Krucjata przeciw "naszym". Blogerzy kontra dziennikarze

Obrazek użytkownika elig
Idee

Do czego służy Twitter? Jest on wspaniałym miejscem, w którym osoby publiczne mogą się skutecznie skompromitować. Spróbowali już tego prawie wszyscy politycy Platformy Obywatelskiej, poczynając od Radosława Sikorskiego, a niedawno przyszła kolej na "naszych"dziennikarzy. Krzysztof "Toyah" Osiejuk przytoczył / http://osiejuk.salon24.pl/501887,boeingiem-pod-zebro-czyli-niepokorni-napadaja / zapis "ćwierkania" Warzechy, p.Szafrańskiej i Feusette. Zastanawiali się oni jak dałoby się zakneblować Toyaha i Coryllusa, by ci przestali ich krytykować. Ten idiotyzm znacznie zwiększył popularność obu blogerów. Poparł ich n.p. Piotr Grudek.

Skąd jednak wziął się ten konflikt i na czym polega? Jego korzeni trzeba szukać w przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych w październiku 2011. Już wcześniej zdarzało się Coryllusowi i Toyahowi krytykować prawicowych dziennikarzy, lecz nie miało to charakteru systematycznej kampanii. Wydaje się, że po wyborach uznali oni, że co najmniej część winy za przegraną ponoszą prawicowi dziennikarze. W dniu 28.10.2011 Coryllus napisał / http://naszeblogi.pl/18216-o-niezaleznosci-i-jakosci-dziennikarstwa /:

"Poziom tego co tu od wczoraj nazywane jest niezależnym dziennikarstwem uważam za bardzo nędzny. I jest mi przy tym obojętne co Teresa Bochwic sądzi o moim ego. Nie wierzę, że to co nazywamy niezależną prawicą da się opisać i ograniczyć do myśli Lisickiego, Mazurka, Semki, Ziemkiewicza i całej reszty. To jest manipulacja wymierzona nie w Michnika bynajmniej, bo Michnik i jego dziennikarze albo są z wymienionymi zaprzyjaźnieni, albo mają ich w „dużym poważaniu”, tylko w nas.".

W sukurs Coryllusowi pospieszył Toyah, powracając w tym celu do Salonu24, już jako Krzysztof Osiejuk. W dniu 30.03.2012 zadeklarował / http://osiejuk.salon24.pl/403992,coryllusowi-o-walce-w-cieniu-raz-jeszcze /:

" W tej sytuacji, widząc, o co tu chodzi i co się szykuje – przynajmniej na jakiś czas – tu zostanę. I będę gadał. Głośno. Choćby po to, by mój kolega Coryllus się tu nie czuł tak opuszczony w tej swojej walce o demokrację, wolność i odpowiedni poziom jednego i drugiego. Choćby i z piwnicy. Tym razem mi to ani trochę nie przeszkadza. A poza tym, jak będzie nas tu dwoje, to, sami wiecie, jak to jest. Gdzie dwoje, lub troje…".

Osiejuk nie mógł darować dziennikarzom, iż ci uważają blogerów za coś gorszego. W notce n.t. Twittera przypomniał:

"Trzeci raz, to był dzień, w którym Warzecha przeszedł do historii, bo to wtedy właśnie, przy okazji, której nie umiem sobie dziś odtworzyć, poinformował mnie ów mąż publicznie, że on jest „pilotem Boeinga”, podczas gdy ja zaledwie „traktorzystą”.".

Coryllus natomiast uznał, że "nawalanki" ze znanymi publicystami są wspaniałą reklamą jego blogu i książek. Mówił, iż "zarządza blogiem przez konflikt". Niemniej, obaj zdają się wierzyć, że atakując prawicowych dziennikarzy istotnie "walczą o demokrację, wolność i odpowiedni poziom jednego i drugiego". Problem polega na tym, iż nie potrafią oni prowadzić polemiki i używać argumentów.

