Jak postępują piękne Matki, świadectwo Chiary Corbello...Dubienieckiemu do sztambucha...

Obrazek użytkownika trybeus
Idee

 

Ja wiem, że to dla Dubienieckiego pięć minut...trochę pobłyszczy "prawnicza" gwiazda...jednak taniec "danse macabre" na trumnie małego dziecka rozpoczęty...to większa siła rażenia niż mamamadzi...a tymczasem są ludzie, którzy potrafią postępować z miłością...kiedyś już przytaczałem przykład pięknej Matki, ale na innym portalu...dziś powtarzam, bo jest to potrzebne jak nigdy, to wytłumacza sens poczęcia, sens życia, sens cierpienia, sens naturalnej śmierci...
                                                                                           ***
Miała zaledwie 28 lat, ale swoim życiem przepełnionym miłością do Boga i człowieka, bezgraniczną wiarą w wartość Krzyża i pokorą wobec zdarzeń, których wraz z mężem musieli doświadczyć, Chiara Corbella pokazuje nam wartość życia...
Chiara i Enrico poznali się na pielgrzymce do Medziugorja. Od pierwszego dnia nawiązała się między nimi nić porozumienia, zrodziła radość z życia wiarą oraz prawdziwa miłość. Zawarli związek małżeński w 2008 roku i już wkrótce, nie robiąc żadnych kalkulacji postanowili przyjąć nowe życie do swojej rodziny.
Jednakże już z pierwszych ultrasonografii okazało się, że ich pierwsza córeczka, Maria jest poważnie chora (anencefalia – deformacja mózgowia) i jeśli nawet urodzi się, będzie żyła bardzo krótko. Chiara odrzuciła jakiekolwiek sugestie dokonania aborcji. Po narodzinach Marii trzymała ją przez pół godziny w swoich ramionach, poprosiła dla niej o chrzest, a następnie pozwoliła odlecieć do nieba. Oto co powiedziała dwa lata temu o swojej córeczce:
„Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, wiedziałam że nigdy nie zapomnę tej chwili. Zrozumiałam, że jestem złączona z moim dzieckiem na zawsze. Nie myślałam wtedy o tym, że Maria będzie z nami tylko przez chwilę. Chcę powiedzieć, że te 30 min życia mojego dziecka wcale nie były dla mnie krótkie…, i że gdybym popełniła aborcję, nie mogłabym powiedzieć, że tego dnia pozbyłam się problemu. Starałabym się jedynie zapomnieć o tym dniu. Byłby on powodem wielkiego cierpienia. Tymczasem teraz dzień narodzin Marii jest dla mnie jednym z najpiękniejszych w moim życiu.” I dodała jeszcze: „Chciałabym powiedzieć wszystkim mamom, że liczy się jedynie to, że otrzymujemy w darze dziecko, a nie to ile czasu jest nam przeznaczone pozostawać z nim na ziemi.”
Po krótkim okresie oczekiwania, kolejne dziecko, tym razem chłopczyk, Dawid. Niestety także i tym razem ultrasonografie, jedna po drugiej stwierdzają najpierw brak kończyn dolnych, następnie górnych i a następnie kolejne poważne schorzenia organów wewnętrznych. Lekarze są pewni, że Dawid nie będzie długo żył. Urodził się on 24 VI 2010 i zaraz po chrzcie podążył w ślad za swoją siostrzyczką … do nieba.
Trzecie dziecko: ultrasonografie nie wydają tym razem wyroku śmierci - Franciszek jest całkowicie zdrowy. Jednakże radość ta zostaje zmącona już w 5 miesiącu, kiedy to u Chiary zostaje zdiagnozowany w jamie ustnej nowotwór złośliwy. Młoda, 28-letnia matka nie zastanawia się ani przez chwilę: „Najpierw Franciszek – potem będziemy myśleć o mnie.” Po narodzinach synka zaczyna się leczenie. Chiara poddaje się kolejnym chemioterapiom i naświetlaniom, ale okazuje się że „smok” – jak nazwała swoją chorobę posługując się określeniem zła z 12 rozdziału Apokalipsy – poczynił już spustoszenie w jej organizmie. Chiara traci wzrok w prawym oku i dowiaduje się od lekarzy o niemalże zerowych szansach na wyzdrowienie. Wie że zostało jej niewiele czasu i organizuje jeszcze jedną pielgrzymkę do Medziugorja. Wśród pielgrzymów był obecny Massimiliano Modesti, który tak wspomina te dni: „Do samego końca Chiara myślała o innych. Chciała nas przygotować na ten dzień. Nie chciała zostawiać za sobą rozpaczy i cierpienia, lecz przesłanie nadziei. W tych ostatnich dniach zadawała sobie pytanie Jak będzie wyglądał raj?” Massimiliano jest przekonany, że musiała znaleźć odpowiedź na swoje pytanie, ponieważ nie bała się niczego odchodząc z tego świata.
16 VI 2012 odbył się w rodzinnej parafii Chiary w Rzymie jej pogrzeb. Smutek rozstania, ale zarazem głęboka nadzieja i podniosła atmosfera. Ostatni sms wysłany do proboszcza: „Nasze pochodnie są zapalone. Oczekujemy na Oblubieńca.”

