UPADEK SĘDZIEGO - Temida żebrze pod polskim sądem cz. 2
Kilka dni temu brałem udział w rozprawie administracyjnej, w której sąd uznał, że ofiara oszustwa, osoba, której podpisy sfałszowano na wnioskach i deklaracjach skarbowych nie jest stroną postępowania i nie może wnosić o unieważnienie decyzji organów skarbowych. Decyzji wydanych na jej niekorzyść na podstawie właśnie tych sfałszowanych dokumentów.
Sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi, stwierdził lakonicznie, że to, iż ktoś ponosi odpowiedzialność skarbową nie jest jednoznaczne z jego uprawnieniem do wszczęcia postępowania przed Izbą Skarbową o stwierdzenie nieważności takiej decyzji. Znamienne, że skarżący dysponował dwoma dokumentami:
- Postanowieniem Prokuratora Rejonowego w Radomsku, w którym fakt fałszerstwa został stwierdzony, sprawcy podani, ale postępowanie umorzono ze względu na niską szkodliwość społeczną.
- Wezwaniem z urzędu skarbowego do uregulowania nieprawidłowości związanych ze złożonymi deklaracjami podatkowymi.
Do tego kompletem kwitów dokumentujących szajkę oszustów podatkowych, którzy z pomocą „Doradcy Podatkowego” wykorzystali jego spółkę do sztucznego generowania (za plecami właściciela) kosztów podatkowych i prania brudnej mamonki.
Sędziego to nie interesowało.
Nie jest to przypadek odosobniony. Datego postanowiłem napisać ten i poprzedni esej (tu).
Znam sędziów KRS, którzy za "załatwianie spraw" na boku wybudowali sobie domy. DOMY nie "dom". Znam adwokatów, którzy oferują dojścia do sędziów w sądach okręgowych i apelacyjnych. I na tym budują CAŁĄ atrakcyjność swojej kancelarii. Sami zresztą bez mrugnięcia okiem potrafią potwierdzić "oryginalność" sfałszowanych dokumentów. W Warszawie bardzo powszechną do niedawna była "oferta" przyspieszania sprawy w danym sądzie. Jedni załatwiali to w Sądzie Gospodarczym, inni w Rejestrze Sądowym a następni specjalizowali się w Rejonie. Byłem na rozprawach, które na "życzenie" jednej ze stron (ciążyło jej zabezpieczenie komornicze) odbywały się we wtorek a kolejny termin był juz w czwartek.
Byłem na rozprawie skróconej maksymalnie (poprzez uchylenie wszystkich pozostałych pytań do świadka), bo Sędzia (mężczyzna) się spieszył na serial. Co zirytowany późną porą w końcu wyraźnie powiedział.
Spotkałem się osobiście z sytuacją, gdy sędzia podszedł do mnie na przerwie i cichutko zapytał: kto komu wisi zapłatę, jeśli firma A wystawiła fakturę firmie B?
Upadek Sędziego
Moja praktyka prawnicza wskazuje, że upadek tego zawodu jest niemal całkowity. Przez 13 lat spotkałem w życiu tylko dwóch sędziów „nieprzemakalnych”, pracowitych, niesłychanie dobrze wykształconych i z odpowiedzialną umiejętnością oceny. Tych dwóch sędziów cieszy się nieposzlakowaną opinią w środowisku prawniczym. Czasem na nich pełnomocnicy lub strony złorzeczą, bo „nie ma dojścia”. Tych dwoje ludzi, daje nadzieję powrotu do sprawiedliwości w sądownictwie. I tej dwójki Sędziów, poniższy mój wywód na pewno nie dotyczy.
ZAWISŁOŚĆ !!!
Zgodnie z Konstytucją RP, Kodeksami Postępowania i Ustrojem Sądów Powszechnych składając pozew do sądu lub idąc do niego w charakterze pozwanego, oskarżonego, poszkodowanego lub innej strony postępowania powinniśmy mieć gwarancje rozpatrzenia naszej sprawy przez Niezawisły Sąd Rzeczpospolitej Polskiej, w którego składzie znajdują się Niezawiśli Sędziowie.
Tymczasem polski system prawny, popierany i utrzymywany od lat przez czołowych prawników i polityków w rzeczywistości gwarantuje nam, co innego: Zawisłość Sędziów Orzekających. ZAWISŁOŚĆ JAK CHOLERA.
Problem jest złożony i trochę inaczej, (co nie znaczy, że mniej) dotyczy sędziów młodych i sędziów starych. „Starymi” nazywam tych, co zostali sędziami lub asesorami przed 1990 rokiem. Tak dla uproszczenia wyjaśnień.
Aby temat przybliżyć, sięgnę do dalekiego od nas, ale niezwykle transparentnego przykładu amerykańskiego i będę z nim porównywał. W USA niezawisłości sędziego bronią następujące mechanizmy:
1. „Sędzia” jest ukoronowaniem zawodu prawniczego.
By zostać sędzią trzeba na to zasłużyć przez lata swojej pracy, dając dowód swojej uczciwości, trafności oceny, znajomości prawa popartej doświadczeniem, czysto ludzkiej przyzwoitości. Amerykański Sędzia Sądu Najwyższego ma większy autorytet w społeczeństwie niż urząd Prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Sędzia zanim sędzią zostanie przejść musi wszystkie szczeble kariery prawniczej oraz wykonywać niemal każdy z prawniczych zawodów. O tym by zostać sędzią marzą wszyscy adwokaci, prokuratorzy i konsultanci. Sędzia amerykański ma, więc takie doświadczenie, że zna na pamięć wszystkie sztuczki adwokackie i prokuratorskie, bo sam pracował po tamtej stronie barykady.
Sędzia, zatem wzbudza taki szacunek na sali sądowej i poza salą, że nikomu nawet nie przyjdzie do głowy by próbować dogadywać się z sędzią celem „wydrukowania” wyroku, straszyć go, przekupywać lub inaczej, pozaproceduralnie, wpływać na jego osąd. Sędzia w USA, bowiem nie tylko jest prawdziwym autorytetem prawniczym i starym wygą, ale też ma zbyt wiele do stracenia bu dać się skorumpować albo przynajmniej pozwolić sobie na wadliwy osąd w wyniku lekceważenia sprawy, nonszalancji, nieprzygotowana lub lenistwa. Ma do stracenia cały swój autorytet. Całe życie ciężkiej pracy. Swoją reputację i reputację swojej rodziny. Swoje nazwisko.
Ponadto, co nie jest bynajmniej bez znaczenia, wynagrodzenie sędziego jest wręcz kosmiczne a emerytura niewiele mniejsza i gwarantowana przez Rząd Federalny.
2. Samooczyszczanie.
Środowisko Sędziowskie w USA to twórcy całego ichniego systemu prawnego. W „common law” wyrok sądu w sprawie o nowym charakterze tworzy precedens, który jest źródłem tego prawa i na który można się powoływać w każdej następnej sprawie podobnej i który w takich „podobnych” sprawach jest wiążący dla kolejnych sądów.
Każdy amerykański sędzia jest, zatem wizytówką całego środowiska, jego orzeczenia nie są neutralne dla środowiska musi, więc dawać gwarancję dobrej roboty. Z tego tez powodu środowisko sędziowskie w USA bardzo dba by nie znalazła się w nim żadna czarna owca. A jeżeli już się znajdzie to zrobią wszystko by „sędzia renegat” przestał jak najszybciej wykonywać swój zawód. Sędziowie nawzajem sobie bardzo patrzą na ręce.
Kolejne instancje dokładnie i bez taryfy ulgowej wypunktowują instancjom niższym wszystkie błędy i uchybienia procesowe. Nie istnieje cos takiego jak solidarność środowiskowa lub obrona kolegów. Przeciwnie, sędzia, który popełni poważny błąd lub złamie zasady etyczne nie może liczyć na żadną taryfę ulgową.
Sędziowie zrobią wszystko by się go pozbyć i kwestię nagłośnić, ponadto spotka się z ostrym ostracyzmem całego środowiska a jego nazwisko zostanie uznane za zhańbione. Gdy taki były sędzia siądzie na ławie oskarżonych spotka się z przykładową surowością byłych „kolegów’.
3. Etyczność
Sędzia amerykański musi udowadniać całym swoim życiem i że jest wzorem postawy etycznej. Musi być jak żona cezara, poza wszelkimi podejrzeniami. Jest pod ciągłą lupa kolegów, opinii publicznej, prawników z tej drugiej strony barykady oraz wszystkich sąsiadów i przyjaciół, którzy się szczycą, że mają sędziego wśród znajomych.
W przypadku sędziego, jakikolwiek zarzut możliwości powiązań ze stroną: daleka rodzina, studia w jednym akademiku, kiedyś wspólny grill lub dzieci chodzące do jednej klasy w koledżu – będzie powodem do ewentualnego zarzutu stronniczości, więc powoduje automatyczne i dobrowolne wyłączenie się sędziego z takiego postępowania. Przy tym sędzia jest przygotowany i przyzwyczajony do pilnowania wysokiego standardu etycznego w swoim życiu, gdyż jakby tego nie robił sędzią by nie został. Wyborcy by go rozliczyli negatywnie
4. Wybieralność
Sędzią w USA nie zostaje się z nominacji, ale w drodze wyborów. Powszechnych. Konkurencja na danym terenie, w danym Stanie lub Hrabstwie (różnie) jest bardzo wysoka.
Trzeba się wykazać najwyższym przygotowaniem merytorycznym, wysoką trafnością orzeczeń, nieskazitelnym charakterem, wieloletnim doświadczeniem zawodowym i najwyższą, wzorcową moralnością swoją i całej swojej rodziny. Walka o fotel sędziowski jest zajadła. Szansę na zwycięstwo mają tylko najlepsi z najlepszych, jako prawnicy i jako ludzie. Co w systemie prawnym nieznającym pojęcia prawdy obiektywnej nie jest proste?
W porównaniu z USA gwarancje niezawisłości Sędziów Najświętszej RP wyglądają wręcz żałośnie. Jak już wspomniałem, system Polski raczej daje gwarancję zawisłości sędziego i niesprawiedliwości jego orzeczeń:
1. Sędzia-Gówniarz
W Polsce sędziom się zostaje niemal zaraz po studiach, po ukończeniu aplikacji sędziowskiej. Młody 27-28 letni człowiek zajmuję się sprawami często życiowymi dla stron samemu nie mając żadnego doświadczenia życiowego ani zawodowego, nie znając jeszcze prawa, będąc na dorobku.
Nie mając też żadnego autorytetu („co ten gówniarz znów wymyśli” – usłyszałem raz na korytarzu od Radcy Prawnego) i mając po drugiej stronie starych wygów adwokatów, radców prawnych i pełnomocników stron, którzy go robią jak chcą, podają mu „jedynie słuszne” wykładnie i budzą często najwyższy szacunek w środowisku.
Młody sędzia nie ma do stracenia swojej reputacji oraz „nazwiska”, ponieważ ich nie posiada. Nie posiada też jeszcze żadnego majątku. Jest, więc podatny, a nawet łasy na wszelkie propozycje korupcyjne. Przy tym nie jest to tylko korupcja finansowa.
Każdy młody sędzia poza tym zarabia kilkakrotnie mniej niż adwokat lub radca prawny. Każdy, więc młody sędzia marzy by zostać adwokatem lub radcą. Nie traktuje swojego zawodu jako ukoronowania kariery, (co to za ukoronowanie w wieku 30 lat?) ale jako trampolinę zawodową.
Odbębnienie 3 lat jako sędzia powoduje, że młody człowiek może się „sprywatyzować” i bez żadnych formalności zostać wysokoopłacanym adwokatem lub radcą. Wysokoopłacanym gdyż posiadającym wyrobione prywatne kontakty w sądzie i pod warunkiem, że dobrze żyje z korporacją adwokatów lub radców. Młody sędzia zrobi, więc wszystko by z nimi dobrze żyć. Wie, kto jest tam ważny i dla kogo być „spolegliwym” – w obydwu znaczeniach tego słowa. U tego sędziego, więc niektórzy adwokaci i niektórzy radcy przegrywać spraw nie będą.
I to bez propozycji korupcyjnych.
2. Ręka rękę myje
W polskim środowisku sędziowskim nie ma mowy o samooczyszczeniu. Starzy sędziowie, bowiem nie są tacy głupi by kręcić bat na swój własny grzbiet. Jest tajemnicą poliszynela, że poważny odsetek „starych” było komunistycznymi sługusami, kapusiami i łamaczami charakterów. Dzięki temu awansowali, dorabiali się wysokich stanowisk i majątków. Ci ludzie doskonale wiedzą, kto wśród nich jest kim i jakie ma grzechy (nie jest to wiedza pełna, ale wystarczająca) więc chronią się nawzajem by jeden drugiego nie wkopał z zawiści i z desperacji.
