Wschodnia polityka Polski: Głupota i brak zasad

Obrazek użytkownika patria
Artykuł

Bardzo ważny tekst Posła Janusza Sanockiego

 

Sejm na wniosek kierownictwa PiS, przy pełnym wsparciu Platformy, Nowoczesnej i częściowym PSL przyjął "Deklarację Pamięci i Solidarności Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej oraz Verkhovnej Rady Ukrainy". 
Przeciwko tej uchwale głosowało 33 posłów klubu Kukiza, 2 niezrzeszonych (ja i Robert Winnicki) koło "wolni i solidarni" - Kornela Morawieckiego (3 posłów). Ale co ciekawe przeciwko tej głupiej i podłej uchwale głosowało także 3 posłów PSL oraz 3 z PiS, którzy wyłamali się z klubowej dyscypliny. W sumie 44 posłów starało się uratować i honor i elementarne poczucie racjonalności polskiego parlamentu. Dobre i to!

Kto sieje wiatr?
Uchwała Sejmu zaproponowana przez kierownictwo PiS ochoczo podjęta przez PO i Nowoczesną jest najlepszą ilustracją ślepej polityki, jaką Polska prowadzi na wschodzie, a raczej, jaką realizuje, bo źródła tej polityki leżą poza Warszawą.

Działania poprzedniego rządu PO-PSL i obecnego nie służą bowiem polskim interesom w tym wymiarze. Polska jest tutaj pionkiem rozgrywanym czy przez dominujące w Unii państwa czy też wprost przez Stany Zjednoczone.

To właśnie USA - podgrzewają sytuację na wschodzie, próbując w ten sposób osłabić Rosję - jedyne państwo, które jest w stanie przeciwstawić się amerykańskiej polityce na Bliskim Wschodzie. 
Wściekła antyrosyjskość przybierająca już karykaturalne wymiary nie wynika z jakich-kolwiek racjonalnych przesłanek, a jest jedynie narzędziem propagandowym, mającym osłonić i uzasadnić eskalację działań politycznych, gospodarczych, a niewykluczone, że w przyszłości także militarnych przeciwko Rosji. 
W „amerykańskiej propagandzie” - Rosja ma być rzekomym światowym zagrożeniem.

Podaje się przykład Gruzji i wojny z 2008 r. gdzie polski prezydent Lech Kaczyński miał wypowiedzieć słynne proroctwo: "Dziś Tbilisi, jutro Kijów, pojutrze Warszawa".

Tylko, że nikt prawie nie sięga do źródeł i nie wspomina, że w 2008 r. stroną, która rozpoczęła działania wojenne przeciwko wojskom rosyjskim ochraniającym rejon Abchazji, była Gruzja. 
To prezydent Saakaszwili upewniony obietnicą poparcia udzielonego przez USA kazał zaatakować oddziały rosyjskie.
Nikt też w polskich mediach nie analizuje wpływu USA i kierowanego przez USA - NATO na konflikty, jakie wybuchały na świecie w ostatnich 27 latach, od czasu rozpadu ZSRR.
Wyliczę choćby te najważniejsze:

 

Całość:

Twoja ocena: Brak Średnia: 1 (2 głosy)