Był wybór, będą konsekwencje

Obrazek użytkownika R.Zaleski
Kraj

Konsekwencje tego wyboru Polaków można porównać do wyboru z roku 1989 – akceptacji okrągłego stołu. Tak jak wtedy, na jak dotąd ponad 20 lat, Polacy wpakowali w problemy, tak ten ich wybór pakuje w jeszcze większe, na podobny lub dłuższy okres.
Do tej pory można było się jeszcze wycofać, teraz już nie. Nie ma szans na wyjście ze spirali zadłużenia i metodą salami, likwidowania plasterek po plasterku demokratycznej republiki.

Co można było zrobić?

PiS mógł poszerzyć elektorat, sięgając nie tylko do części środowisk naukowych ale znacznie dalej. Powinno iść do tych wyborów jako koalicja, przez co stało by się bardziej akceptowalne.

W wypadku UPR, PR, PJN, np. pójść do wyborów razem, co postulowałem wielokrotnie, Dało by to jak pokazały wybory minimum 5% i znacznie mniejszy wynik Palikota, który mógłby nawet nie wejść do sejmu, pomimo wszelkich manipulacji mu to ułatwiających, doskonale opisanych przez Mariovana na nE. Zawinił tu brak realizmu politycznego lub/i wpływy układu rządzącego w tych organizacjach. Najmniej winna jest tu Nowa Prawica – w największym stopniu dążąca do wspólnego startu.

Nowy Ekran, nowo powstałe niezależne medium mógł tu odegrać rolę jednocząca pozapisowską prawicę, nie odegrał. Wybrał tworzenie czegoś nowego, na 5 minut przed wyborami. To z kolei doprowadziło do konfliktu ze środowiskiem Gazety Polskiej, które niepotrzebnie go zaostrzyło. Mieliśmy wojenkę domową na której wszyscy stracili.

Ci, którzy kilka miesięcy temu krzyczeli o odbieraniu paru procent PiS nie mają chyba wątpliwości, widząc wynik wyborów, że nie mieli racji, delikatnie mówiąc. Że konieczne jest istnienie innej niż PiS opozycji. Pokazało to 10 % procent, które w idiotyczny bo idiotyczny sposób okazało swój sprzeciw wobec całego świata, głosując na Palikota i zostało przez cwaniaków kierujących większością polskiej polityki, w sprytny sposób skanalizowana. Tak więc, zamiast organizacji pozaukładowej, potencjalnego sojusznika PiS mamy dzięki wspólnym wysiłkom polskiej prawicy i tegoż układu kolejną podróbę opozycji.

Nie jest tak, że wymądrzam się po wyborach. Pisałem o tym przed nimi:
http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/15516,strategia-opozycji-pis
http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/16845,strategia-opozycji-pozaparlamentarnej
http://romanzaleski.nowyekran.pl/post/10809,kongres-nowej-prawicy
Mariovan:
http://4wladza.nowyekran.pl/post/27561,mlodziez-robiona-w-trabe-po-raz-kolejny

Co powinniśmy teraz robić?

Tworzyć społeczeństwo obywatelskie, którego mamy obecnie ledwie zręby, po pierwsze. Tylko ono jest trwałym gwarantem rozwoju tego kraju, podstawą właściwych wyborów jego obywateli. Nie zwalać wszystkiego na ledwie 20 tysięczny PiS. Same partie na zachodzie są kilkakrotnie większe.
Powinniśmy tworzyć struktury, sieci powiązań, organizacje, think tanki, przeprowadzać takie czy inne akcje, kształcić siebie i społeczeństwo, które dzięki głównym mediom w większości nie wie w jakim świecie żyje. Tworzyć programy, propozycje rozwiązań konkretnych problemów i starać się wdrażać je w życie, poprzez naciski na państwo. Powinniśmy starać się zastąpić wiele kluczowych funkcji państwa, bo w praktyce, w licznych obszarach ono nie istnieje. Podobnie jest z mediami. Nie da się przez najbliższe lata wiele zrobić w ramach głównego systemu, trzeba skończyć budowę alternatywnego. Potrzebna jest tu solidarność, wzajemne wsparcie, nie zasada - kto nie z nami ten przeciw nam.

Powinniśmy przygotowywać się na kryzys, który w naszym kraju jest nieuchronny. Rządowi się zgadza wszystko z wyjątkiem kasy. Roczne manko, to ponad 100 mld i nie da się tego bez bankructwa, pociągnąć dłużej jak kilka lat. Reform nie będzie, bo uderzałyby w podstawę tego układu – partie rządzące, media, oligarchów. System jest dysfunkcyjny, dlatego musi się załamać.
Trzeba mieć gotowe rozwiązania i struktury, by nie tracić cennego czasu, gdy Titanic zacznie tonąć. Do tego czasu trzeba starać się ograniczać negatywne skutki dziań rządzących.
Choć nie mamy gwarancji, że powtórny wybór większości Polaków nie będzie podobny jak obecny. Może być to kompletne odrzucenie dotychczas rządzących, jak na Węgrzech ale może być też jak w Grecji wybór jednej z partii, która kraj w kryzys wpakowała. Tym bardziej powinniśmy budować alternatywę. Potrzebujemy trwałego poparcia jeszcze kilkunastu procent Polaków, głosu w wyborach ok.1,5 - 2 milionów z nich.

Powinniśmy kształcić społeczeństwo. Wszyscy żyjący w necie powinni pamiętać, że są bardzo niewielką jego częścią. Nie zakładać, że ten poziom świadomości politycznej, który mają blogerzy lub komentatorzy dotyczy wszystkich, czy nawet większości Polaków. Najwyżej 1/10. Reszta wie coś tam, coś tam z telewizji. Większość nie wie nic, poza tym co widzi wokół siebie. Nie piszcie mi więc bzdetów o bojkocie wyborów, bo ja z tymi „bojkotującymi” na ulicy w tej kampanii rozmawiałem. Oni mają dość wszelkiej polityki i polityków, nie chcą nic o nikim wiedzieć i nie wiedzą nic. Machaja ręką i idą dalej. Są poza polityką, zrezygnowali z praw obywatelskich, praktycznie poddali się. Reszta głosuje na takie czy inne logo.
Tych wszystkich ludzi trzeba kształcić, bo dzięki mainstreamowi, staną się do reszty politycznymi analfabetami.

Grafika: logo niemieckiego politycznego portalu satyrycznego, czasami nawet śmiesznego

Brak głosów

Komentarze

Dlaczego przyjdzie mi płacić za głupotę i krótkowzroczność 70% polskiego społeczeństwa , które to zagłosowało na PO, Palikota m ZSL i SLD. Zagłosowali poprzez uczestnictwo w wyborach głosując na wrogów silnej Polski  lub olanie wyborów co skutkowało powyższym.

bialogwardzista

Vote up!
0
Vote down!
0
#190944

Nie ma co płakać, trzeba postarać się aby około 10 % z nich zagłosowało w następnych wyborach jak trzeba.
Trzeba budować społeczeństwo obywatelskie na tych dzikich polach, tak jak kiedyś budowaliśmy na nich stanice kresowe.

Ta palikociarnia to kolejna kolioszczyzna.

Vote up!
0
Vote down!
0
#190978