Tak wytresowani ludzie nie maja też żadnych oporów moralnych by wykorzystywać na całego swoje stanowisko. Z powodu braku lustracji są też „hakowani” i wykorzystywani do „drukowania” odpowiednich wyroków. Są dodatkowo uwikłani w niesłychane łańcuch zależności i powiązań z dawnymi oficerami SB a dzisiejszymi przedsiębiorcami, politykami, profesorami, prokuratorami i policjantami. Bezkarny przestępca o „ubeckim” życiorysie chodzący w todze Sędziego RP jest dziś przełożonym, mentorem i nauczycielem kolejnych pokoleń sędziów. Uczy ich właściwej „etyki” zawodu.
Uczy korzystania z życia. Podsuwa sprawy do załatwienia przez „młodego” w określony sposób. Służy młodym kontaktami i pomocą oraz pisze komentarze prawne (na które powołują się Sędziowie w całej Polsce), wnioskuje o nominacje sędziowskie dla asesorów lub odpowiada za awans instancyjny tych ludzi oraz np. jako Sędzia Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego orzeka we własnych lub bliskich sobie sprawach, wiedząc, że tworzy w ten sposób nowe źródło prawa, które jest nie do podważenia.
Każdy zarzut przeciwko jakiemukolwiek sędziemu, nawet najbardziej uzasadniony powoduje w Polsce od razu spięcie się całego środowiska i obronę tego „przydatnego” kolegi jak Częstochowy. Bardzo rzadko się zdarza, by Sędzia został pozbawiony immunitetu przez swoich kolegów lub został zawieszony w wykonywaniu zawodu. A niby, dlaczego? Przecież to nie jego wina, ze miał takie wzorce, jakie miał i był na całego wciągany do tej mafii. Biedny po prostu jest zawisły i zależny od tylu ludzi i czynników, że to zrozumiałe, iż mógł popełnić błąd.
Ale, od czego się ma kolegów, którzy obronią w imię Obrony DOBREGO IMIENIA WSZYSTKICH POLSKICH SĘDZIÓW?! Nie można burzyć autorytetów społecznych.
3. Cwaniactwo
To najwyższa wartość sędziowska. Nie okazać się frajerem. Masz immunitet? – to z niego korzystaj. Na przykład, jeśli złapią Cię policjanci po kielichu. Odmawiasz chuchania, pokazujesz legitymację i powołujesz się na osobistą znajomość z Komendantem. Po cos te znajomości przecież masz. – To rozumowanie sędziego, z którym wielokrotnie się spotkałem przy okazji bankietów i różnych „wódeczek”. Albo np. rozmów z innymi moimi kolegami, którzy tułają się po sądach.
Sędzia wie, że jest absolutnie bezkarny i korzysta ze wszystkich okazji by się dorobić, brylować, awansować lub siebie ochronić. Nie lubi też ciężko pracować. Po co? Przecież większość jego dochodów i zaszczytów nie jest za ciężą pracę, ale, za co innego. Nagminne jest, zatem, że do skomplikowanej sprawy, która nie obchodzi nikogo z „ważnych” sędzia się przygotowuje 10 minut przed samą rozprawą. Typowym jest, że uzasadnienie wyroku musi pisać młody pomagier, aplikant zasuwający jako tzw. „protokolant”.
Kilkakrotnie się, więc spotkałem z sytuacją, że po ogłoszeniu wyroku sędzia przewodniczący nie potrafił tego wyroku uzasadnić. Lub późniejsze uzasadnienie pisemne było diametralnie inne niż to, które przekazał ustnie.
To lenistwo intelektualne i cwaniactwo powoduje, że nawet starzy sędziowie są często niedouczeni, wyznaczają niesłychanie dalekie terminy „może się wtedy wezmę” lub wybierają sobie tylko banalne sprawy odkładając te trudniejsze na później lub licząc, że da się ją podrzucić jakiemuś koledze-frajerowi. Przecież wiadomo, że awans nie zależy od standardu pracy, ale od tego jak człowiek się ustawi i pod kogo podczepi. Nie wiadomo? Już wiadomo!
