|
7 lat temu |
ronin |
Myślę, że Dzień Zaduszny jest nan dany byśmy mogli w jakiś sposób (modlitwą, odpustem) odwdzięczyć się naszym bliźnim za to, że byli i nas na swój sposób ubogacali. Wiersz jak wiersz, piękna jest nasza pamięć o nieobecnych!
Pozdrawiam serdecznie
Myślidar
|
3 |
Mój krótki wiersz na Dzień Zaduszny |
|
|
8 lat temu |
Józio z Londynu |
Wierzę w Twoją otuchę - dziękuję!. Mam wiarę, która nie wymusza niczego od Tego Któremu Zaufałem. Wolę pozostać w Rękach Pana Boga, to pewniejsze...
Pozdrawiam serdecznie!
Kazimierz W.
PS. Piosenka ładna chociaż nie w moim rytmie.
|
4 |
Mój list do Świętego Mikołaja |
|
|
8 lat temu |
Sławomir Tomasz Roch |
Trudno pojąć rozterki niewierzących. Z jednej strony kontynuują tradycyjne choinki, wieczerze wigilijne, a nieraz nawet śpiewanie kolęd, a z drugiej strony są rozdarci między pseudonaukami o świecie (szczegółnie ewolucją, która pomimo wielu dowodów o idiotyzmie wielu pojęć jest nadal aksjomatem), a religią bo każdy człowiek przed śmiercią miewa pozytywne refleksje i zwraca się ku Bogu.
Pozdrawiam serdecznie
Kazimierz W.
|
4 |
Mój list do Świętego Mikołaja |
|
|
8 lat temu |
Satyrze (Janku) |
Serdecznie dziękuję za piękny, głęboki w teści i mocno budujący wiersz. Mam nadzieję, że Bóg pobłogosławi skoro pozwolił mi wywinąć się spod łopaty. Wszystko w Jego wszechmocnej mocy.
Trochę jestem przytruty przez garściami łykane leki więc nie silę się na odwzajemnienie wierszem. Modlitwę do św. Mikołaj napisałem przed dwoma laty, a więc byłem o tyle młodszy :)
Pozdrawiam serdecznie
Kazimierz W.
|
4 |
Mój list do Świętego Mikołaja |
|
|
7 lat temu |
Poeto |
my Ciebie również kochamy. A jesli mój tekst obudził w Tobie sympatyczne (mam nadieję) wspomnienie to się cieszę
Pozdrawiam ciepło
Myslidar
|
5 |
Młodzieniec i żebraczka |
|
|
7 lat temu |
Józio z Londynu |
Wzbudziłeś we mnie nadzieję.
Pozdrawiam serdecznie
Myślidar
|
5 |
Młodzieniec i żebraczka |
|
|
7 lat temu |
EnterCarp |
Bardzo celna ocena kolaborantów.
Mam wyrzuty sumienia, że ostatnio zaglądam do Niepoprawnych bardzo rzadko. Jako człek wiekowy powoli zaczynam się lasować (od przebytego zawału, po każdym badaniu diagnostycznym przybywa chorób, jednym słowem SKS) i nie starcza energii na pisanie, a nawet czytanie.
U siebie - pod Pańskim komentarzem - napisałem, że trzeba kochać poezję by tak pięknie komentować wiersze nieznanych autorów. Okazuje się, że tafiłem na poetę z czergo się ucieszyłem. Gdy energii starczy postaram się wizytować pokrewne dusze.
Tymczasem ślę ukłony i pozdrawiam serdecznie :)
|
1 |
Na melodię znanego krakowiaka coby im się dzisiaj dobrze wiecowało |
|
|
9 lat temu |
jazgdyni |
Witaj
Upierałbym się na wartości wiary przed wiedzą. Gdyby nasze pojęcia religine oparte były na wiedzy, bo powiedzmy Pan Bóg okazał nam się w Pełni Bóstwa mielibyśmy wiedzę i wiara byłaby nie potrzebna.
Nie znaczy to, że neguję potrzebę wiedzy i nieustannego doskonalenia własnej osobowości. Dar rozumu jest po to, byśmy dociekali, byśmy przemyśleli swoją wiedzę i spostrzeżenia kierując się logiką używanego rozumu. Napisałem "używanego" bo na pewno zauważyłeś coraz więcej osób przejawia brak skłonności do myślenia, poprzestając na wiedzy z ekranu i z różnych szmatławców.
Mam podobne odczucia, że dar świadomości i zdolność myślenia jest w jakimś sensie promieniowaniem mądrości Bożej w człowieku. Stwierdzenie, że świadomością i mądrością duszy są strzępki boskości u ludzi, którymi Bóg nas nieustannie obdarza ma również sens...
Pozdrawiam
|
4 |
Najważniejszy dzień życia - ŚMIERĆ... Boisz się? |
|
|
9 lat temu |
jazgdyni |
Witaj
Temat świadomości poza ciałem zaczyna być powoli nagłaśniany, chociaż na pewno znajdą się pseudonaukowcy odwracający kota ogonem i wielu im jak zwykle uwierzy. Adekwatne jest Twoje stwierdzenie, że mózg jest interfejsem umożliwiającym współpracę świadomośći umieszczonej poza organizmem człowieka z jego ciałem.
Ze stwierdzeniem, że mózg jest doskonałym (bądź zepsutym - np. na skutek choroby) narzędziem czytałem już kilka lat temu. Człowiekowi mało obeznanemu z nauką można póki co wmówić wszystko, bo skoro wielu uwierzyło w prababkę małpę, to ich wiarę ciężko będzie przybliżyć do prawdy.
Myślę, że gdybyśmy mieli możność poznania fizyki ducha, nie byłoby problemu z wiarą w życie wieczne. Ale Pan Bóg postawił na wiarę, a nie wiedzę - bo znając ułomności ludzkie wiedział, że wielu "uczonych" (mądrzejszych od samego Boga) rozmyłoby i wypaczyło każdą prawdę, w myśl zasady "najmądrzejszych" filozofów, że każdy ma prawo do własnej prawdy.
Zgadzam się z Twoim domniemaniem, że dusza jest bytem samoistnym posiadającym własną świadomość i wiedzę jaką zgromadził w życiu doczesnym! Z dużym prawdopodobieństwem przyjąć należy, że DNA człowieka zawiera pełen garnitur informacji na temat "fizyki duszy po śmierci" i jej "wiecznego ciała". Jeśli Bóg pozwoli to wcześniej czy później te niuanse będą w zasięgu naszego poznania.
Pozdrawiam
|
2 |
Najważniejszy dzień życia - ŚMIERĆ... Boisz się? |
|
|
9 lat temu |
ronin |
Patologią jest strach przed śmiercią. Namnożyło sie tylu tchórzy, że gdyby nie daj Boże wybuchła jakaś wojna, wielu rodaków zamiast bronić Ojczyzny jak ich przodkowie daliby nogę z kraju.
Okres po śmierci jest banalny dla nie wierzących ale to ich problem.
|
5 |
Najważniejszy dzień życia - ŚMIERĆ... Boisz się? |
|