasycznych argumentów w dyskusjach dot. katastrofy smoleńskiej jest: "Putin by się nie odważył, to nielogiczne - na swoim terytorium dokonać zamachu na prezydenta kraju będącego członkiem NATO" i różne warianty tej konstrukcji (np strach przed opinią społeczną itp.). A ja zawsze w takich sytuacjach zadaję głupie pytanie: dlaczego? Dlaczego miałby się nie odważyć i (zakładając, że jednak stoi za tym zamachem) jakie z tego tytułu poniósł konsekwencje a jakie korzyści?   Tu podobnie - dlaczego miałby nie rozgrywać nowego suwerena przeciw staremu, który nota bene już i tak byłby "do wymiany" w najbliższym czasie? A korzyści? Kilka lat spokoju na południowej granicy, odstraszona UE (bo chyba już nikt nie sądzi, że Ukraina teraz wejdzie w struktury Unii w przewidywalnie krótkim czasie), podniesienie prestiżu Rosji (o, proszę jacy byliśmy grzeczni - nikogo nie straszyliśmy i pozwoliliśmy Ukraińcom samodzielnie decydować o swoich losach).   Cytując klasykę filmową: I have a bad feeling about this.   pozdr... /benjamin 0 Gdzie Majdan ma rady Michnika?
Obrazek użytkownika zuberegg
Obrazek użytkownika benjamin
9 lat temu @MalgoS Dlatego ja nie piszę, że oburza mnie wykorzystanie Nergala i Czubaszkowej przy okazji świąt. Pierwszego nigdy nie lubiłem, bo marny (IMO) z niego muzyk, a sposoby jakie stosuje aby zdobyć popularność budzą we mnie obrzydzenie. Czubaszkową ceniłem za znakomite satyry w niezapomnanych "Powtórkach z rozrywki" lecz później coś się jej z głową porobiło i mogę jej tylko współczuć. Niemniej, jesli Empik sięga po takie postacie do reklamowania swoich usług, to jest to dla mnie czytelny sygnał, że z mojej osoby jako klienta zrezygnowali, bo kierują przekaz reklamowy do zupełnie innej grupy odbiorców. I okej, ich pieniądze ich wybór. Podobny mechanizm zadziałał u mnie w przypadku sieci Play. Gdy w ubiegłym roku "twarzą" Play'a został Jakub Wojewódzki na wszystkie maile i telefony z agitacją do zmiany sieci odpowiadałem, że niestety nie mogę, gdyż nie chciałbym być kojarzony z panem Jakubem Wojewódzkim, nawet w tak daleki sposób. Warto było odbyć te kilka wkurzających rozmów, aby usłyszeć zdumienie w głosie osoby po drugiej stronie linii. Natomiast na żaden mail z taką informacją (już formatkę sobie zrobiłem, żeby nie tracić czasu) odpowiedzi nie dostałem. Może ktoś powie, że to bez sensu, ale jako konsument tylko tak mogę zareagować na nieakceptowalny dla mnie poziom głupoty zarówno tworzących te kampanie reklamowe jak i ich głównych postaci. pozdr... /benjamin 3 Jasełka....
Obrazek użytkownika MałgoS
Obrazek użytkownika benjamin
1 rok temu Dlatego obie strony są takie Dlatego obie strony są takie zdeterminowane aby doprowadzić sprawę przewrotu do "szczęśliwego" (w ich rozumieniu) finału. Gra się toczy o konkretnie duże pieniądze.pozdr.../benjamin 3 Tusk w Bytomiu zrzekł się reparacji od Niemiec
Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Obrazek użytkownika benjamin
10 lat temu pasjonujące! Dobre, mądre, dowcipne i... pasjonujące! Czyta się jak Alistera MacLeana, co akapit - jakieś zaskoczenie :-)   pozdr... /benjamin 2 Leki z Bożej apteki cz.4
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
10 lat temu Dobre, Dobre, Szokująco wygląda zestawienie sił zbrojnych Polski z okresu II WŚ i obecnie. A przeciez nie doliczyłeś potencjału Armii Krajowej, POlaków rozrzuconych po alianckich jednostkach i co by nie mówić I Armii WP stworzonej przez Stalina (większość z tych żołnierzy nie miała komfortu wyboru).   pozdr... /benjamin 3 Zanim zakwitły maki na Monte Cassino
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
5 lat temu fałszywa katastrofa Dobrze, przyjmijmy, że katastrofy nie było a w Smoleńsku przygotowano wcześniej "fałszywkę". Tylko po co? Bo idąc tokiem logicznego rozumowania:Bezsprzecznie chyba zgadzamy się z faktem, że na miejscu "katastrofy" odnaleziono zmasakrowane ciała ofiar. OK, możemy przyjąć, że podobnie jak wrak, były one wcześniej przygotowane i podłożone. Z drugiej strony jednak, uczestnicy feralnego lotu zginęli, mamy potwierdzone badaniami DNA autopsje (nasze, nie ruskie) wiemy, że ciała (niektóre przynajmniej) były bardzo zdefragmentowane i nosiły ślady poważnych obrażeń. Przyjmując wariant sfingowanej katastrofy, musimy uznać, że na "rzeczywistych" pasażerów napuszczono pluton sadystów-psychopatów, bądź sprawdzonym, niemieckim sposobem, zostali rozerwani granatami. Tylko po co skoro i tak "mieli zginąć" w katastrofie?Jeśli, tak jak sugerujesz, spreparowane czarne skrzynki zostały podłożone w miejscu katastrofy, to po co je zabierać i siać wątpliwości? Zrozumiałbym, gdyby "oddano" je po kilku tygodniach/miesiącach, potrzebnych na sfałszowanie zapisu lotu, ale tak nie było. Dużo większa korzyść z takich skrzynek byłaby, gdyby oddano je polskim władzom nawet nie dotykając i mając argument - proszę, oto ostateczny dowód na winę kpt. Protasiuka, prezydenta Lecha Kaczyńskiego czy gen. Błasika (w zależności co byłoby tam wgrane) w spowodowanie katastrofy. Zabieranie skrzynek, odwożenie, a później kilka różnych wersji zapisu jest nielogiczne z punktu widzenia operacji jaką sugerujesz. Maskirowka maskirowką, ale podstawą są niepodważalne ziarna prawdy, wokół których budowana jest fałszywa narracja.Do spowodowania katastrofy potrzebne jest relatywnie niewielkie, wyspecjalizowane komando, pojedyncze osoby, które po wykonaniu swojej roli można zlikwidować i wąskie grono odnoszących wymierne korzyści z tej operacji (a tym samym najbardziej zainteresowanych w utrzymaniu tajemnicy). W każdym razie krąg wtajemniczonych pozostaje stosunkowo niewielki co daje jakąś gwarancję, że nikt nie puści farby. Znacznie więcej ludzi musiałoby być zaangażowanych w sfingowanie katastrofy o takim zasięgu medialnym. Nie da się zmusić do milczenia WSZYSTKICH żołnierzy przygotowujących teren katastrofy, czy tych dokonujących zrzutu złomu (tak jak sugerujesz) choć oczywiście nie muszą być powiadomieni o celu prac na etapie przygotowań. Tylko co potem, jak już obejrzą w TV relację i kapną się, że przez ostatnie dwa tygodnie cięli w tym miejscu palnikami innego Tupolewa? Na księżyc ich wysłać, albo w jakiś inne