19 lat temu... (przed rocznicą śmierci Michała Falzmanna)
18 lipca 1991 roku zginął Michał Falzmann.
Nasze wnuki pewnie nie znajdą Jego nazwiska w podręcznikach do historii. Przypominanie Jego losów chyba niczego tu nie zmieni. Podobnie jak dopytywanie się o reguły jakimi kieruje się "demokratyczne państwo prawa". Po 19 latach świat ma innych bohaterów. Ale Michał Falzmann to Postać ważna. Czy ktoś zapłacze? Ktoś się pomodli? Ktoś będzie pamiętał...? Cały tydzień przed nami. Przypominajmy! Być może dzięki temu, choćby w ten jeden dzień, o prawdziwym Bohaterze pamiętać będą nawet mainstreamowe media...
"Bo prawda jest nad klęską" - profesor Jerzy Przystawa.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Informacja dla młodzieży (nadspodziewanie solidna, chociaż z "Wikipedii"):
"Początkowo pracował w Urzędzie Skarbowym, a potem przez ostatnie 3 miesiące życia jako inspektor Najwyższej Izby Kontroli. Falzmann próbował przekazać najwyższym władzom, partiom politycznym i opinii publicznej informacje o grabieży zasobów finansowych Polski. We wtorek, 16 lipca 1991, skierował do Dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Warszawie następujące pismo:
Działając na podstawie upoważnienia nr 01321 z dnia 27 maja 1991 Najwyższej Izby Kontroli do przeprowadzenia kontroli w Narodowym Banku Polskim proszę o udostępnienie informacji, objętych tajemnicą bankową, o obrotach i stanach środków pieniężnych (gotówkowych i bezgotówkowych) Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, Warszawa, ul. Miła 2.
W kilka godzin po tym, tego samego dnia, Anatol Lawina, dyrektor Zespołu Analiz Systemowych NIK, przekazał mu polecenie Prezesa NIK, prof. Waleriana Pańki, o odsunięciu go od wszelkich czynności kontrolnych prowadzonych przez Zespół. Następnego dnia Michał Falzmann nie żył - zmarł w wieku 38 lat na zawał serca. W kilka miesięcy później w wypadku samochodowym w przeddzień zapowiedzianego ogłoszenia wyników swojej pracy, zginął Walerian Pańko, jego przełożony, oraz Janusz Zaporowski. Wypadek przeżyła żona Pańki oraz kierowca urzędowej Lancii. W przeciągu kilku miesięcy od wypadku zmarł jeszcze zarówno kierowca, jak i policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku. W domu Pańki nie znaleziono żadnych dokumentów związanych z FOZZ."
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2428 odsłon
Komentarze
ŻÓŁW,
10 Lipca, 2010 - 18:28
Gratulacje za text! Dzięki.
A się zastanawiałem czy by nie przypomnieć zdarzeń afery FOZZ.
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
ŻÓŁW
10 Lipca, 2010 - 18:30
W oponie był wbity gwóźdź...
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
w oponie wbity był gwożdż
11 Lipca, 2010 - 11:55
podobnie
jak w ostanim wypadku redaktora W.Sumlinskiego
,dziwny gwożdz....niespotykany NORMALNIE,
dzięki Bogu dziennikarz przeżył,ale
ze szpitala wypisał się /na wszelki wypadek,/na
własne ządanie......."...
wszyscy mamy przeciez jeszcze wpamieći wypadek,sp
Marka Karpia....i szpitalne zejscie śmiertelne
gość z drogi
panwsiok,telepatia :)
11 Lipca, 2010 - 11:48
gość z drogi
gość z drogi
Re 19 lat temu
10 Lipca, 2010 - 21:23
Jechałem przez Iganie w których to zdarzył się "wypadek" ś.p. W.Pańki. 15 minut później.Widziałem tę Lancię. Pękniętą na połowę na wysokości słupków drzwiowych.Ślicznie, prościutko, jak po przekrojeniu. I ze zdumieniem wysłuchałem w wieczornych wiadomościach o ŚLISKIEJ NAWIERZCHNI. Wierutne KŁAMSTWO.
Przez 15 minut gołoledź nie rozmarza. Ale jakoś musieli naściemniać. A wogóle to jeszcze jedna TEORIA SPISKOWA jak napisałaby gazeta zaborcza.
Pozdrawiam myślących.
ROSPIN
10 Lipca, 2010 - 23:28
Przez tę aferę mój kolo musiał uciekać po śmierci Zbyszka i Pawła (chyba)- Policjantów, z WARSZAWY, którzy badali nie WYPADAK, tylko śmierć POLICJANTÓW, którzy badali te sprawę. Mam kontakt ze ZBYSZKIEM i dalej nie chce mówić... ŻYje z rodziną na innym kontynencie.
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
**************************
BETTER DEAD THAN RED!
Żółwiu
10 Lipca, 2010 - 23:01
przypomnienie absolutnie na czasie. Nie wiedziałam, że oprócz sp. Michała Falzmanna i Waleriana Panki zginęło jeszcze tyle osób. Oczywiście domaganie się uczciwegio śledztwa byłoby zacietrzewieniem i oszołomstwem. Mój Boże....Nic się nie zmienia. Wszystko pozostaje, jak było.
I tylko wiary coraz mniej,że może coś się zmieni.
yotina
yotina
dzięki Chłodny Zółwiu
11 Lipca, 2010 - 12:10
dzieki za przypomnienie tej smutnej ,kolejnej rocznicy
Pan Michał ,sp prof Panko i CI,ktorzy z nimi odeszli,nigdy nie zostaną zapomnieni
Gdy przyszły okrutne czasy TRANSFORMACJI PO polsku,
pan Michał był moim duchowym patronem w nierownej walce
z "białymi kołnierzykami"z ludzmi,ktorzy zmieniali Kodeks Handlowy
by go "przyblizyc" do niemieckiego prawa handlowego/tak/
i Kapitał finansowy zamieniali we własne kapitały,a LUDZKI KAPITAŁ
w BEZROBOTNYCH niewolnikow
DO TYCH wspaniałych Urzędnikow,dbających o Panstwo Polskie
10 Kwietnia anno domini 2010
dołączył następny szlachetny Urzednik,minister
szef kancelarii Prezydenckiej,wierny do konca swemu Prezydentowi
WŁADYSŁAW STASIAK............
gość z drogi
Michał Falzmann,przykład Uczciwego Panstwowego Urzednika
11 Lipca, 2010 - 12:16
ktory za swoją rzetelność i uczciwość
zapłacił ZYCIEM,sp prof Panko TEZ
Zółwiu
smutna DYCHA
gość z drogi