Komentarze użytkownika

Kiedysortuj malejąco Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Obserwator
13 lat temu A ja zmówiłem modlitwę za jego duszę Teraz on już na Sądzie Pańskim i nic nam do niego. Ale ile chwastów zasiał, ilu ludziom swoim autorytetem ścieżki życia pokręcił, ile życiorysów złamał - to wiedzą ci, którzy tego doświadczyli. I to trzeba teraz ponaprawiać, o tym co złe pozostało - głośno mówić. A na nim nie ma co już psów wieszać, bo ani się nie obroni, ani się już nie zmieni. Nie pamiętam już kto, czy nie Syrokomla czasem, napisał kiedyś: "...A gdy oczy śmierć zaciemni, lnianej płachty będzie dość, W czterech deskach, w sążniu ziemi dobrze się wyśpi gość..." I tyle zostało z "parcia na szkło", brylowania po salonach, spijania z dzióbka "Stokrotki", wywiadów i audycji. A że miłosierdzie Boże póki co jest jeszcze przed sprawiedliwością, trzeba się za niego modlić, bo każdemu - a obawiam się że jemu teraz bardzo - to wsparcie potrzebne... Ciekawe czy w Krakowie zrozumieją to poważne ostrzeżenie i zrewidują hierarchię wartości, czy też straszak o ojcu Hejno będzie dalej mocniejszy? Lepszy wstyd wobec ludzi czy wobec Pana? Jak żal szczery i pokuta prawdziwa, to może ludzie wybaczą, może nie wszyscy, może tylko ci rozumiejący. Ale Pan Bóg wtedy wybaczy na pewno. A w ostatecznym rozrachunku jest to zdecydowanie bardziej perspektywiczna opcja. "Paś owce moje..." Salonowiec
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
13 lat temu Czemuż to tak specjalnie witał Grasia? No cóż, jest prorektorem Szkoły Teatralnej w Krakowie. Może dowiedział się, że ma pełnić rolę gospodarza, witając gości przygotowanymi przez kogoś (kogo?) słowy? A że właśnie Wielka Koalicja Rozpieprzaczy uchwaliła radośnie ustawę o stopniach naukowych (co to za dr.hab może robić dwóch doktorów albo czterech magistrów) i dłubie przy szkołach wyższych, więc trzeba było ich powitać adekwatnie do zasług... Ostatecznie skoro uczy aktorstwa, to miał okazję zademonstrować studentom, co to znaczy "operować głosem" (bez znieczulenia...) - literalnie nie wychodząc poza uprzejmy tekst powitania - nie pozwolił z siebie wazeliniarza robić. Kiepsko to rokuje Profesorowi, bo "mali, cisi ludzie" są mściwi jak szczury, ale lepiej z góry patrzeć na katów niż z dołu na gwałcicieli... Krzysztof Globisz w imieniu Narodu!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
13 lat temu Witam Pana, wysłałem Panu maila "do użytkownika" Pozdrawiam Obserwator Na horyzoncie kampanii
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
13 lat temu Proponuję uczcić najlepszego psychiatrę w otoczeniu Tuska nadając jego imię Oddziałowi Psychiatrii Konsultacyjnej przy Mazowieckim Specjalistycznym Centrum Zdrowia im. prof. Jana Mazurkiewicza (d. Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Tworkach). Krążą słuchy, że otwartemu w 2009 psychoterapeutycznemu oddziałowi dziennemu ma patronować osobiście najsłynniejszy polski specjalista od owadów, jako że może szpitalowi dużo i niedrogo pomóc w ramach wzajemnej wymiany usług. W tym momencie, z takimi patronami, będzie można śmiało rozszerzyć zakres działalności również o leczenie dysonansów poznawczych wśród kolegów i koleżanek obydwu patronów, a może nawet - o ile znajdą się środki unijne - również ich zwolenników? Tylko nie wiem, gdzie się to załatwia, jakąś petycję może? Uwaga, uwaga ! Nadchodzi!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