miejsce bez internetu? Powystrzelać też raczej ciężko, przynajmniej w tajemnicy przed światem i rodzinami. A ci co mordowali pasażerów? Przecież dwóch czy trzech ich nie było?Nie ciągnąc dalej tego rozumowania, widać, że najsłabszym ogniwem teorii "fałszywej katastrofy" są ludzie a konkretnie ich ilość konieczna do realizacji inscenizacji i w konsekwencji niemożność zachowania tajemnicy. Benjamin Franklin stwierdził kiedyś - "Trzy osoby mogą dochować tajemnicy, jeśli dwie z nich nie żyją". W przypadku katastrofy smoleńskiej mieliśmy serię niewytłumaczalnych zgonów, potwierdzających spostrzeżenie Franklina, ale nie było to na skalę uprawniającą do postawienia hipotezy o sfingowanej katastrofie i "porwaniu" samolotu.pozdr.../benjamin 3 Sensacja czyli maskirowka maskirowki
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
4 lata temu Afganistan Dodałbym jeszcze, że tak pieczołowicie hołubiona przez pana Radka Sikorskiego legenda bojownika z Afganistanu składa się z kilku zdjęć, na których pozuje z AK-47 na tle krajobrazu afgańskopodobnego. "Niestety" o walkach pana Radka brak jest jakichkolwiek zapisów czy wzmianek, ani u Rosjan ani u Amerykanów, choć na logikę, jako biały mudżahedin, powinien być przynajmniej "zarejestrowany" przez którąś ze służb specjalnych. Nie było to w tamtych latach takie znowu typowe, żeby biały Europejczyk brał udział w wojnie rosyjsko-afgańskiej.Zwróćmy też uwagę, że wszystkie, co do jednej, relacje bohaterskiej walki Radka Sikorskiego z Imperium Zła pochodzą z jego ust. Ani jedna nie jest potwierdzona przez jakieś zewnętrzne źródło, czy świadka tych wydarzeń choć miejsca, wydarzenia, czas i zdjęcia, się zgadzają. Taka ładna "legenda"...pozdr.../benjamin Radek - Zdradek
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika benjamin
6 lat temu w punkt Dokładnie takie same miałem odczucia (ostatnia sobota). Obejrzałem film z przyjemnością, ale drażniły mnie może nie tyle wypunktowane przez Ciebie nieciągłości fabuły, co nielogiczności fizyki. Bombardowanie krążownika??? A niby co miało spowodować, że bomby leciały w dół a nie do góry, albo na boki?Podobnie jak piszesz - najciekawszą postacią był zdegenerowany haker, choć nie wiadomo co on hackował, skoro do otworzenia drzwi do jednego z najtajniejszych pomieszczeń statku - wystarczyło zrobić zwarcie. Koniecznie najlepszym przewodnikiem w galaktyce, żadnym tam miedzianym drucikiem.Generalnie... pewnie pójdę na kolejną część, bo... pójdę, ale film coraz bardziej skręca w kierunku disney'owskiej kreskówki dla małolatów. W tej części, pewnie nie wiedząc o mającej się zdarzyć rzeczywistej tragedii Carrie Fisher, uśmiercili Luka, w kolejnej pewnie tak czy inaczej zginie Leia i... w przygotowaniu już są pewnie scenariusze następnej trylogii dla widza, który nie będzie już wiedział (bo nie będzie musiał) kim był Luke Skywalker, czy Obi Wan Kenobi. Bo zauważ, że "stare" uniwersum spina już jedynie Księżniczka Leia a ta z wiadomych powodów już nie wystąpi.Dla mnie to będzie koniec pięknej sagi, towarzyszącej mi, z różną intensywnością, przez większą część życia. Wziąwszy dodatkowo pod uwagę fakt, iż przemysł filmowy za wszelką cenę usiłuje ze mnie zrezygnować jako ze swojego klienta (z roku na rok wydłużając wyświetlane przed seansem reklamy) pewnie odpuszczę sobie śledzenie losów Rebelii. W kinie pozostanie mi już tylko ostatnia pozycja obowiązkowa - Bond, przynajmniej do czasu, w którym w ramach politycznej poprawności do scenariusza wkleją wątek romansu Jamesa z mężczyzną.pozdr.../benjamin 1 Ostatni Jedi. [SPOILERY]
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony