Bojkot wyborów, bojkot demokracji, bojkot Polski

Obrazek użytkownika Husky
Kraj

 

 

 

Bojkot (ang. boycott) –

częściowe lub całkowite zerwanie kontaktów handlowych lub stosunków dyplomatycznych z firmą, organizacją lub państwem. Bojkot stosuje się w celu wyrażenia protestu lub wywarcia presji (wymuszenia ustępstw). Bojkotować tzn. lekceważyć kogoś lub coś, podważać jego rację lub poglądy.

 

Bojkot wyborów, po raz pierwszy akcję wzywania do nieuczestniczenia w wyborach środowiska opozycji zorganizowały w 1980, przed wyborami do Sejmu PRL i rad narodowych 23 III 1980. 24 II 1980 KSS KOR wydał Oświadczenie, w którym stwierdzono, że jego członkowie nie wezmą udziału w głosowaniu na jedyną listę Frontu Jedności Narodu („udział w tej przykrej farsie ubliża godności obywatelskiej i ludzkiej każdego członka naszego społeczeństwa”). Współpracownicy KSS KOR, także działacze ROPCiO, Komitetu Porozumienia na rzecz Samostanowienia Narodu, RMP i SKS kolportowali ulotki wzywające do bojkotu wyborów w Warszawie, Krakowie i Gdańsku, na mniejszą skalę również w Łodzi, Szczecinie i Wrocławiu. KPN początkowo próbowała zgłosić kandydatury 8 działaczy na posłów w kilku dużych miastach, 18 II 1980 rozpoczęto nawet kampanię: kolportaż ulotek i rozlepianie plakatów wyborczych. Jednak kiedy 4 III 1980 okazało się, że kandydaci KPN nie zostali wprowadzeni na listy wyborcze, władze Konfederacji wezwały do bojkotu wyborów lub skreślania wszystkich kandydatów FJN. Z kolei Ruch Wolnych Demokratów najpierw wezwał władze do dokonania zmian w ordynacji wyborczej, a kiedy to nie nastąpiło, zaapelował o wpisywanie na kartach wyborczych liter: WW (wolne wybory).

 

Nie da się określić, jaką skuteczność miały apele opozycji, ale nie ulega wątpliwości, że oficjalne dane, wedle których w wyborach uczestniczyło 98,9% uprawnionych, odbiegały od rzeczywistości

             

 

Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz narzeka na Twitterze, że dostała od rządu za mało płynu dezynfekującego dla przedszkoli, nawet nie wie jak go rozlać. Dramat. Rafał Trzaskowski i przedszkola – przepraszam, bez komentarza. Szymon Hołownia wie z kolei, że można  wygrać sfałszowane wybory. Wow! Grupa emerytów politycznych też bojkotuje wybory prezydenckie, jednym słowem ugrupowanie szturmowe III RP nie robi nic innego jak rozpaczliwie broni resztek układu, w którym oni znakomicie SIEBIE zagospodarowali po 1989 roku. Smutne w tym wszystkim jest to, że jawnej już próbie doprowadzenia do chaosu, nie wybrania prezydenta, a w konsekwencji do  upadku państwa, towarzyszy straszliwa dezercja intelektualna. Nawet silne wsparcie TVN 24 czy „Gazety Wyborczej” polega głównie na biadoleniu, przemilczaniu niewygodnych zdarzeń lub siermiężnych manipulacjach. To jest stosowanie starej zdartej płyty: jeśli tysiąc polityków i ich ukochanych prawdziwych dziennikarzy tysiąc razy powtórzy kłamstwo, że tylko stan klęski żywiołowej jest rozsądnym i jedynym wyjściem, by odłożyć wybory na nie wiadomo kiedy, i oczywiście, a jakże by inaczej, uratować od „zabójczych kopert” miliony Polaków.  