W efekcie, ich prowadzona już od ponad roku kampania przypomina do złudzenia publicystykę "Gazety Wyborczej". Kiedy ta ostatnia atakowała książki Zyzaka, czy Cenckiewicza, to nie zajmowała się ich zawartością, tylko starała się stworzyć wrażenie, że samo ich wzięcie do ręki jest gigantycznym obciachem. Dokładnie w ten sam sposób działają Coryllus i Toyah. Gdy piszą o Ziemkiewiczu, to nie dyskutują z jego poglądami, tylko po raz setny wypominają mu, że był na grillu u Giertycha, a książkę Gadowskiego "Wieża komunistów" oceniają po okładce. Gdy chcą "dołożyć" Wenclowi to wyciągają jego tekst sprzed pięciu lat w którym ten przyznawał się do swoich nałogów, z którymi wtedy walczył. Film "Układ zamknięty" mieszają z błotem, bo Komorowski się dobrze o nim wyraził. I t.p. i t.d.

Aby dopiec nielubianemu publicyście nie wahają się wziąć udział w odgórnie sterowanych nagonkach. W mojej notce / http://niepoprawni.pl/blog/6206/coryllus-i-toyah-jak-przylaczyc-sie-do-nagonki / pisałam:

"W środę zabroniono Warzesze pisać w "Rzeczpospolitej",zniszczono stronę Nicponia nicek.info, a GW rozpoczęła nagonkę na blogera, wciągając w nią nawet Tuska. W czwartek Coryllus i Toyah przyłączyli się do tej akcji. Coryllus dołozył także Łukaszowi Warzesze stając wyraźnie po stronie Hajdarowicza i Węglarczyka. Jak to ocenić?

No cóż, ja uważam, że obaj oni są albo idiotami, albo głupimi s.....synami. Ataki na Nicponia są fragmentem wojny przeciw wolności słowa w Internecie. Najpierw była sprawa Antykomora, potem Matkę Kurkę oskarżono o obrazę prezydenta i ostatnio wezwano go na badania psychiatryczne, a teraz wzięto się za Nicponia. To jest typowa technika salami. Z początku gnębi się tych, co "jadą po bandzie", potem przyjdzie kolej na następnych, w tym oczywiście i na Coryllusa oraz Toyaha.".

Tak wygląda w praktyce "walka o wolność i demokrację" w wykonaniu Coryllusa i Toyaha. Przez ponad rok zgromadzili oni wokół siebie spory dwór wyznawców. Są w nim Kamiuszek, A-tem, Unukalhai, Red Pill, Ekwidystanta, Onyx2, DrWall oraz inni. Ostatnio dołączyła Eska, pisząc / http://eska.salon24.pl/500420,wyjasnienie-dla-ciekawskich /:

"Dlatego koniec z okresem ochronnym dla tzw. „naszych” – teraz będzie siekanina, każdą głupotę wyciągnę, bo władza leży na ulicy de facto, tylko nie potrafimy po nią sięgnąć.".

Nie chciałabym jednak, by Czytelnicy uznali, że uważam Coryllusa i Toyaha za jakichś maniaków. Nie - to bardzo dobrzy pisarze. Ich książki są ze wszech miar godne polecenia /Toyah napisał trzy, a Coryllus już sześć/. Talentem zdecydowanie przewyższają innych blogerów. Dlatego popierają ich tacy ludzie, jak Grzegorz Braun, Józef Orzeł, czy Józef Darski. Mnie jednak irytuje, że marnują oni swoje siły na jałowe "pyskówki". Zupełnie nie wiadomo - po co?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

Słuszna uwaga na temat tych dupków. Nie znoszę fałszu, a Toyah i Coryllus są modelowym przykładem oszustów. Ani Toyah nie jest katolickim moralistą, ani Coryllus patriotą.
W każdym razie czytać się ich ( notek na blogach) nie da, ociekają nienawiścią i jadem. Do tego Toyah "ponglishuje" co mnie mieszkającego w Irlandii dodatkowo denerwuje. Czy zrobią karierę? Wątpię. Jeśli do tej pory naród nie rzucił się czytać Toyaha i Coryllusa, nie rzuci się i za parę lat. Czy środowisko prawicowe ich będzie wspierać? Tylko dopóki nie skłócą ze sobą wszystkich po prawej stronie. W tym tempie nastąpi to dość szybko.
Czasami zastanawiam się jakiej krzywdy, rzeczywistej czy wyimaginowanej, trzeba doznać by zamienić się w takich nienawistników.

