- Pan uważa, że tymi osobami, które były pod Pałacem Prezydenckim i są np. w filmie "Solidarni 2010", które mówiły choćby o krwi na rękach Tuska, powinna się zająć prokuratura z urzędu?
- Tak. Te osoby i osoby, z którymi rozmawiała "Gazeta Wyborcza", co było w jednym z artykułów, że pani kasjerka, czy pielęgniarka mówiły o winie premiera i oczerniały rząd – nimi powinna zająć się prokuratura...