Hipokryzja - podsumowanie 30-lecia Solidarności

Obrazek użytkownika deszczowy
Kraj

Donald Tusk dzisiaj podczas przemówienia z okazji 30 lecia Solidarności przywołał słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego: "ale zbaw mnie od nienawiści, ocal mnie od pogardy Panie". Mówił też, że chodziło o to, by “nikt z nas nie wpadł w szpony pogardy i nienawiści".

Piękne słowa, gdybym przez ostatnie 5 lat przebywał w Puszczy Amazońskiej bez łączności z resztą świata byłbym pewnie zachwycony. Tymczasem jednak żyję w Polsce, po Brazylii nie podróżuję i pamiętam to co on i jego kompania (nazwisk nie warto wymieniać) oraz celebryci w zaprzyjaźnionych mediach mówili i robili w tym czasie.
Byłbym też szczęśliwy gdyby zaraz po tym dokonał aktu skruchy i bił się w piersi. Premier nie wyraził jednak cienia żalu z powodu, że był jednym z głównych podpalaczy Polski.

To, że Tusk mówi takie rzeczy, mnie jeszcze nie dziwi. Ale to, że nie widzę w mediach fali oburzenia, albo po prostu śmiechu w reakcji na tak bezczelną hipokryzję, najlepiej świadczy o stanie naszej polityki, mediów i społeczeństwa po 30 latach od powstania Solidarności i nieco ponad 20 lat po “odzyskaniu wolności”.

Wszystko, WSZYSTKO mogą już powiedzieć, mogą kłamać, zmieniać zdanie o 180 stopni co chwila, obiecywać i łamać obietnice i NIC! Co najwyżej znów się skrytykuje Kaczora. W końcu mówienie głośno o tym, że w Polsce oszukuje się i manipuluje ludźmi jest sianiem nienawiści.

I to jest chyba najlepsze podsumowanie 30 lecia Solidarności.

Brak głosów