Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność negatywnie.
Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność.
Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
pieniadze poszedl ma kurwy albo przegral na loteri.
Ale jesli Kowalski kupil lub wybudowal dom albo kupil zloto co w tym przypadku nie traci na wartosci ,a wrecz wartosc zwrasta to ten caly wywod Lotnej mozna miedzy bajki wlozyc.
Bo wlasnie ten dom czy te zloto to sa kreacja pieniadza , a nie wysysaniem bo dom czy te zloto =pieniadz i to czesto wiecje niz te pozyczone plus odsetki.
Tak ze te paly dostala od tych co sie nie dali prze ciebie zmanipulowac.
No i co Panie wilku? Odczekał Pan aż wszyscy zapomną o tym wpisie i w środku nocy zakradł się, aby jak mucha firany, obsrać dobry artykuł? Robi Pan to z niewiedzy, czy ktoś Panu za to płaci? Jeśli z niewiedzy to wyjaśniam:
Pieniądze wydane na dom, czy złoto, trafią natychmiast na konto bankowe, gdzie system użyje ich do wygenerowania kolejnych długów + odsetki, wielokrotnie większych (dzięki rezerwie frakcyjnej) niż suma która do niego trafiła. Przypuszczam, że czytał Pan poniższe moje komentarze, odnośnie utożsamiania dóbr z pieniądzem, ale wzorem zetjota, woli Pan rżnąć błazna na siłę. Niechże więc tym samym wzorem, rżnie Pan błazna na własnym blogu.
Mam nadzieję, że Lotna mi wybaczy tą niedyskrecję, ale kiedyś mi napisała ”... z wilka na kacapy wyłazi czasem poczciwina...”. Mam nadzieję, że jest Pan teraz purpurowy ze wstydu.
Przypuszczam, że pałkarzem, który i u mnie grasuje, jest również Pan.
...bo tak właśnie działa żydostwo...dla żydów lichwa jest czymś pożytecznym, wręcz pożądanym, a nawet bym rzekł świętym...dlatego Chrystus przestrzegał przed mamoną, jako bożkiem, bo znał doskonale przewrotność żydów...pozdrawiam niepoprawnie
To nie mit. Pani pomija parę faktów, ograniczając się, w swojej analizie, do sfery wizualnej. Otóż kredyt jest jedynie pojedyńczym elementem w dłuższym algorytmie. Kredyt jest wzięty po coś. Kupujemy coś i to co zostało kupione to jest też pieniądz tyle że pod postacią towaru. W ten sposób stworzony sztuczny popyt generuje zwiększone moce produkcyjne, które też się biorą z kredytu, tyle że wziętego przez inny podmiot u innego być może podmiotu. Następuje generowanie zwiększonego popytu,zwiększonej podaży,produkcji a to przecież oznacza zwiększoną ilość pieniądza, nijak nie związanego z realnymi potrzebami jednostki. W dodatku takie firmy wchodzą na giełdę, a ich wartość puchnie spekulacyjnie i tak tworzy się bańka wirtualnego pieniądza, która może pęknąć, w każdej chwili, bo klientom może się, ni z tego ni z owego, zmienić gust.
„Otóż kredyt jest jedynie pojedyńczym elementem w dłuższym algorytmie.”
Elementem czego? Czym jest ów „dłuższy algorytm”?
„...to co zostało kupione to jest też pieniądz tyle że pod postacią towaru.”
Nie, to nie jest pieniądz. Czy Pan w ogóle wie, jakie są funkcje pieniądza? Dopiero kiedy są spełniane te funkcje, możemy mówić o pieniądzu.
„...nijak nie związanego z realnymi potrzebami jednostki.”
Może Pan objaśnić mnie, niekumatemu całe to zdanie?
„...i tak tworzy się bańka wirtualnego pieniądza...”
Wirtualny pieniądz, powstaje wskutek udzielania kredytów przez banki komercyjne, dzięki rezerwie cząstkowej (frakcyjnej). Ta zaś jest koniecznością, spowodowaną emisją pieniądza w postaci długu i obciążonego niespłacalną lichwą.
Pieniądz to jest także rodzaj towar, przecież można go kupić.Tak więc towar i pieniądz to są elementy jeśli nie synonimiczne to bliskoznaczne. Pieniądz można kupić, w banku, a kupiony wcześniej towar można znowu sprzedać. Algorytm to jest ciąg operacji przekształcania pieniądza w towar,produkt,narzędzia, siłę roboczą i odwrotnie.
