Odpowiedzialność za lajkowanie. Polska goni czołówkę

Obrazek użytkownika Humpty Dumpty
Kraj

Uchylenie immunitetów czwórce polskich europosłów oskarżanych przez skazanego prawomocnym wyrokiem sądu oszusta Rafała Gawła mogło bulwersować. Jednak patrząc na to, co dzieje się w „liberalnej” Europie należy oczekiwać kolejnych podobnych spraw, zawierających często o wiele większy ładunek emocji.

Rafał Gaweł z atakowania polityków prawicy zrobił sobie sposób na dostatnie życie. Po części wynika to z jego cech osobowych. Biegli powołani przez Sąd Okręgowy w Białymstoku rozpoznali u niego osobowość narcystyczną, manipulującą otoczeniem, kreującą siebie na ofiarę. Wg sędzi ny Kowalskiej (Sąd Apelacyjny w Białymstoku) twórca ważnych społecznie inicjatyw uczynił z wyłudzania pożyczek i dotacji sposób na wygodne życie.

Łatwo sprawdzić, że tak jest w istocie. Na facebookowym profilu Gawła trwa aktualnie nowa zbiórka. Tym razem „obrońca uciśnionych mniejszości” oraz „walczący z faszyzmem, rasizmem itp.” zapowiada krucjatę przeciw… Elżbiecie Witek, Miłoszowi Kłeczkowi czy też Mariuszowi Błaszczakowi. I to tylko w ciągu ostatnich pięciu dni… ;)

Oczywiście na wszystko potrzebna jest kasa, więc ukrywający się w Norwegii przed odsiadką w Polsce Gaweł ogłasza zbiórki.

I pewnie znajdzie aż nadto. Ma w tym względzie potrzebne doświadczenie, docenione wyrokiem dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności. ;)

Ciekawe, kto pójdzie jego śladem?

Najwidoczniej moda na bycie ofiarą pedofila w sutannie mija. Po wyczynach niejakiego Marka Lisińskiego trudno bowiem już o brak jakiegokolwiek krytycyzmu i przyjmowanie za dobrą monetę „dowodów” w postaci wspomnień rzekomej ofiary sprzed kilkudziesięciu lat, niepopartych żadnymi innymi faktami.

Teraz po lewej stronie „modne”zaczyna stawać się ograniczanie wolności słowa pod płaszczykiem uwolnienia strefy publicznej od „mowy nienawiści”.

Przy czym zakres jej zaczyna wkraczać na obszar szanowany nawet przez komunistyczne Państwo.

Jak informuje dr Kinga Szymańska (Ordo Iuris)

W ostatnim czasie nasila się tendencja ograniczania wolności słowa pod pozorem opacznie rozumianej poprawności politycznej. Jednym z takich przykładów jest proces Adama Smith – Connora. Ten weteran brytyjskiej armii sądzony jest za cichą modlitwę w pobliżu kliniki aborcyjnej w Bournemouth. Pierwsza rozprawa odbyła się 16 listopada 2023 r. i zdaniem obserwatorów stanowi przykład „thought crime trial”, czyli znanej z literatury dystopijnej „myślozbrodni”.

W 2022 r. z oskarżeniami o mowę nienawiści spotkało się również dwóch meksykańskich polityków. Pierwszy z nich, kongresmen Rodrigo Iván Cortés, w serii twittów wyraził swój sprzeciw wobec zgłoszonego przez transpłciową posłankę projektu ustawy mającej na celu penalizację „propagowania chrześcijańskiej nauki o seksualności jako formy mowy nienawiści”. W mediach społecznościowych Cortés podnosił, że ww. projekt stanowi poważne naruszenie prawa do wolności słowa i wolności religijnej w Meksyku. Sąd pierwszej instancji uznał, że „krytykowanie kobiety transpłciowej stanowi podważanie praw politycznych i wyborczych kobiet oraz swobodnego sprawowania przez nich funkcji publicznych”. Obrońcy Cortesa złożyli apelację – sprawa jest w toku.

]]>https://www.fronda.pl/a/Postepowanie-sadowe-za-twitt-z-cytatem-z-Pisma-S...]]>

Tymczasem poprawność polityczna doprowadziła już prawie do śmierci kobiecy sport. Takim przesileniem, pokazującym w którą stronę to wszystko zmierza, były zawody olimpijskie w Rio de Janeiro w 2016 roku, kiedy to po medale w biegu na 800 metrów kobiet sięgnęli…. biologiczni mężczyźni.

Kobiety tradycyjne zajęły miejsca od czwartego w dół.

Polka, Joanna Jóźwik, która zwróciła uwagę na powyższe, została okrzyczana w sieci przez polskojęzycznych lewicowców rasistką i seksistką.

Na szczęście nikt jeszcze wówczas nie wytoczył p-ko niej sprawy sądowej.

Przypadek czworga prawicowych europosłów wydaje się być przymiarką do skoordynowanej akcji.

Skazany oszust Gaweł już zbiera pieniądze na kolejnych działaczy PiS. Za moment Sejm opanowany przez POstępową koalicję będzie masowo uchylał immunitety.

Przypadkowo wybierani do rozpoznawania sprawy funkcjonariusze Iustitii będą wymierzać kary. Za cytowanie Biblii – dwa lata w zawieszeniu plus grzywna, za samo podejmowanie tematu wpływu homoseksualizmu na pedofilię – rok prac społecznych plus przeprosiny w TVN-ie.

W sam raz tyle, by wykluczać od udziału w następnych wyborach, w tej kadencji zaś pozbawiać mandatu.