 

Powoływanie się przy tym, jako argumentem miażdżącym wybory korespondencyjne, że nie można zmieniać kodeksu wyborczego na pół roku przed ogłoszeniem daty wyborów, jest tylko zwykłym prostackim zabiegiem, ponieważ Trybunał Konstytucyjny - ten kierowany przez prof. Andrzeja Rzeplińskiego - co najmniej trzykrotnie orzekał, że w sytuacji wyjątkowej, nadzwyczajnej ( a taką jest pandemia) można takiej zmiany dokonać. Nie ma tu najmniejszego znaczenia, na ile komuś podoba się czy nie podoba rząd Prawa i Sprawiedliwości, na ile ten czy inny obywatel szczerze nienawidzi Jarosława Kaczyńskiego czy Andrzeja Dudy. Ta bezczelna gra powodowana jest tylko i wyłącznie niepohamowaną żądzą (odzyskania) władzy, czyli dokładnie tym, co publicznie wielu liderów opozycji zarzuca PiS -owi. Nie ma nic dziwnego, że formacja, która wygrała wybory w sposób w pełni demokratyczny, chce realizować swój mandat wyborczy i nie zamierza oddawać władzy opozycji wbrew zapisom  i terminom ujętym w Konstytucji RP.  

 

Bo po pierwsze, wybory prezydenckie muszą się odbyć najpóźniej do 23 maja zgodnie z najwyższym aktem prawnym naszego państwa, a po drugie, nie można wprowadzać stanu klęski żywiołowej tylko dlatego, żeby Koalicja Obywatelska  mogła się ogarnąć i być może wymienić aktualną (?) kandydatkę na innego lidera, swoją drogą ciekawe w ramach jakiego zapisu prawnego. Patrząc na codzienne serwisy TVN 24, czytając tytuły Wyborczej czy Newsweeka, przeglądając wpisy polityków PO, można odnieść wrażenie, że pandemia we Włoszech czy w USA, w porównaniu z Polską, już w zasadzie została pokonana. W „Faktach”, codziennie jest mniej więcej tak, że mamy nad Wisłą polityczny i pandemiczny Armagedon, a wszyscy inni świetnie sobie radzą, wychodzą na prostą i robią tygodniowo miliony testów. „Jarosław Kaczyński chce władzy, i to na czas nieokreślony” – alarmuje „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Komentator FAZ, Reinhard Veser, pisze, że Polska stoi na drodze do najgłębszego kryzysu od 1989 roku, ale nie z powodu koronawirusa, tylko za sprawą owej niebywałej żądzy władzy Prawa i Sprawiedliwości.  

 

Jak można więc nazwać żądzą władzy olbrzymie ustępstwo zdecydowanego lidera notowań Andrzeja Dudy i całego obozu władzy, by dzięki zmianie Konstytucji RP, odsunąć wybory o dwa lata i pozbawić możliwości ponownego startu urzędującego prezydenta? Celem opozycji jest nie tylko niedopuszczenie do wyborów prezydenckich, ale nade wszystko bezwzględne wykorzystanie kryzysowej sytuacji do rozbicia Zjednoczonej Prawicy, a potem stworzenie nowej większości w Sejmie i przejęcie władzy. Wtedy z nowym Marszałkiem Sejmu Polska byłaby najbardziej demokratycznym państwem w Europie bez głowy państwa. Zachód zamknie oczy na największe bezeceństwa liderów polskiej opozycji, Zachód pragnie jak najbardziej ugrać coś dla siebie z kryzysu politycznego w Polsce w czasach zarazy. Głupców i szakali politycznych mamy u nas niestety w bród, więc ci pierwsi wierzą w brednie o dyktatorskiej władzy, a ci drudzy chcą ustawić Polskę tak, żeby w zasadzie w ogóle jej nie było, w myśl zasady: po co nam Centralny Port Komunikacyjny, skoro mamy lotnisko w Berlinie. To krzywdzące pewnie uproszczenie, ale suma zdarzeń układa się właśnie w taki ponury scenariusz.  

Powiązane wpisy:

https://niepoprawni.pl/blog/husky/bojkotnie-swirujcie

https://niepoprawni.pl/blog/husky/zabojcza-koperta-4

https://niepoprawni.pl/blog/husky/teraz-zapragneliscie-do-konca-zeszmacic-poczte-polska

 

]]>http://www.encysol.pl/wiki/Bojkot_wybor%C3%B3w]]>

]]>https://www.salon24.pl/u/benevolus/1042166,bojkot-wyborow-bojkot-demokracji-bojkot-polski]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (7 głosów)