Każdy ma swoją Kasandrę.
Taką, na jaka zasługuje.
IIIRP postkomunistyczna ma swoją złowróżebną prorokinię, wieszczącą nieszczęście i w kolorze czerwonym.
Miała zostać aktorką, grała Marię Stuart z Kazimierzem Kaczorem. Nie udało się. Poszła więc na polonistykę z przekonaniem, że zajmie się teatrem jako recenzentka. Polityka wówczas nie była jej w głowie.
Dziewczyna po polonistyce na UJ, dla...