13 lat temu "Kryteria" i "ścisłe procedury" rozpatrywania wniosków to fikcja Obserwator Cały tekst jest OK, ale co do Twojej wiary w obiektywne procedury rozpatrywania wniosków o środki unijne, to niestety jesteś w błędzie, natomiast MinFin się cieszy. O wszystkim decydują bezimienni oceniający, a tajemnice sposobów oceny merytorycznej wniosków są zakryte przed maluczkimi. Tak więc wnioski sensowne, które - na wzmiankowany "chłopski rozum" - są ewidentne do wsparcia, przepadają, a do podpisania umów trafiają różne dziwne wynalazki. Choć, oczywiście, czasem jakiś się przemknie, lecz podstawowy problem to ten, że niewykorzystane środki są czasowo zwracane do Skarbu Państwa (czasowo, bo w 2013 trzeba je będzie zwrócić. Podobno takich "niewykorzystanych" środków przekazano do budżetu za 100 mld PLN. No to współczuję zwycięzcy jesiennych wyborów, bo takiej dziury w budżecie załatać się już nie da, szczególnie z p. Belką jako szefem NBP... Nie przeoczyć wielkości tej chwili
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
12 lat temu Odpowiedź jest dość prosta: nieprecyzyjne podawanie odległości było potrzebne, żeby załoga nie zorientowała się zbyt wcześnie, że współrzędne z karty lotniska były podawane w formacie SK42 a nie WGS84. Tam istnieje niewielka różnica wertykalna (zresztą w raporcie MAK jest to napisane, coś 160 m w kierunku "na lądujący samolot" i chyba 40 "w lewo", patrząc "z samolotu" - wszędzie mam na myśli samolot z Prezydentem), ALE ZNACZNIE WAŻNIEJSZA JEST RÓŻNICA HORYZONTALNA (pionowa) !!!, o której już nikt nigdzie nie pisze...   Wynosi ona (uwaga, uwaga !!!) ok. 70 m. I pilot myśli że jest wyżej... Można to sobie łatwo policzyć, jest w sieci polski podręcznik z 2002 r. (Roman J. Kadaj, POLSKIE UKŁADY WSPÓŁRZĘDNYCH, FORMUŁY TRANSFORMACYJNE, ALGORYTMY I PROGRAMY , AlgoRes soft www.geonet.net.pl, Rzeszów 2002), gdzie na str. 29-30 (rozdz.13.1 i 13.2) są wzory, trzeba podstawić i samo wychodzi (można w Excelu). 500 m TU154M
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
12 lat temu Jest jeszcze jedno rozwiązanie: "Najwyższy Czas" Cała prawicowa część ekipy "Uważam Rze" może OFICJALNIE ogłosić rozpoczęcie stałej współpracy z "Najwyższym Czasem" - co prawda od strony politycznej może to być obustronnie trudne, gdyż "Najwyższy Czas" jest w ogóle przeciwny "bandzie czworga" (PO-PiS-PSL-SLD), ale do uruchomienia "od zera" gazety trzeba mieć kapitał, a z tym może być raczej cienko, ostatecznie wszystkie banki też są we "właściwych rękach"... WSI w każdej wsi i w każdej gazecie?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
12 lat temu Załatwią temat dystrybucją Jak się "siły wyższe" zepną, to po prostu sieć dystrybucji zacznie żądać kwitków, zaświadczeń, gwarancji bankowych czy co tam po kolei będzie do łba przychodziło, żeby tylko przeciągnąć do listopada. Mam nadzieję, szczerą i głęboką, że uda się to zagadnienie rozwiązać i życzę z całego serca sukcesu, ale nasza rzeczywistość jest zbyt mocno rozpięta na siatce "dziwnych" powiązań, żeby realnie pozwolono na wybicie się nowego tytułu. Ale "trzymam kciuki"... WSI w każdej wsi i w każdej gazecie?
