Nie ma wroga na prawicy
8 czerwca w Warszawie odbył się Kongres Ruchu Narodowego i musze przyznać, że stało się coś, czego się jednocześnie spodziewałem i obawiałem.
Bardzo często prawa strona sceny politycznej, czyli tak zwani „nasi” narzeka na zaprzyjaźnione z władzą media, że te, jako tuby propagandowe władzy i Systemu przypominają PRL-owską propagandę, której jednym z patentów na zakłamywanie rzeczywistości było i jest przemilczanie niewygodnych dla rządzących wydarzeń, inicjatyw czy niepokojących statystyk dotyczących gospodarki nie mówiąc już o ukrywaniu przekrętów i skandali na szczytach władzy.
Do znudzenia „nasi” dziennikarze i „nasze” autorytety” z żalem i nieukrywaną złością powtarzali, że przecież w dzisiejszym świecie coś, czego nie ma w mediach, nie istnieje w masowej świadomości Polaków.
Określenie „pluralizm medialny” zrobiło oszałamiającą karierę, a jedyną alternatywą przy obecnym układzie sił miało być tworzenie własnych mediów, które krok po kroku z mozołem będą się rozwijać i starać się uczciwie informować swoich rodaków.
Z przykrością muszę stwierdzić, że Kongres Ruchu Narodowego został przez „naszych” w większości nie tylko przemilczany, a nawet zaatakowany ręka w rękę z Czerską i to w momencie, kiedy widoczne zaczynają być efekty niwelowania tej medialnej nierównowagi .Wypadałoby wypowiedzieć w kierunku naszych rycerzy wolności, słowa brzmiące; „Medice, cura te ipsum”, co się przekłada na „Lekarzu, ulecz samego siebie ”.
Istnienie Ruchu Narodowego oraz jego odradzanie się to niezaprzeczalny fakt, który z mojego punktu widzenia jest nie tyle pozytywny, co nawet radosny.
Skupiają się wokół niego głównie młodzi ludzie o niezwykle patriotycznym oraz bojowym nastawieniu i bez nich, o czym jestem przekonany, nie może być mowy o prawdziwym odzyskaniu Polski.
Jeżeli lewactwo z Gazetą Wyborczą na czele zaciekle atakuje Narodowców to dla mnie jest to najlepszy dowód na konieczność wspierania takiego patriotycznego ruchu w myśl porzekadła; „Pokaż mi swoich wrogów, a powiem ci, kim jesteś”.
Nie może być tak, że grupa Polaków, która identyfikuje i wskazuje tego samego wroga oraz deklaruje konsekwentną walkę o odzyskanie Polski, jest traktowana, jako wróg, czy w najlepszym przypadku niezdrowa konkurencja, którą trzeba neutralizować.
Nie oszukujmy się, póki co tkwimy jeszcze w okopach i jeżeli już na tym etapie prowadzimy selekcję we własnych szeregach i próbujemy określać, kto, w jakim kolorze munduru, w jakich butach i czapce oraz z jakim uzbrojeniem jest godzien ruszyć do ataku to skazujemy się tym samym na pewną porażkę.
Odzyskanie Ojczyzny nie może polegać na zastępowaniu jednego monopolu innym, tym razem słusznym, a coś mi się wydaje, że na prawicy powstaje wygodna, koncesjonowana i miękka kanapa, na której zasiedli ci, którzy we własnym przekonaniu są bardziej od innych predysponowani do niesienia sztandaru wolności, ponad którego drzewce nie ma prawa wznieść się inna chorągiew, nawet jeśli wypisano na niej Bóg Honor Ojczyzna.
Właśnie jednego frontu i jednej wielkiej masowej ofensywy boją się zdrajcy i wrogowie Polski, więc dążyć będą do skłócania, jątrzenia i dzielenia. Przykładanie samemu do tego ręki to niewybaczalna polityczna głupota, za którą zapłacą nie tylko prawicowi Narcyzowie, ale my wszyscy.
Pamiętajmy, że w obliczu wojny o wolną Polskę Nie ma wroga na prawicy!
Jeżeli już niestety musi kiedyś dojść do dzielenia skóry na niedźwiedziu to proponowałbym go najpierw wspólnie upolować.
W II RP tak zwana „ideologia stanowa” pojawiła się dopiero po zwycięstwie i odzyskaniu niepodległości. U nas jej zalążki widać już dzisiaj, choć do odzyskania Polski jeszcze droga daleka. Czym to się objawia?
Otóż coraz głośniej słychać takich, którzy mówią:
To my, jako pierwsi
To my najodważniej
To my mieliśmy rację
To nas najzacieklej zwalczano
To my nigdy się nie mylimy
Nieważne, że to niekoniecznie jest zgodne z prawdą, ale jeżeli byli nawet inni równie odważni, pierwsi i nieomylni to przecież od nas mniejsi i bardzo łatwo ich przemilczeć i zmarginalizować, zdają się myśleć ci „jedyni i prawi”.
