„W DOWÓD DOZGONNEJ WDZIĘCZNOŚCI – RODACY”

Obrazek użytkownika Kapitan Nemo
Humor i satyra

Będąc niemłodą już lekarką, którą nowa władza wyrzuciła z gabinetu we stolicy na głębokie zadupie – paląc malborasa za malborasem, czekałam na pierwszego pacjęta – jako, że mnie już wszyscy opuścili. Nawet moje psiapsiółki przestały mnie odwiedzać, a mój ukochany Misiek – obśliniać. Bo jak niektórzy mawiają: „Baba z wozu – koniom lżej” – pomyślała ja sobie w tem momencie o bankierze, co w sejmie...

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (16 głosów)