Przedstawiciel rządu - min. Rostowski z dużą dezynwolturą rzucił, wyciągniętą z kapelusza sumą sześćdziesięciu paru miliardów, które trzeba byłoby wydać na realizacje propozycji PIS. Gdyby tylko przyjąć wzrost zadłużenia państwa w czasie trwania tego rządu jako koszt jego przetrwania, to i tak jest to prawie siedem razy więcej.
Piszę - koszt przetrwania, gdyż trudno nazwać reformami...