:) To dosyć swobodne podejście do tematu. Do czego by je porównać? Hm... Weźmy na przykład koszulę. Mogę ją potraktować jak szmatę do podłogi, a szmatę do podłogi jak koszulę. Czy to oznacza, że szmata jest koszulą?
Przechodząc na wyższy poziom abstrakcji:
Przychodzi szmata do lekarza.
- Co pani jest?
- Pieniądz.
Proszę mi nie brać za złe tego kawału, ale to pierwszy jaki w życiu wymyśliłem. Nie mogłem się powstrzymać. :)
Naszła mnie też myśl, że chyba nie wszyscy podzielają Pańskie rozumienie pieniądza, bo nie chcą "drukować" szmat, które przecież też są towarem, tylko jakieś papierki.
Wygłupy, wygłupami ale jednym z podstawowych zadań współczesnego pieniądza (fiducjarnego), jest reprezentowanie samej wartości towaru. Innymi słowy, oddzielenie tej wartości od rzeczywistego dobra. Jeśli chce Pan pozbawić pieniądz wspomnianej możliwości, to staje się zupełnie zbędny i należy wrócić do barteru albo do pieniądza kruszcowego. Nawiasem mówiąc, nie byłoby to wcale takie złe (myślę o barterze), w porównaniu ze stanem obecnym. Niestety raczej niemożliwe.
Jedynym pieniądzem odzwierciedlającym faktyczną wartość dóbr jest ten, którego emisja opiera się o parytet gospodarczy. Tyle pieniądza, ile produktów. Co do walut kruszcowych (złoto), to mają tendencje deflacyjne. Można by z tym żyć, i pogodzić się z wolniejszym wzrostem gospodarczym, psuciem pieniądza (zastępującego dodruk), uzależnieniem od potentatów w wydobyciu złota, kosztami związanymi z jego zakupem, wahaniami kursu złota, ale istnieją bardziej efektywne i sprawiedliwe systemy monetarne.
Powinnaś się cieszyć. Jedynki świadczą o tym , że dotknęłaś sedna sprawy i trafiłaś ze dwóch żydków prosto w dziurę. Ja dałem 5, bo w prosty sposób wytłumaczyłaś niezorientowanemu "o co biega".
Wykładnia Autorki dotycząca "kreowania pieniądza" jest uproszczona,
ale uważam, że dla przeciętnego "zjadacza chleba" jest napisana
przystępnym i zrozumiałym językiem. I tak trzeba pewne skomplikowane
mechanizmy finansowe tlumaczyć. Wówczas nawet ktoś mniej
zorientowany w polityce finansowej będzie miał jej klarowny obraz.
Pozdrawiam,
P.S.
Dawno nie komentowałem Twoich Lotna wpisów. Temu daję 5.
Dziękuję. O to właśnie chodziło. Przytoczyłam ten artykuł, bo podoba mi się przystępny sposób, w jaki tłumaczy skomplikowane machinacje, na które jesteśmy wszyscy bezczelnie nabierani.
Komentarze
Wzorem Bolka: "Bendem pałował"
24 Czerwca, 2014 - 09:31
Bardzo chciałabym wiedzieć, które informacje w moim wpisie są nieprawdziwe i czym moja notka zasługuje na dwie jedynki?
Widzę, że trolle mają używanie.
A co na to nasza szanowna Administracja?
Niech zgadnę: NIC. Co najwyżej "społeczność zadecydowała". A że społeczność trolli, mniejsza o to, nieprawdaż?
Lotna
Logika Lotnej miala by sens gdyby Kowalski za pozyczone
Ukryty komentarz
Komentarz użytkownika wilk na kacapy został oceniony przez społeczność negatywnie. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 2. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność. Pamiętaj że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
29 Czerwca, 2014 - 00:53
pieniadze poszedl ma kurwy albo przegral na loteri.
Ale jesli Kowalski kupil lub wybudowal dom albo kupil zloto co w tym przypadku nie traci na wartosci ,a wrecz wartosc zwrasta to ten caly wywod Lotnej mozna miedzy bajki wlozyc.
Bo wlasnie ten dom czy te zloto to sa kreacja pieniadza , a nie wysysaniem bo dom czy te zloto =pieniadz i to czesto wiecje niz te pozyczone plus odsetki.