4. Nominacja
Niezwykle rzadko w Polsce kariery zawodowe robią sędziowie najlepsi. Ci najzdolniejsi marzą o „sprywatyzowaniu się”, uniezależnieniu się od mniej zdolnych przełożonych i dążą do tego konsekwentnie. Szybko zostają wziętymi adwokatami lub radcami prawnymi. Proszę prześledzić życiorysy partnerów najlepszych polskich Kancelarii.
Prawie każdy był kiedyś sędzią, niektórzy nawet Sędziami Okręgowymi i Apelacyjnymi. Ich koledzy sędziują dalej a oni sami mają do nich prywatne telefony i ich zony się przyjaźnią. Nie zostają też Ci najbardziej etyczni. Albo nie wytrzymują i zmieniają zawód, albo się demoralizują albo idą w karierę naukową, pozostają sędzią jak gdyby przy okazji. Wyjątek stanowią ludzie gdzieś na głębokim zadupiu, którzy nie mają wyjścia, wciąż mają ideały i są takimi małymi przyczółkami sprawiedliwości. Ale to naprawdę jednostki. A poza tym na zadupiu najczęściej jednak jest odwrotnie, powstają kilkunastoosobowe kliki nie do ruszenia.
Właściwa „pozytywna” selekcja czasem ma też miejsce w Warszawie, do której ciągnie cała „Polska” i cała „Polska” tam walczy miedzy sobą. Dlatego mimo wszystko sądy warszawskie najtrudniej skorumpować, a jak się uda to kosztuje to, co najmniej jedno zero więcej. Kariera całej reszty zależy niemal tylko od ich przełożonych i szefów korporacji. To oni wnioskują do Prezydenta RP o nominację asesora na sędziego. Do czasu takiego wniosku asesor sądzi, ale musi być bardzo „grzeczny” w stosunku do przełożonych, bardzo Usłużny w stosunku do ich próśb i bardzo przydatny dla dobrych znajomych (biznesmenów, adwokatów, profesorów i polityków) jego przełożonych. Dostaje, więc szkołę lojalności, szkołę „etyki” i szansę uwikłania się – jeszcze zanim zostanie pełnoprawnym sędziom.
Podobnie sprawa ma się z nominacjami z Rejonu do Okręgu, z Okręgu do Apelacji i z Apelacji do Sądu Najwyższego. Istnieje oczywiście coś takiego jak „orzecznictwo” nazywane przez sędziów „orzeszkurwa”.Jest to wskaźnik procentowy orzeczeń danego sędziego utrzymanych przez Sąd wyższej instancji. „Orzeszkurwa” nie jest jednak współczynnikiem wiążącym i tylko w wyjątkowych sprawach (gdy jest bardzo niski lub bardzo, bardzo wysoki) może mieć wpływ na brak awansu lub odwrotnie, szybszą karierę sędziego.
Wskaźnik orzecznictwa nie jest znany opinii publicznej. A nawet jakby był, to CO Z TEGO?
Do powyższych elementów należy dodać jeszcze jeden, pogrążający szansę na sprawiedliwość w Polsce. Adwokaci, Radcy, Notariusze i Sędziowie to hermetyczny i wąziutki krąg znajomych na danym terenie. Znają się jak stare konie, razem grają w piłę (mają swoją ligę mieszaną), działają w tych samych fundacjach i bawią się na wspólnych weselach, imieninach, sylwestrach oraz grillach. To tam są podejmowane kluczowe decyzje procesowe. Czy zatem jest szansa na proces rzetelny w Polsce?
Tak. Jeśli sprawa będzie łatwa i pomiędzy dwoma, równorzędnymi stronami. Gdy sprawa nie będzie obchodziła nikogo lub będzie obchodziła dwie potęgi. One będą sobie patrzeć na ręce i szachować się nawzajem. Także jest szansa na proces sprawiedliwy przy sprawach bardzo głośnych, (ale tylko szansa) gdyż sędzi wtedy będzie bał się prowokacji, wiedział, że jest pod lupą i bał się „udupić”.
Najwyższa szansa na sprawiedliwy wyrok jest tam, gdy głośną albo niewielka sprawą zajmuje się jeden z tych nielicznych sędziów idealistów, tych niezmiernie uczciwych i mądrych.
Dlatego polecam przyglądać się bacznie procesowi w aferze „rozporkowej” Leppera oraz chłopców i dziewczynek z „Samoobrony”, który toczy się w Piotrkowie Trybunalskim. Bo chyba nic się nie stanie jak napiszę, że Sędzia Przewodnicząca Magdalena Zapała-Nowak jest jedną z tej znanej mi dwójki „nieprzemakalnych”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 10305 odsłon
Komentarze
Ludzie sie dziwią
12 Grudnia, 2008 - 14:13
że mimo tego, ze skończyłem prawnicze studia nie chciałem dalej tego kontynuować. Z powodów, o których pisze ŁŁ brzydzę się zawodami prawniczymi. Na wspomnienie praktyk czy kilku podejść do zawodów prawniczych ogarnia mnie nieprzyjemne uczucie bezsilności a w nosie czuję stęchły zapach. Oczywiście są uczciwi ludzie, jak wszędzie, ale to wyjątki. Głównym czynnikiem jest faktycznie hermetyczne zamknięcie w swojej rodzinie (nepotyzm) oraz środowisku bardzo dobrze znających się ludzi. powiedziałbym że ludzie wykonujący zawody prawnicze są ściśle powiązane z lokalnym aparatem urzędniczym. Wszystko odbywa się za społecznym przyzwoleniem.
Przykład - ostatnia sprawa Braun vs Wałęsa. Słyszeliście nagranie rozprawy oraz zachowanie sędziny po rozprawie? Zachowanie powinno być oczywistym powodem wyłączenia jej ze sprawy - czy ktoś jednak podniósł takie zarzuty? Polecam wysłuchanie rozprawy na http://polityczni.pl
Dlatego wolę zero-jedynkową informatykę i posłuszne prawdzie obiektywne maszyny ;)
Może kiedyś prawem się zajmę.. gdy środowisko się oczyści i zapanują bardziej sprzyjające warunki. Nie teraz..Z wiatrakami nie potrafiłbym walczyć i bałbym się, że mnie wciągną do swojej szajki. Wszedłeś między wrony? Ciężko jest nie krakać..
Podczas kryzysów – powtarzam – strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.
Re: Ludzie sie dziwią
12 Grudnia, 2008 - 18:17
Mam znajomych, co studiowali prawo. Wszędzie ta sama historia: problemy z dostaniem się na aplikacje, rodzinne koneksie...
Gawrionie, dlatego pilnie oduczam sie krakania
12 Grudnia, 2008 - 14:20
i zajmuję już sie głównie negocjowaniem kontraktów.
Też przeżyłem bowiem okres "galopujacej frustracji". Po dekiel mi takie wykształcenie, analizy i znajomość prawa jeśli wygrywa ten co skutecznie smaruje lub ma dojscia?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Łazarzu
12 Grudnia, 2008 - 14:24
Przeczytałam z zainteresowaniem choćby dlatego, że mój syn wystartował w tym zawodzie, tzn. prawniczym. Jak na razie nie widzę u niego frustracji:))
Czego mi brakuje w Twoim eseju? Optymizmu, tzn. pokazania drogi do normalności. Wiem, wiem, że nie jest to łatwe, ale na samooczyszczenie nie ma co liczyć.
Co np. jako prawnik poradziłbyś ofierze oszustwa, o której piszesz na początku, a która przegrała przed sądem administracyjnym?
Pozdrawiam
Katarzyna
Katarzyno, byc może napiszę jaki ratunek widzę
12 Grudnia, 2008 - 14:55
Jak go zobaczę. Gdy byłem studentem nie miałem nawet grama frustracji. Ona dopiero sie pojawiła jak rozpoznałem problem, co trwało kilka lat.
Wiesz, w takie sprawy trudno uwierzyć, nawet jak się o tym słyszy od kolegów albo czyta gdzieś póki samemu sie z tym nie zetkniesz.
Szkoda mi zwłaszcza młodych ludzi. Oni najbardziej traca wdeptujac w to bagno. A polska traci Ich.
Co poradzić jako prawnik? Nie ma rady. Skarga do naczelnego Sądu Administracyjnego.
Problem w tym własnie, że moim zdaniem istnieje układ zależności i przysług które sobie robią wzajemnie Sędziowie i np. Prokuratorzy lub Radcy działający w imieniu Izby Skarbowej. Działają bowiem sesyjnie. Prokurator lub Radca Izby siedzą z sedziami cały dzień a tylko strony sie zmieniają. Dowcipkują, dzielą się posiłkiem i zaprzyjaźniają. Czasem mam wrażenie że jest tak: "bardzo Ci zależy na tej sprawie?" "- na tej nie bardzo" "-No to tym razem strona wygra. Dobrze?".