Myślę, że warto już dziś dmuchać na zimne i na koniec przytoczyć słowa Władysława Grabskiego z jego książki „Idea niepodległości Polski” wydanej w 1935 roku:
„Legioniści, będący jądrem ideowym Polski Marszałka Piłsudskiego, uznali siebie samych za elitę rządzącą i jak to poprzednio wykazałem, stopniowo pogrążyli się w ideologii stanowej.
Każda ideologia stanowa szuka w przeszłości uzasadnień swojej wyłączności (…)Takim rodowodem stanowej ideologii legionistów jest walka o niepodległość Polski. Rodowód to piękny i szlachetny. Jak wysoko cenić należy to, że Marszałek Piłsudski podniósł wysoko sztandar walki orężnej o niepodległość Polski w czasach i warunkach, które się wydawały beznadziejnymi, pisałem na samym początku moich rozważań.
Ale z tego, że idea walki o niepodległość jest wielkim odrodzeniem istotnego patriotyzmu polskiego, nie można wyprowadzać wniosku, by na niej opierać ducha wyłączności stanowej. I by tego ducha z polityki rozszerzać na wszystkie dziedziny życia, na naukę i piśmiennictwo. Tymczasem widzimy właśnie, że tak się dzieje, że w imię idei niepodległości Polski tworzy się nowe orientacje myślowe, przesiąknięte duchem wyłączności.”
Bardzo uważajmy na tego nowego „ducha wyłączności” skoro nie pozbyliśmy się jeszcze poprzedniego zakwaterowanego i operującego z siedziby przy ulicy Czerskiej.
Artykuł opublikowany w ogólnopolskim tygodniku Warszawska Gazeta
Polecam moją nową książkę, "Polacy, już czas" ozdobioną rysunkami śp. Arkadiusza "Gaspara"
Gacparskiego, jak i poprzednią, „Jak zabijano Polskę”.
Sprzedaż: www.polskaksiegarnianarodowa.pl, United Express, Warszawa, ul. Marii Konopnickiej 6
Najnowszy numer ogólnopolskiego tygodnika Warszawska Gazeta już w kioskach
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1951 odsłon
Komentarze
Pomieszał Pan dwie sprawy
17 Czerwca, 2013 - 11:44
Obsesje Gazety Wyborczej na punkcie RN - to jest jedna sprawa. Zdaniem GW ruch narodowy został wyhodowany przez PiS, a więc w sumie to i tak Kaczyński winien wszystkiemu.
Nasze uzasadnione wątpliwości wobec RN - to druga sprawa.
Rosja jest gwarantem systemu władzy panującego w Polsce. Z tego wynika, że kluczowy jest stosunek danego ugrupowania do Rosji. Stosunek RN nie jest jednoznaczny. To znaczy, że jest prorosyjski.
Proszę uruchomić wyobraźnię razem ze mną: http://niepoprawni.pl/blog/4949/perfidne-i-zlosliwe
alchymista
===
Obywatel, który wybiera królów i obala tyranów
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Kokos
17 Czerwca, 2013 - 11:56
Kto wyznaje zasadę,Bóg Honor Ojczyzna,ten jest swój,my zwykli
ludzie to rozumiemy,tylko szkoda że politycy tego nie mogą zrozumieć,interesy partyjne,są na pierwszym planie,niż wspólna obrona Ojczyzny,i tak ta wojenka podjazdowa trwa.
A czerwona i pejsata hołota,tylko może cieszyć z tego faktu,że prawica się zwalcza.
pozdrawiam
Nie ma wrogów, piszesz Pan?
17 Czerwca, 2013 - 12:07
Może i nie ma wrogów na prawicy, którzy gotowi byliby mordować się nawzajem, lecz nawet ja zauważyłem, ze jest takie środowisko, które potopiłoby Nas w swojej święconej wodzie.
Nie ma wrogów?
OK, skoro rzekomo wrogów nie ma na „prawicy”, to są według mnie wszelacy usłużni idioci i lokaje w progach drzwi i u wrót nie polskich dworów i nie polskich panów i pańć, że o kanclerzach i carach nie wspomnę.
Po wtóre, tak po prawdzie, to w II PRL vel. III RP rzekomo Wolnej pod patronatem św. Magdalenki w ogóle nie zauważam prawdziwej prawicy, no chyba, że chodzi Autorowi o prawicę tylko i wyłącznie z nazwy, taką, co siebie to siebie tam nazywa i za taką siebie przedstawia, czy tak?
No, bo, o jakiej możemy mówić prawicy dziś tu i teraz, skoro nawet Mój Biskup, a jest nim sam Leszek Sławoj Głódź, w każdej swojej homilii błogosławię rzekomo wolną dziś Polskę, który nie dostrzega w niej pod tej samej sowieckiej dziś sowiecko-niemieckiej dziwki, tyle, że przyodzianą w rzekomo nową kiecką z jewropejskiego ciucholandu.
Dopóki nie pojawi się jakiś umiarkowany przywódca o poglądach prawicowo-konserwatywnych, to polska prawica w ogóle ta lewicująca jak i radykalna z prawa nie powstanie i nigdy się nie zjednoczy, tym bardziej, gdy jej tworzeniem i budową zajmują się najmici od chłopaków ze WSI.
Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt
Obibok na własny koszt
A propos
17 Czerwca, 2013 - 14:28
Z wywiadu Jarosława Kaczyńskiego w najnowszym numerze "Sieci":
P. A propos ruchu narodowego: kilka dni temu odbył się kongres tego środowiska, czy pańskim zdaniem może tam powstać licząca się siła polityczna?
O. Nie jestem entuzjastą, ale jak ktoś chce budować ruch narodowy, to bardzo proszę. Nie uważam, żeby było to coś strasznego, choć mam oczywiście w wielu sferach inne poglądy. Takich prób w ciągu ostatnich ponad dwóch dekad było bardzo wiele, i nic z tego nie wychodziło. Teraz zobaczymy. Są pochody. Czy pochody mogą się zmienić w ruch polityczny? Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć. Powiem jedno: jeżeli ktoś dobrze Polsce życzy, to musi dziś dojść do wniosku, że zmianę może przeprowadzić tylko jedna partia, i ona powinna dostać jak najwięcej głosów. Tą partią jest Prawo i Sprawiedliwość. Kto działa na rzecz tego, by PiS miało mniej głosów, ten tak naprawdę służy drugiej stronie, i żadne tłumaczenia nic tu nie pomogą. Martwią mnie skądinąd nieprzeciętni jeśli chodzi o zdolności publicyści czy nawet pisarze, oskarżają mnie argumentami salonu warszawskiego. Dokładnie cytując te argumenty. Oskarżają w sposób komiczny, daleki od jakiegokolwiek rozsądku, o to, że jestem z tej samej grupy co Michnik. Nie jestem, nigdy nie byłem, i zawsze się od tego trzymałem z daleka. Teza, że moja w sumie skromna pozycja towarzyska w tym świecie była przyczyną niepowodzeń planu zmian w Polsce, jest tak absurdalna, że dalej nie da się pójść. Wynika z tego, że gdybym się postarał o poprawę swojej pozycji to przekonałbym ich do swoich poglądów i staliby się antykomunistami, zwolennikami lustracji i dekomunizacji itp. to by to coś zmieniło. Widać, jak pewna zaciekłość powoduje u ludzi wybitnie inteligentnych, że rozum śpi.
i słusznie
17 Czerwca, 2013 - 15:16
ale to co słuszne z reguły nie jest zbyt popularne. Można się spodziewać krwawego konfliktu między potencjalnymi sojusznikami. Pozdrawiam.
Kokosie
17 Czerwca, 2013 - 17:45
Generalnie racja, ale warto zwrócić uwagę, że ciosy padają z obu stron. Ataki na PiS, czy śp. Lecha Kaczyńskiego, które dobiegają ze strony narodowców są, delikatnie mówiąc, równie niepotrzebne, jak ataki związanych z PiS mediów i środowisk na Ruch Narodowy.
pozdrowienia
Gadający Grzyb
pozdrowienia
Gadający Grzyb
powiedz to Nathanelowi
17 Czerwca, 2013 - 19:30
http://niepoprawni.pl/blog/3095/o-kolejnych-takich-co
Kazek
Kazek
Głośno o RN ostatnio. W
17 Czerwca, 2013 - 21:26
Głośno o RN ostatnio. W sieci także. Ot taki artykuł wyszukałem.
http://mufti.polacy.eu.org/3431/dyskusja-wokol-rn-dbac-o-codzienne-sprawy-polakow-/
Porównuje RN do OWP (coś a propo ducha wyłączności piłsudczyków). I nie ma w nim mowy o wrogach na prawicy, bardziej o pracy od "podstaw". RN oprócz udziału w manifestacjach, wykrzyczeniu Michnixa (skądinąd słuszne) niczym specjalnym w konkretnym działaniu pochwalić się nie może.
Dlatego nie chcę przytaczać co przedstawiciele RN mówią na temat PiS, by nie dołączyć do chóru o którym piszesz. Czytałem opinie, że to wygłupy, albo po prostu nieprawda. Ale nie zauważyłem nigdzie reakcji RN na te wypowiedzi.
Ja po przeczytaniu wypowiedzi działaczy RN jestem zdegustowany. I po prostu im nie ufam. Nie chcę jednego, żebym dalej musiał czytać co Tusk i cała ta lewicowo-komunistyczna banda wyrabia z Polską. A mam obawy, że RN w obecnym składzie, może tej bandzie pomóc.
I wydaje mi się, że RN może dużo zyskać, jak mniej będzie mówił a więcej robił. Niech pokaże dokąd zmierza w działaniu.
Pozdrawiam (10)
Polak2013
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!
Polak nie pyta ilu jest wrogów, tylko gdzie oni są!