Obrazek użytkownika tańczący z widłami
Obrazek użytkownika Obserwator
12 lat temu A czemu twierdzisz że banki i rządy nie wiedziały? Kiedy w listopadzie 1989 roku rząd ówczesnego RFN oznajmił, że każdemu obywatelowi NRD który się zgłosi do banku po stronie RFN, wypłaci od ręki 100 DEM (dla młodszych: marka zachodnioniemiecka), przetestował w praktyce nowy sposób zajmowania innego terytorium: po pieniądze do końca roku zgłosiło się prawie 10 mln ówczesnych obywateli NRD, w dodatku rząd RFN ogłosił, że od 1 stycznia 1990 ponownie będzie św. Mikołajem i znowu rozdano po 100 DEM tym razem (o ile mnie pamięć nie myli) 5 mln ówczesnych NRD-owców. Jaki był tego efekt? Do zbilansowanej gospodarki wpuszczono "tylnymi drzwiami" 1,5 miliarda DEM, które - jako pieniądz znacznie bardziej pożądany - zaczęło wypierać z obrotu prywatnego markę wschodnią przy nie zmienionym poziomie podaży na rynku wewnętrznym, co zaowocowało "znikaniem" towarów ze sklepów i jeszcze większym spadkiem zaufania do marki wschodniej. Co prawda już w grudniu 1989 mechanizm ten był znany rządowi NRD i nawet omawiana była propozycja neutralizacji "konia trojańskiego" poprzez szerokie otwarcie możliwości zakupu towarów z RFN za te darowane marki, ale ponieważ jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia 1989 zapadła decyzja o zjednoczeniu Niemiec, więc sprawę wyciszono. Niemniej był to znakomicie przeprowadzony atak na gospodarkę sąsiada, zakończony pełnym sukcesem - bez strat własnych za 1,5 mld DEM (czyli na nasze dzisiejsze: ok. 10 mld PLN A.D. 2011) nabyto całkiem spory kraik w środku Europy. Ponieważ cała koncepcja Unii Europejskiej od połowy lat 90-tych ma na celu "ponowne zjednoczenie" Europy, ta sama technika co w wypadku NRD znalazła twórczo rozwinięte zastosowanie w stosunku do innych naiwnych. A jak to działa w praktyce, to się dowiemy w przyszłym roku, kiedy okaże się, że tzw. "niewykorzystywane środki unijne" zasilały przez ostatnie trzy lata zdychający budżet i przyjdzie z Brukseli polecenie ich zwrotu. Podobno w lutym było to ok. 100 mld EUR... Grecja - kto kogo oszukiwał
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Obserwator
12 lat temu Re: Mój scenariusz po wyborach. Nawet złapanie za rękę nic nie daje. W jednej z komisji w Warszawie sfotografowano przed wrzuceniem dwie karty z krzyżykiem w kratce kandydata (wyraźnie widoczna jest pieczęć komisji), na którego - zgodnie z protokołem tej komisji - nie oddano ANI JEDNEGO GŁOSU !!! Żeby było śmieszniej, liczba kart wydanych i wyjętych zgadzała się co do joty, podobnie jak ilość kart w komisji jako takiej (liczba wyjętych z urn + niewydanych = liczba kart otrzymanych z OKW). No, po prostu żywy cud, czyż nie !?! Sprawa przeszła pełny cykl, odrzucana na wszystkich szczeblach "z powodu braku wpływu na wynik wyborów", zaś na koniec prokuratura umorzyła śledztwo, nie stwierdzając przestępstwa przeciwko wyborom. Jedyna szansa to własny przewodniczący w każdej komisji, albo kasa z pieczęcią zamykana na dwa zamki i drugi klucz pod nadzorem "mężów zaufania" z przeciwnych obozów. Ale cuda i tak będą, "Polska zasługuje na cud" no to się i doczeka... Mój scenariusz po wyborach.
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony