Przypadki Waldemara Kuczyńskiego
Jest taki jeden dziennikarz, publicysta, polityk, w sumie to nawet nie mam pojęcia jak go nazwać, trudno bowiem określić z czego się obecnie utrzymuje, który w swojej ślepej nienawiści do poprzedniego rządu i braci Kaczyńskich bije na głowę wszystkich pozostałych redaktorów TVN24, Gazety Wyborczej, Trybuny, Przekroju i Polityki razem wziętych.
Waldemar Kuczyński, bo o nim mowa jest przykładem osoby która w swych żarliwych "odezwach", bo trudno to nazwać komentarzami, w sposób przeniknięty obsesyjną wręcz nienawiścią piętnuje wyimaginowane niegodziwości poprzedniej władzy, używając przy tym epitetów i tonu, przy którym nawet ostry język Stefana Niesiołowskiego wydaje się być delikatną, zmysłową kołysanką. Kuczyński, ilekroć ktokolwiek dopuszcza go do głosu, próbuje niczym kowal rozżarzonym żelazem wypalać wszystkie rzekome niegodziwości, kłamstwa i przewiny siepaczy ze środowisk bliskich Kaczyńskim - waląc przy tym czasami na oślep ale brutalnie i ostro.
Wystarczy zajrzeć na jego blog aby przekonać się jak wyglądają prawdziwe, nieokiełznane seanse nienawiści w wykonaniu człowieka, który sam siebie uważa wręcz za świętego. W absurdalnych tekstach autor przekonuje nas do tez które już dawno zbankrutowały i ośmieszyły się. Chociażby co do Stanu Wojennego i 13 grudnia, który w oczach Kuczyńskiego z perspektywy czasu powinien zostać usprawiedliwiony "Dzisiaj patrzę na stan wojenny, a w każdym razie staram się na niego patrzeć okiem analityka. Moim zdaniem prawdopodobieństwo inwazji Paktu Warszawskiego było ogromne i odtajnione ostatnio materiały CIA je wzmacniają, a nie osłabiają". Zresztą co się tu dziwić skoro ze strony Kuczyńskiego możemy za pomocą wyeksponowanego linku trafić do oficjalnej witryny "człowieka honoru" jakim jest dla autora Wojciech Jaruzelski. Ten fragment, pokazuje też inną, bardzo ważną rzecz o Kuczyńskim. W sytuacji kiedy już wszystkie argumenty przemawiają przeciwko jego karkołomnym i zawsze fałszywym tezom odwołuje się on do najprostszej acz podłej metody - nikczemnego i rażącego kłamstwa. W przypadku dokumentów odtajnionych przez CIA nie może być bowiem mowy o złym ich zrozumieniu. Wynika z nich jednoznacznie i niezbicie że ZSRR nie miało w tedy najmniejszej ochoty wkraczać do Polski a rozprawa z "Solidarnością" miała jedynie zapewnić PZPR utrzymanie się przy władzy. Innym przykładem wierutnego kłamstwa jest ocena rzekomego wzrostu poparcia dla SLD po przyczynieniu się przez tę partię do odrzucenia weta prezydenta do emerytur pomostowych. Nasz Bloger prowadzi w tym temacie zażartą dyskusję sam ze sobą, przywołuje jakieś rzekome wystąpienia grupy "lewicowców" Napieralskiego, a ja niczego takiego nie pamiętam. Prawda jest taka że poparcie dla SLD spadło po tym cyrku z 10 do 6-7%, jednak to nie pasowało do tezy autora, przez co nie mogło ujrzeć światła dziennego i musiało zostać zmanipulowane. Waldemar Kuczyński, prócz twarzy kłamcy ma też i inne twarze, jeszcze bardziej przygnębiające. Na swoim blogu i we wszystkich prawie wypowiedziach obraża ludzi którzy mają inne niż on poglądy. Najbardziej prostackie jest jednak to że masowo używa argumentów ad personam. O Kaczyńskich mówi "karły moralne" - a sam, moim zdaniem zachowuje się jak człowiek całkowicie pozbawiony honoru i godności. Kiedy atakuje nie ma żadnych hamulców. Urzędującego prezydenta nazywa "Niegłową państwa" - to jedno z delikatniejszych określeń, a także "prezydentem swojego brata". O Jarosławie Kaczyńskim wypowiada się jeszcze ostrzej. Jego wystąpienia nazywa "parszywymi", a na blogu dodaje "więcej takich mów, by nam nigdy nie wywietrzał do końca zapach IVRP, czyli Chwasta, jak długo będziesz w polityce", a samego zainteresowanego nazywa "szkodnikiem", "karzełkiem", "trollem"... Można by tak wymieniać długo. Jego blogi pełne są dwuznacznych, obrzydliwych i co tu dużo mówić, po prostu niegodziwych aluzji, czasem o zabarwieniu wręcz łajdackim do tego niezwykle prymitywnych. Naśmiewanie się z kobiet z otoczenia PiS, czy żony prezydenta są tam na porządku dziennym, przy jednoczesnych atakach za rzekome wielkie chamstwo działaczy Prawa i Sprawiedliwości.
Analizy działań obecnego rządu są dla Waldemara Kuczyńskiego bardzo przyjemne: "Po roku rządzenia podoba mi się rząd Tuska i Pawlaka. Ma coraz większy rozpęd, mimo sabotażu prezydenta i PiS. Żaden premier po roku 1990 nie prezentował tak dużej dojrzałości politycznej i jednocześnie umiejętności nawiązywania kontaktu z opinią publiczną". To zdanie mówi nam wszystko. Nawet suflerzy premiera z Gazety Wyborczej nie posuwają się do takiego wazeliniarstwa i lizusostwa. Nasz autor dodaje zaraz że "Rządowi spadają notowania w ostatnim czasie na skutek odruchowo antyrządowej reakcji publiczności na lawinę wieści o kryzysie, często bardzo przesadnych, jak ”. W tym podsumowaniu ujawnia się jeszcze jedna sprawa, którą trafnie kiedyś wypomniał Kuczyńskiemu Jacek Kurski, nazywając go dawno temu w telewizji "bankrutem politycznym". Otóż dawny najbliższy współpracownik Tadeusza Mazowieckiego, były minister przekształceń własnościowych w jego rządzie, późniejszy główny doradca ekonomiczny (sic!) premiera Jerzego Buzka, zawsze się w swoich licznych analizach całkowicie i ekstremalnie myli. Myli się z racji osobistego zarozumialstwa, ale też dlatego że jest typowym przedstawicielem środowiska dawnej Unii Demokratycznej, w której rzeczywiste potrzeby i twarde dane zastępowało chciejstwo i prywatne, wyimaginowane wyobrażenia działaczy, najczęściej (a właściwie zawsze) całkowicie oderwane od rzeczywistości. Jak wtedy powiedział Kurski, Kuczyński jest człowiekiem któremu nic w życiu nie wyszło, wszystko co robił kończyło się klęską i kompromitacją.
A po co ja w ogóle o tym człowieku piszę? Może powinno się "dokonania" tej osoby zostawić w spokoju... Może niech się Waldemar Kuczyński upaja własną, obłąkaną nienawiścią i żyje w swoim absurdalnym, wyimaginowanym świecie , gdzie sensem życia jest szalona awersja do Kaczorów. Niech sobie opowiada te swoje bajeczki o zagrożeniu demokracji czy faszyzmie w PiS i wiedzie żywot człowieka oblężonego i niezłomnego. Tak myślałem kiedy nazywał Grażynę Gęsicką "prostytutką", kiedy we wstrętny sposób naśmiewał się z Marii Kaczyńskiej, kiedy wcześniej wzywał do niemalże siłowej rozprawy z PiS, jednak dziś po wysłuchaniu kolejnej oszczerczej, agresywnej i podłej wypowiedzi coś we mnie pękło. Przekroczone już zostały wszelkie granice kłamstwa, podłości i obłudy. Ktoś to musi Kuczyńskiemu kiedyś powiedzieć - hochsztaplerem pan jesteś i głupim prymitywem. Basta!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 5057 odsłon
Komentarze
Re: Przypadki Waldemara Kuczyńskiego
28 Stycznia, 2009 - 16:09
Ten facet swego czasu (2005) napisał, że życzy Polsce jak najgorzej:
http://doktorno.boo.pl/content/waldemar-kuczynski-zycze-polsce-jak-najgorzej
A potem zrobił awanturę, że zdjęcie ściągnięte z oficjalnej strony TOK FM i umieszczone na blogu Galby jest... antysemickie.
Re: Re: Przypadki Waldemara Kuczyńskiego
28 Stycznia, 2009 - 16:15
Pamiętam to. Zresztą wielokrotnie później powtarzał podobne "życzenia" pod adresem niedojrzałego społeczeństwa. Wszystko to potwierdza że człowiek ten jest wyjątkową kanalią.
"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości" M. Twain
Przypadki Kuczyńskiego
28 Stycznia, 2009 - 18:25
Oj,Firmus Piett.Potraktowałeś tak delikatnie tego chama i prostaka że i tak nic z tego nie zrozumie.Takiego bydlaka należy
od razu walić między te kaprawe ślepia żeby lepiej zrozumiał co
do niego się mówi.A czy w ogóle warto zajmować się taką brudną
ścierą.Przecie wystarczy popatrzeć na ten obleśny ryj i od razu
widać do jakiej nacji ta gnida należy.
jednym jednak mnie ujął
28 Stycznia, 2009 - 18:59
a mianowicie tym, że zarejestrował się na forum IV RP by poprzeć swoją kandydaturę do Małłacha Roku 2007 :) Było to coś tak bezczelnego, że mi zaimponowało, nie każdy by był w stanie coś takiego zrobić.
Re: jednym jednak mnie ujął
28 Stycznia, 2009 - 19:13
I tak przegrał z Kaziem Kutzem....
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Olszewik, Kaczysta, NadUBowiec, brakujący typ Michnika
Re: jednym jednak mnie ujął
28 Stycznia, 2009 - 19:27
Serio? Naprawde???? Nie uwierze, dopuki nie zobacze. :)))))