I, co najważniejsze, trudno będzie zarzucić Tuskowi i jego koalicjantom jakikolwiek udział w powyższej lewackiej dintojrze.

Oskarżać będzie wkurzony NARÓD… posłowie natomiast tylko pozwolą innym posłom oczyścić swoje dobre imię. ;)

Z zapowiedzi skazanego narcyza Gawła wynika, że nie tylko posłowie będą padać ofiarami tego „uchodźcy POlitycznego”. Szykuje się pogoń za dziennikarzami, w kolejnej zaś odsłonie przyjdzie czas na blogerów i niezależnych dziennikarzy.

Wcześniej jednak Gaweł będzie musiał mieć zapewnione zasilanie. Trudno bowiem przyjąć, że ściganie pojedynczych blogerów etc. da wymierny efekt w zbiórkach publicznych. Oczywiście takie zasilanie nie będzie ze źródeł rządowych, bo to byłoby zbyt widoczne. Kasa dla niego zostanie ukryta pośród szeregu dotacji na NGOS-y udzielanych przez samorządy. Samorząd warszawski pod Rafałem Trzaskowskim ma w tym zakresie potrzebne doświadczenie.

To jednak szczegóły techniczne. Musimy wreszcie zrozumieć, że mamy do czynienia z ludźmi wyznającymi kulturowy marksizm.

A to od połowy mniej więcej XIX wieku oznacza walkę z zastanym światem.

Religia, nazwana przez Marksa czy też Lenina „opium dla mas”, od zawsze jest na celowniku tego środowiska.

Burzenie tradycji, by na ich miejscu wyrosły nowe to stały element gry. Wystarczy wspomnieć niejaką Kołłontaj i jej idee, aby w pełni rozumieć rewolucję seksualną lat 1960-tych. Tymczasem już w latach 1920-tych w słoneczne dni moskiewskie czy piotrogrodzkie parki zalegali nadzy mężczyźni i kobiety, zażywający w chwili wolnej od pracy słonecznych kąpieli.

Dopiero Stalin, zainteresowany rodzeniem przyszłych poborowych, ograniczył seksualne wyuzdanie pierwszych lat rewolucji.

Pamiętajmy, że nowomowa obecnych marksistów jest o wiele bardziej podstępna niż ich ideologicznych antenatów. Dzisiaj protesty tradycyjnej części społeczeństwa (obrazowo na MN – chłopak i dziewczyna normalna rodzina) przeciw wprowadzaniu ideologii gender do szkół oraz udziału tęczowych „seksedukatorów” w zajęciach z dziećmi ucina się krótko:

„Dzieci maczystowskich ojców i matek mają takie samo prawo, jak reszta dzieci do edukacji w zakresie wolności, feminizmu i równości. (…) Dzieci homofobicznych matek i ojców muszą wiedzieć, że mogą kochać, kogo chcą, jak chcą i kiedy chcą ponieważ edukacja w duchu równości jest jednym z filarów demokracji i tego rządu”.

Tak działo się w Hiszpanii (cytowane wypowiedzi pochodzą z tekstu Marii Wołczyk z 2020 r.).

O ile rząd Zjednoczonej Prawicy odsunął w czasie pewne ruchy, tak wysoce prawdopodobne jest, że teraz czeka nas tęczowa ofensywa.

Oczywiście prowadzona pod pozorem „rozliczeń”, początkowo w duchu „ośmiu gwiazdek”, co wzbudzi aplauz głośniejszej części gawiedzi.

Trzeba jednak patrzeć nieco dalej tak, aby móc dostrzec cel.

A tym jest zepchnięcie prawicy na margines i, jak to zresztą ładnie zapowiedział Nitras – opiłowanie katolików z przywilejów, co w nowomowie oznacza ograniczenie praw obywatelskich.

Społeczeństwo musi być bowiem bezwolne.

Doświadczenia dekad realsocu (realnego socjalizmu, jak nazywano ustrój PRL) pokazuje, że Kościół jest opoką dla społeczeństwa.

Kościół broniący się przed zarzutami „mowy nienawiści” zawartymi w… Ewangelii nie będzie miał czasu, by wszystkim pomóc. Poza tym „skostniały ideologicznie” polski Episkopat będzie przeciwstawiany postępowcom z Niemiec itp. A zepchnięty do defensywy ruch księży-postępowców ujawni się z całą mocą. Dzisiaj widzimy nielicznych, ale to tylko czubek góry lodowej.

Powstaje pytanie, czy Polska, podobnie jak u schyłku Paktu Warszawskiego, jest poletkiem doświadczalnym, na którym teraz eurokomuna ćwiczy rozwiązania, jakie będą/są stosowane w innych krajach?

Prawica to przecież nie tylko polska specyfika.

I nie tylko w Polsce może sięgnąć po władzę.

W latach 1949-89, próbowano na potęgę zawłaszczać pojęcia, opatrując przydawką, która... dawała sporo radości społeczeństwu.

I tak właśnie otrzymaliśmy demokrację socjalistyczną. Popularne pytanie brzmiało – czym różni się demokracja od demokracji socjalistycznej? Odpowiedź była banalnie prosta – tym samym, czym krzesło od krzesła elektrycznego.

Tym razem takich błędów pijarowych nikt już nie popełni. Demokracja, równość etc. zupełnie pozbawiona przydawek będą brzmiały jak dotychczas. Ale za to zostanie opatrzona nową treścią.

Że tak jest dowiemy się poniewczasie.

Na razie jesteśmy na samym początku drogi. Pierwszy krok został jednak zrobiony.

Narcyz Gaweł na kolejne zbiera pieniądze…
 

19.11 2023

 

fot. pixabay


 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (7 głosów)