|
9 lat temu |
zaprzątanie pamięci |
Niech żyją zasady !
Niech żyje sprawiedliwość, demokracja i transparentność !!
Dziękuję - z opóźnieniem, spowodowanym zwolnieniem procesów życiowych - za odpowiedź, i za szanse, z których pozwolę sobie skorzystać oddzielnie - za co z góry przepraszam, zapewniając, że mój stosunek do zaprzątania pamięci, a zwłaszcza do zaprzątających, był i pozostaje zdecydowanie negatywny.
Pięknie pozdrawiam - AT
|
2 |
o, Gawrionie ! |
|
|
13 lat temu |
Zgoda |
O bojkocie (indywidualnym) "Znaku" informował na swoim blogu pan Romuald Szeremietiew; sądzę, że znajdzie bardzo wielu naśladowców - ja podjąłem identyczną decyzję wcześniej, ale gdybym miał zaprezentować pełną listę wydawców oraz autorów, którzy nie dostaną już nigdy ode mnie złamanego grosza, byłaby zbyt długa - a dla niektórych stałaby się dodatkową reklamą.
Uważam, że o tym, co kto kupuje, powinien decydować sam, choć doradzać czy odradzać mu wolno, a niekiedy trzeba.
Uważam, że sprzedawca może proponować klientowi nabycie towaru spełniającego aktualne wymagania zawarte w przepisach prawa, nawet jeśli jest to towar marny.
Uważam więc, że obok pornografii (zwykłej czy politycznej) księgarze mogą oferować klientom dowolny chłam, na którym chcą zarobić - a sprawą klienta jest omijać księgarnie, w których nie znajdzie niczego poza chłamem i pornografią.
Przypadek, którym się zająłem, jest zupełnie odmienny.
Kupcy decydują, czego nabywca kupić n i e m o ż e !
Na pięknych i cennych nie tylko ze względu na znakomity poziom edytorski albumowych publikacjach "Białego Kruka"
księgarze MOGLIBY ZAROBIĆ, ALE NIE CHCĄ - co musi mieć jakieś doprawdy bardzo ważne powody.
Nie zamierzam ich dochodzić, bo nie lubię grzebać w szambie,
więc z całą prostotą zakładam, że brzydzą się czym innym, niż ja - i ta odmienność upodobań estetycznych zupełnie mi wystarczy, by ich uznać za całkowicie zbędnych na rynku.
A bojkot uważam za potrzebny, ponieważ kupiec, nawet jeśli bywa sprzedawcą trucizny, nie ma prawa odmawiać obsługi klientów pragnących nabyć u niego zdrową żywność.
I jeszcze dlatego, że ograniczanie oferty rynkowej w taki sposób - przez eliminowanie publikacji wysokiej jakości -
dyskryminuje znakomitych autorów i świetnych wydawców, jak również klientów o wyższych wymaganiach, przyczyniając się do degeneracji narodowej kultury.
Dlatego wreszcie, że księgarz, któremu nie podoba się ani Krzyż, ani Polska, nie powinien zarobić u nas (chyba mogę użyć liczby mnogiej ?) ani złotówki więcej. Basta !
A.T.
|
|
(tytuł zdjęty przez cenzurę) |
|
|
13 lat temu |
zimna wojna ? |
Zapowiedzią rewolucyjnych zmian politycznych w Polsce, od ponad czterech lat noszącej nazwę "P.R.L.", był komunikat rozpoczynający poranny serwis informacyjny Polskiego Radia na falach długich w dniu 20 (lub 21) października 1956 roku, powtarzany następnie w kolejnych serwisach na czołowym, pierwszym miejscu.
Zawierał lakoniczną wiadomość, iż warszawski korespondent gazety "Komsomolskaja Prawda" został poproszony o opuszczenie naszego kraju w związku z opublikowaniem na łamach organu Komunistycznego Związku Młodzieży reportażu, zawierającego nieprawdziwe informacje o Polsce.
Dziś trudno to sobie wyobrazić, ale nabrzmiałe wzruszeniem głosy znakomitych ówczesnych spikerów, odczytujących ten
zdawkowy tekst, nie pozostawiały wątpliwości, że dzieje się coś nadzwyczajnego i niezwykłego - i tak właśnie było.
Zaczął się Październik.
Jeśli prezydent Komorowski nadal wybiera się w kwietniu do Rosji na spotkanie z jej prezydentem lub premierem, jeśli minister Sikorski nie wystąpi z publicznym żądaniem, by władze Federacji Rosyjskiej zajęły jednoznaczne stanowisko wobec publikacji "Komsomolskiej Prawdy" (wprost negującej fakty historyczne i kwestionującej pełną odpowiedzialność ZSRR za masowe mordy polskich oficerów w Katyniu, Charkowie i Miednoje) zanim dojść by mogło do owego spotkania, będzie trzeba cofnąć polskie kalendarze o pięćdziesiąt pięć lat - i zacząć się rozglądać za jakimś Gomułką..
Donald Tusk się nie nadaje, obawiał się "zimnej wojny" już przed rokiem, a dziś wcale nie wydaje się odważniejszy - nie na tyle, żeby zadzierać z "Komsomolską Prawdą", która ma się nadal doskonale wśród naszych przyjaciół-Moskali i za żadne kłamstwa, nie tylko katyńskie, dotąd nas nie przeprosiła, bo jest od oskarżania i wskazywania wroga - po komsomolsku.
Ciekaw jestem, czy ma w Warszawie korespondentów ?
|
|
Czwarta prawda |
|
|
9 lat temu |
Łączę się w bólu |
z Ofiarami Nieznanych Sprawców i - gwoli poprawy samopoczucia - uprzejmie informuję, że moje "ubytki" szacuję na circa 5000 (pięć tysięcy) punktów.
(Komentarz w felietoniku "szansa na sprawiedliwość".)
O jerum, jerum..
AT
|
3 |
Seryjny na Niepoprawni.pl czyli jak się bawią pałkarzyki |
|