Vote up!
0
Vote down!
0
#353064

elig: Te "dupki" piszą jednak ciekawe książki.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353152

To po co Ziemkiewicz był u Giertycha na grilu?
Remek

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353066

Ziemkiewicz jest dziennikarzem, a nie politykiem! Spotykanie się z ludźmi to jego praca!
Gorsze jest to że złamał dane słowo! Ja mu tego nie daruję!

Vote up!
0
Vote down!
0
#353068

Chyba że coś napisał o tym?
Oni się normalnie kumplują, jak Komorowski z Dworakiem.
Remek

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353108

- zjeść mięcho
- wypić piwsko
- pogwarzyć

PS.Tylko ja sobie nie wyobrażam podać rękę Knurowi z PZPR
prędzej z Giertychem bym pogadał...

Vote up!
0
Vote down!
0
#353080

A Pan był na grilu i Giertycha?
Jeżeli nie, to dlaczego?
Brak czasu?
Remek

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353109

Roman G mnie nie zaprosił nigdy [ nie mam mu tego za złe ]
z prostej przyczyny - on nawet nie wie o moim istnieniu z telewizorni ( jak ja o nim )
ani nie zna mnie osobiscie - wiec?

PS.
Nie udawaj Remo,ze nie wiesz co ludzie robią przy grilu...
lub jak wygląda pieczenie ziemniaków w ognisku !

Vote up!
0
Vote down!
0
#353140

że oni się wszyscy znają.
Giertych, Ziemkiewicz, Kalisz itd.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353145

Zupełnie niepotrzebnie się ekscytujesz tymi postaciami. Są znacznie ważniejsze tematy, jak chociażby ten, który poruszyłaś 18 sierpnia minionego roku pod tytułem: "Jak ulepszyć polską politykę". Potem dodałem 2 września "swoje 3 grosze" tutaj: 
http://niepoprawni.pl/blog/6583/re-do-‘jak-ulepszyc-polska-polityke’-autorstwa-elig 

Ale był to temat tzw. twórczy, czego nie można powiedzieć o temacie poruszonym w Twoim powyższym artykule.

                          

 

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
1
Vote down!
0
#353069

"Galaktyczny Mędrzec" - pamiętamy !

" Bardzo prosto, ponieważ moja sprawność warsztatowa wykracza daleko poza znane w tej galaktyce standardy,"

wiec nikt nie jest w naszej cywilizacji ani nigdy nie byl tak sprytny jak coryllus.
-Einstein
-Sklodowska
-Kepler
-Newton
-Da Vinci
-Kopernik, Arystotel i Pitagoras - oni
WSZYSCY WYSIADAJA
przy sprawności umysłowej coryllusa.

My wszyscy som cieniasy
coryllus "is de best"

Vote up!
0
Vote down!
0
#353084

Dla mnie Coryllus stracił szacunek tu na NP,gdy zaczął wyzywać blogerów epitetami,tylko dla tego że mieli inne spojrzenie na sprawę jak on,i nie zgadzali się z jego tokiem myślenia,gdy mu zwróciłem uwagę,to zaczął mnie straszyć prokuratorem,dla mnie to taki harcerzyk,któremu bardziej chodzi o kasę.
A jeśli chodzi o talent,to Kokos bije go o głowę,czy JWP,i paru innych tu piszących.

pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0
#353071

... dlatego nie czytam jego tekstów, nie oceniam. Po prostu traktuję tego "tfurcę-literata" jak... zepsute powietrze.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
1
Vote down!
0
#353074

Tak to jest nadęty bufon,zapatrzony w swoje odbicie.
Dla mnie to harcerzyk który próbuje zrobić kasę,na szczytnych celach,coś POdobnego ala Owsiak,ale pięć klas niżej.

pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0
#353078

chyba harcy-dupek [harcujacy - pismak ].
Harcerzy zobowiazuje do postaw moralnych przysiega harcerska...