Tak ze te paly dostala od tych co sie nie dali prze ciebie zmanipulowac.
@wilk na kacapy
29 Czerwca, 2014 - 08:51
No i co Panie wilku? Odczekał Pan aż wszyscy zapomną o tym wpisie i w środku nocy zakradł się, aby jak mucha firany, obsrać dobry artykuł? Robi Pan to z niewiedzy, czy ktoś Panu za to płaci? Jeśli z niewiedzy to wyjaśniam:
Pieniądze wydane na dom, czy złoto, trafią natychmiast na konto bankowe, gdzie system użyje ich do wygenerowania kolejnych długów + odsetki, wielokrotnie większych (dzięki rezerwie frakcyjnej) niż suma która do niego trafiła. Przypuszczam, że czytał Pan poniższe moje komentarze, odnośnie utożsamiania dóbr z pieniądzem, ale wzorem zetjota, woli Pan rżnąć błazna na siłę. Niechże więc tym samym wzorem, rżnie Pan błazna na własnym blogu.
Mam nadzieję, że Lotna mi wybaczy tą niedyskrecję, ale kiedyś mi napisała ”... z wilka na kacapy wyłazi czasem poczciwina...”. Mam nadzieję, że jest Pan teraz purpurowy ze wstydu.
Przypuszczam, że pałkarzem, który i u mnie grasuje, jest również Pan.
dziś ode mnie 5*
24 Czerwca, 2014 - 09:52
...bo tak właśnie działa żydostwo...dla żydów lichwa jest czymś pożytecznym, wręcz pożądanym, a nawet bym rzekł świętym...dlatego Chrystus przestrzegał przed mamoną, jako bożkiem, bo znał doskonale przewrotność żydów...pozdrawiam niepoprawnie
http://trybeus.blogspot.com/
długi
24 Czerwca, 2014 - 14:07
długi
z niczego się kreuje
gigantyczne długi
żeby miały co spłacać
poddańcze sługi
A ponoć i Salomon z pustego nie naleje?!
jan patmo
To nie mit. Pani pomija parę
24 Czerwca, 2014 - 15:13
To nie mit. Pani pomija parę faktów, ograniczając się, w swojej analizie, do sfery wizualnej. Otóż kredyt jest jedynie pojedyńczym elementem w dłuższym algorytmie. Kredyt jest wzięty po coś. Kupujemy coś i to co zostało kupione to jest też pieniądz tyle że pod postacią towaru. W ten sposób stworzony sztuczny popyt generuje zwiększone moce produkcyjne, które też się biorą z kredytu, tyle że wziętego przez inny podmiot u innego być może podmiotu. Następuje generowanie zwiększonego popytu,zwiększonej podaży,produkcji a to przecież oznacza zwiększoną ilość pieniądza, nijak nie związanego z realnymi potrzebami jednostki. W dodatku takie firmy wchodzą na giełdę, a ich wartość puchnie spekulacyjnie i tak tworzy się bańka wirtualnego pieniądza, która może pęknąć, w każdej chwili, bo klientom może się, ni z tego ni z owego, zmienić gust.
@zetjot
24 Czerwca, 2014 - 21:10
„Otóż kredyt jest jedynie pojedyńczym elementem w dłuższym algorytmie.”
Elementem czego? Czym jest ów „dłuższy algorytm”?
„...to co zostało kupione to jest też pieniądz tyle że pod postacią towaru.”
Nie, to nie jest pieniądz. Czy Pan w ogóle wie, jakie są funkcje pieniądza? Dopiero kiedy są spełniane te funkcje, możemy mówić o pieniądzu.
„...nijak nie związanego z realnymi potrzebami jednostki.”
Może Pan objaśnić mnie, niekumatemu całe to zdanie?
„...i tak tworzy się bańka wirtualnego pieniądza...”
Wirtualny pieniądz, powstaje wskutek udzielania kredytów przez banki komercyjne, dzięki rezerwie cząstkowej (frakcyjnej). Ta zaś jest koniecznością, spowodowaną emisją pieniądza w postaci długu i obciążonego niespłacalną lichwą.
