Bardzo się ucieszyłem tym, co zobaczyłem na okładce najnowszego numeru "W sieci", bo do tego typu działań od jakiegoś czasu nawołuję. Nareszcie zastosowano narzędzia popkulturowe do kontrofensywy przeciwko środowiskom lew-lib, z upodobaniem od dłuższego czasu z takich środków korzystających. Niech zapamiętają, że bumerang w rękach idioty jest niebezpieczny dla niego samego.
http://wpolityce.pl...