 

 

Amore Mio:

 




 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.9 (10 głosów)

Komentarze

//sens poczęcia, sens życia, sens cierpienia, sens naturalnej śmierci...//

Może to jeszcze przed nim... a może nigdy tego nie pojmie...

pozdrawiam jak zawsze 

Vote up!
3
Vote down!
-1

Astra - Anna Słupianek

#1430813

Bezradne kwilenie noworodka, potem płacz niemowlaka, nieprzespane noce i pierwszy raz usłyszane najpiękniejsze słowo "MAMA".

Tylko bezrozumne bydlę, które błędnie nazywane jest kobietą nie jest w stanie tego pojąć i dostrzec w tym największego piękna w życiu KOBIETY I MATKI.

Dlaczego feministki mają wygląd człekopodobnych  mieszańców płciowych?

To ani kobieta, ani mężczyzna.

Dlaczego nie ma potrzeby podobania się płci przeciwnej?

Czy to normalne?

Komplement z ust mężczyzny jest traktowany nie jako grzeczność, wyróżnienie, ale atak  zwany  seksizmem (!!!!!!)

Co jeszcze te "gościnie" wymyślą w swoich pustych łbach?

Ciekawe ile kasy zgarnie "bohaterka" tej skandalicznej afery.

Dziennikarze powinni jej deptać po piętach i obserwować dalsze jej poczynania.

Ciekawe, kto ją "prowadzi".

Vote up!
3
Vote down!
0
#1430815

Dubienieckiego.

Pozdrawiam, "trybeusie".

Vote up!
1
Vote down!
0
#1430816

zachowaniu do Giertycha.

Gdzie oczy miala Marta Kaczynska jak go se wziela za meza.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1430850

Bez niej zagmatwana jest ludzka droga

Nauczyć się jej można  lecz to trudne

Zwłaszcza gdy życie ludzkie jest obłudne

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"

"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"

#1430864

może być ich "sacrum lub profanum". Jedni wybierają więc owo "sacrum" inni "profanum".

Dążenie do świętości jest znacznie trudniejsze, niż prosta i wyłożona profitami droga do piekła.

Papież-św. Jan Paweł II mówił nam co i jak należy czynić, wielu jednak szybko zapomniało o Bogu i Ojczyźnie.

Pozdrawiam. "5".

Vote up!
4
Vote down!
0

"Ar­mia ba­ranów, której prze­wodzi lew, jest sil­niej­sza od ar­mii lwów pro­wadzo­nej przez barana."

#1430866

...bardzo dziekuję wszystkim za komentarze, musiałem niestety odejść od komputera...

...absurdalne jest dla chrześcijanina podejście tej matki, która chciała zabić w ramach eugeniki swoje dziecko...absurdalne jest także, że ludzie "prawnicy" szybko czują chuć pieniędzy, które można ugrać na śmierci niewinnych...no i kto tutaj tańczy na trumnie ...cały tzw establiszmęt i elyta...ale myślę, że to była prowokacja, uderzona w katolików...niestety będziemy musieli niedługo dobrze sie zastanowić, czy stajemy za cywilizacją życia i pomyśleć nad obroną takich lekarzy jak dr, Chazan...pozdrawiam wszystkich

Vote up!
4
Vote down!
0

http://trybeus.blogspot.com/

#1430874