Pieniądz to jest także rodzaj
25 Czerwca, 2014 - 12:14
Pieniądz to jest także rodzaj towar, przecież można go kupić.Tak więc towar i pieniądz to są elementy jeśli nie synonimiczne to bliskoznaczne. Pieniądz można kupić, w banku, a kupiony wcześniej towar można znowu sprzedać. Algorytm to jest ciąg operacji przekształcania pieniądza w towar,produkt,narzędzia, siłę roboczą i odwrotnie.
@zetjot
25 Czerwca, 2014 - 16:16
:) To dosyć swobodne podejście do tematu. Do czego by je porównać? Hm... Weźmy na przykład koszulę. Mogę ją potraktować jak szmatę do podłogi, a szmatę do podłogi jak koszulę. Czy to oznacza, że szmata jest koszulą?
Przechodząc na wyższy poziom abstrakcji:
Przychodzi szmata do lekarza.
- Co pani jest?
- Pieniądz.
Proszę mi nie brać za złe tego kawału, ale to pierwszy jaki w życiu wymyśliłem. Nie mogłem się powstrzymać. :)
Naszła mnie też myśl, że chyba nie wszyscy podzielają Pańskie rozumienie pieniądza, bo nie chcą "drukować" szmat, które przecież też są towarem, tylko jakieś papierki.
Wygłupy, wygłupami ale jednym z podstawowych zadań współczesnego pieniądza (fiducjarnego), jest reprezentowanie samej wartości towaru. Innymi słowy, oddzielenie tej wartości od rzeczywistego dobra. Jeśli chce Pan pozbawić pieniądz wspomnianej możliwości, to staje się zupełnie zbędny i należy wrócić do barteru albo do pieniądza kruszcowego. Nawiasem mówiąc, nie byłoby to wcale takie złe (myślę o barterze), w porównaniu ze stanem obecnym. Niestety raczej niemożliwe.
Jedynym pieniądzem odzwierciedlającym faktyczną wartość dóbr jest ten, którego emisja opiera się o parytet gospodarczy. Tyle pieniądza, ile produktów. Co do walut kruszcowych (złoto), to mają tendencje deflacyjne. Można by z tym żyć, i pogodzić się z wolniejszym wzrostem gospodarczym, psuciem pieniądza (zastępującego dodruk), uzależnieniem od potentatów w wydobyciu złota, kosztami związanymi z jego zakupem, wahaniami kursu złota, ale istnieją bardziej efektywne i sprawiedliwe systemy monetarne.
O co biega
24 Czerwca, 2014 - 16:34
Powinnaś się cieszyć. Jedynki świadczą o tym , że dotknęłaś sedna sprawy i trafiłaś ze dwóch żydków prosto w dziurę. Ja dałem 5, bo w prosty sposób wytłumaczyłaś niezorientowanemu "o co biega".
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@tańczący z widłami
24 Czerwca, 2014 - 20:42
Gdyby Pan czytał moje wpisy, już dawno by Pan to rozumiał. :))
Pozdrawiam :)
+
Zapluty Karzeł
24 Czerwca, 2014 - 21:32
Czytałem, czytałem, a jakże. A nawet zrozumiałem :)
Cieszę się, że i Lotna potwierdza Pańskie tezy.
Pozdrawiam
NIEPOPRAWNY INACZEJ
@tańczący z widłami
24 Czerwca, 2014 - 21:41
Zatem warto było pisać. Dziękuję. :)
Lotna & Komentatorzy
24 Czerwca, 2014 - 18:00
Wykładnia Autorki dotycząca "kreowania pieniądza" jest uproszczona,
ale uważam, że dla przeciętnego "zjadacza chleba" jest napisana
przystępnym i zrozumiałym językiem. I tak trzeba pewne skomplikowane
mechanizmy finansowe tlumaczyć. Wówczas nawet ktoś mniej
zorientowany w polityce finansowej będzie miał jej klarowny obraz.
Pozdrawiam,
P.S.
Dawno nie komentowałem Twoich Lotna wpisów. Temu daję 5.
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr
Satyr
24 Czerwca, 2014 - 20:28
Dziękuję. O to właśnie chodziło. Przytoczyłam ten artykuł, bo podoba mi się przystępny sposób, w jaki tłumaczy skomplikowane machinacje, na które jesteśmy wszyscy bezczelnie nabierani.
Pozdrawiam
Lotna
@Lotna
24 Czerwca, 2014 - 20:40
Świetnie! Takie wpisy nigdy nie powinny schodzić z pierwszej strony.
5*