Po dziś dzień dziw mnie bierze, że jak dotąd nikt w Fabryce Snów nie zekranizował żadnej z książek Harlana Cobena. Facet pisze tak, że trudno się od jego prozy oderwać. Proste, banalne wydarzenia potrafi opakować na cebulkę w rozmaite zmyłki, podwójne i potrójne dna, tkając to precyzyjnie – niektóre powieści wypada czytać, rysując schematy blokowe. Jeśli blurb na okładce pisze, że rozwikłanie...