To są zasady kompletnie oderwane od sprawiedliwości i prawa.
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Prezes
23 Stycznia, 2015 - 09:10
Piąta prawda sprawiedliwości
Są cztery prawdy: prawda, też prawda, piękna prawda i g… prawda. Tak przynajmniej twierdzą na Podhalu. Okazuje się jednak, że jest jeszcze jedna – prawda sądowa.
17 czerwca 2013 roku poseł ziemi lubuskiej, pan Wojciech Zubowski, wniósł interwencję poselską do rąk pani prezes Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze Edyty Gajgal. Pisał m .in.:
Wykonując mandat Posła na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej, powziąłem informację o nierzetelnym wykonywaniu obowiązków przez biegłego sądowego Jerzego Karpińskiego.
http://3obieg.pl/piata-prawda-sprawiedliwosci
blumenalle
Upadek Sedziego Daniela Strzeleckiego i jego" AWANS".
15 Września, 2015 - 08:15
Spolka ZOO : Prosze wstac Wysoki Sad idzie w Boleslawcu,
SSR Maria Mariowska , SSR Paweł Wyrzykowski , SSR Daniel Strzelecki .
Biegly nie musi ogladac domow porownywalnych ? Nr.1
Film nr. 1/4 Daniel Strzelecki
http://youtu.be/-cHNbpt5Z28
Biegly nie musi ogladac domow porownywalnych ? Nr.2
Film nr.2/4
http://youtu.be/ZMjMKKyLkok
Biegly nie musi ogladac domow porownywalnych ? Nr.3
Film nr.3 /4
http://youtu.be/k0smoh0NMRg
Biegly nie musi ogladac domow porownywalnych ? Nr.4
Film nr.4/4
http://youtu.be/2gexYTNE0sM
Czy Daniel Strzelecki celowo dokonał pomieszania przepisów?
Sądy opanowała mafia - rzeczywiście Pan tak uważa? To pana słowa, byłego sędziego: "Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości", "Bezmiar bezprawia". "Łatwiej w Polsce liczyć na sumienie przestępcy niż na sumienie wymiaru sprawiedliwości".
24 lutego 2014 roku sędzia Daniel Strzelecki (Sąd Rejonowy w Bolesławcu) oddalił skargę Bogusława Biedrzyńskiego na postanowienie prokuratora rejonowego w Bolesławcu umarzające postępowanie w sprawie biegłego sądowego Jerzego Karpińskiego.
Żadne przepisy nie nakładają na biegłego obowiązku osobistego dokonania oględzin wszystkich nieruchomości, które wykorzystał do porównania i ustalenia wartości budynku – argumentował sąd i utrzymał w mocy decyzję bolesławieckiej prokuratury, która umorzyła postępowanie w sprawie złożenia przez biegłego fałszywej opinii.
http://www.nj24.pl/article/biegly-nie-musi-nic-ogladac
http://3obieg.pl/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-sedzia-bieglemu-oka-nie-wykole
http://progressforpoland.com/polska-rzeczpospolita-korupcyjna-sedzia-bieglemu-oka-nie-wykole/
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sądy opanowała mafia - rzeczywiście Pan tak uważa? To pana słowa, byłego sędziego: "Mafia przejęła wymiar sprawiedliwości", "Bezmiar bezprawia". "Łatwiej w Polsce liczyć na sumienie przestępcy niż na sumienie wymiaru sprawiedliwości".
Nieuczciwy sedzia Daniel Strzelecki z Boleslawca i jego awans.
Awans Bolesławieckiego sędziego.
Nowo powołani sędziowie złożyli wobec Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej ślubowanie.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski wręczył w czwartek 25 czerwca 2015 r. w Belwederze akty powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. Nowo powołani sędziowie złożyli wobec Prezydenta RP ślubowanie.
Do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze powołany Daniel Strzelecki były już sędzia Sądu Rejonowego z Bolesławca ..
http://www.bolec.info/index.php?op=informacje&news=13742
http://www.prezydent.pl/aktualnosci/nominacje/art,819,prezydent-powolal-20-osob-do-pelnienia--urzedu-na-stanowisku-sedziego.html
blumenalle