Ruski węgiel. Inspiracje posłanki Pihowicz

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Prawdopodobnie jest to najdłużej trwający przysłowiowy ból dupy w III RP. Mimo, że od tzw. „afery podsłuchowej” minęło już blisko dziesięć lat w świadomości platformersów ciągle żyje.

Myszka-Agresorka” czyli POsłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz po raz kolejny wróciła do tematu w czwartkowej popołudniowej rozmowie RMF (16 maja b.r.). Na kanwie najnowszego spotu wyborczego jej macierzystej partii, zarzucającego PiS trwającą od dekad współpracę z Kremlem żona „genialnego” księgowego zapomnianej już niestety partii Rycharda Petru .nowoczesna właśnie jako dowód tejże posłużyła się wzmianką o słynnej ongiś aferze.

Zdaniem „Myszki” (a raczej z uwagi na wiek coraz bardziej podeszły – Mychy) za aferą kryła się ruska mafia handlarzy węglem.

Wg niej to właśnie dzięki akcji p. Falenty PiS wygrał wybory w 2015 roku. A Falenta to prawie jawny ruski agent. Wszak sprowadzał węgiel ze Wschodu, zaś w latach rządów Zjednoczonej Prawicy jego import mocno wzrósł.

Nic to, że dzięki prywatno-samorządowym działaniom. Na Śląsku pamiętają ostre słowa niegdysiejszego prezydenta Nowej Soli, obecnie zaś senatora drugiej już kadencji Wadima Tyszkiewicza, jakie ten wypowiadał przeciw polskiemu górnictwu.

Czyżby senator Tyszkiewicz był wówczas „pisiorem” zdaniem Mychy? ;)

Dekadę po ujawnieniu rozmów obecnych elit rządowych Gasiuk-Pihowicz chce, aby ludzie pamiętali co innego.

Rosja już tu jest. Jej największym sukcesem w Polsce jest PiS. Najpierw wygrali wybory, używając nielegalnie zgromadzonych materiałów przez importera ruskiego węgla, a potem zwiększyli jego import. Sprawy wskazujące na narastające wpływy służb białoruskich i rosyjskich były zamiatane pod dywan.

Zwróćcie uwagę, że mimo woli Pihowicz strzela w kolano rządzącym. Choć raczej należałoby stwierdzić, że bierze rozmach i… sama kopie się w cztery litery.

Ani jedno słowo wywiadu nie dotyczy np. wybiórczości opublikowanych w 2014 roku materiałów czy nawet… podłożenia głosów.

Byłoby to nawet zabawne usłyszeć, że Sikorskiego dubbingował Putin a Sienkiewicza – Sołowiow.

Przekaz PO od lat jest ciągle ten sam. Nagranie było nielegalne, ale opublikowane treści jak najbardziej prawdziwe.

Nikt nigdy nie kwestionował słów byłego ministra ds. likwidacji kultury polskiej Bartłomieja Sienkiewicza (wówczas zaś oberpolicmajstra) – chuj, dupa i kamieni kupa. Nie protestował też Radek Sikorski, gdy słyszał własne słowa o robieniu laski Amerykanom.

Bonzom z PO najwyraźniej ubzdurało się, że wystarczy stwierdzić nielegalność podsłuchów i ludzie zapomną, co ówcześni władcy III RP mówili pewni, że nikt ich nie słucha.

Ale to niestety naleciałość postpeerelowska. Wówczas też nie była ważna treść, ale osoba ją przekazująca.

Tyle tylko, że wtedy władzy było łatwiej. Nie było Internetu, rozgłośnie radiowe przekazujące treści niezgodne z jedynie słuszną wizją towarzyszy były zagłuszane; wystarczyło więc odpowiednio wyzwać głoszącego niewygodne poglądy, zarzucić rewizjonizm, szpiegostwo, narkomanię… cokolwiek.

Na szczęście jeszcze możemy odsłuchać.

Np. pod tym adresem.

]]>https://www.youtube.com/watch?v=AhP_OPk4VNc]]>

Pytaniem retorycznym jest, czy bohaterowie tego filmiku zmienili cokolwiek w nastawieniu do Polski?

Do obywateli?

Przez ostatnie lata mieliśmy sporo prób deprecjacji tamtych nagrań. Próbowano np. wrobić w sprawstwo kierownicze afery podsłuchowej byłego senatora Misiaka. Co prawda z PO, ale miał jakoby pokłócić się z Tuskiem.

Paweł Wojtunik, szef CBA w poprzednich rządach Rudego gaworzył zupełnie na poważnie o „infiltracji” podległych mu służb przez PiS. Wg niego Falenta był powiązany operacyjnie z funkcjonariuszami, którym rozkazy miał wydawać…. skarbnik PiS!

Aż szkoda, że facecji tych nie rozpowszechniono szerzej.

Teraz mamy do czynienia z kolejnym powrotem starego tematu. Tym razem podpartym alkoholiczno-heroinowymi wizjami niejakiego Piątka, zwanego przez czerską ferajnę „pisarzem”.

Tyle, że to akurat nie ma nic do rzeczy.

Tak samo, jak nie obchodzi mnie, że policjant który odnalazł mój skradziony samochód zdradza żonę z sąsiadką gdzieś mam kto i z jakich powodów nagrywał wierchuszkę PO.

Liczy się treść.

I jeśli ktoś Polskę porównuje do kupy kamieni z dupą i chujem na okrasę nie zasługuje nawet na to, by być pisarzem gminnym.

Tego nie rozumie Pihowicz?

A może rozumie i dlatego robi wszystko, by wzbudzić wstręt jak największej liczby osób do „nielegalnych” materiałów?

Dlatego koniecznie odsłuchujmy póki materiały są jeszcze dostępne w sieci.

A wtedy może mniej będzie osób wierzących w jakikolwiek „konkret”.

 

17.05 2024

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)