Vote up!
0
Vote down!
0
#353081

elig: Te obelgi to wynik bezradności. On nie potrafi dyskutować. Zachowuje się jak kilkuletni chłopczyk, przekomarzający się z kolegą, mówiący: "jesteś gupi i masz wszy", gdy już niczego nie potrafi wymyślić.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353153

Z tego co pamiętam juz kiedyś  Toyah robił podobną zadymę, oskarżając Brodę o to, iż podpisał rodzinę Toyaha pod listem "Przestańcie szkodzić Polsce" bez jego wiedzy i zgody. Oskarżył też Brodę o agenturalność. Tu trochę na temat tej historii http://www.kontrowersje.net/tresc/toyah_oszust_i_manipulator_chlopekroztropek_dla_motlochu

Niestety na Ojczyzna.pl nie potrfię tego odszukać. Wtedy działał w tandemie z FYM'em

 

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

Vote up!
0
Vote down!
0

"Ojczyzna to ziemia i groby. Narody tracąc pamięć, tracą życie"

#353094

elig: Znam tę historię. Ona miała zupełnie inny charakter.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353154

Prof. Rafała Brodę znam od 10 lat. Nigdy bym Jego nie posądzał, że "gra" ilością sygnatariuszy pod jakimkolwiek listem, a tym bardziej dopisywał nazwiska "z sufitu". Jest po prostu na to za bardzo poważny i uczciwy. Poza tym, w minionym roku rozmawiałem z profesorem w WSKSiM w Toruniu, także między innymi poruszyłem temat listu otwartego "Przestańcie szkodzić Polsce" i jego sygnatariuszy. Wiem, jak wyglądała prawda.
Starorzymskie prawo mówi: "Audiatur et altera pars", ale ja nie muszę wysłuchiwać drugiej strony, ponieważ druga strona dała wyraz temu, iż jest niewiarygodna. 

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
1
Vote down!
0
#353200

Ponieważ jestem wymieniany parokrotnie w tamtych tekstach, byłem sprawą zainteresowany.
Jest dla mnie żenujące wywlekanie, po raz kolejny tej historii przez osoby wyraźnie nie mające o dalszym rozwoju zielonego pojęcia. Żenujące, bo powtarza się na niepoprawnych praktycznie przy każdej okazji, gdy wspominany jest nick "toyah". I mimo wyjaśnień, jestem pewny, że kolejny odkrywca przypomni nam sprawę profesora Brody za kilka miesięcy, kiedy elig napisze kolejny tekst o coryllusie i toyahu.
Mimo iż nie śledzę blogów toyaha tak dokładnie, jak kiedyś, wiem iż panowie dawno temu się pogodzili, powyjaśniali sobie, co było do wyjaśnienia i nie mają do siebie pretensji, czego dowodem są życzliwe komentarze profesora Brody na blogu toyaha.
Możecie pisać, co chcecie, ale na tle chociażby tego Waszego wywlekania owych starych sporów, wykazali się obaj dużą klasą.

Vote up!
1
Vote down!
0
#353241

Jestem niepocieszony tym, że nie zaliczyłaś mnie do dworu wyznawców Toyah'a i Coryllus'a.
Takiego błędu matematyk nie powinien zrobić.
Jestem niepocieszony !

Vote up!
0
Vote down!
0

Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

#353093

elig: Pominęłam także Jerry'ego z Lublina, Mistrza pługa oraz innych. Ja za nic nie chciałabym należeć do czyjegoś dworu.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353157

Czepianie się "naszych" dziennikarzy ma sens i podstawę merytoryczną.
Bo jeśli taki Ziemkiewicz potrafi praktycznie na jednym oddechu wypowiedzieć takie dwa zdania:
"Stan wojenny nie został wygrany 13 grudnia, ale poprzez przekaz medialny, to bombardowanie społeczeństwa informacjami, owszem prawdziwymi, ale wypaczającymi rzeczywistość"
i drugie
"Kaczyński oczywiście nie ma racji mówiąc, że jego przegrane to wina mediów, bo nie jest możliwe takie oddziaływanie na społeczeństwo aby zmienić czyjeś zapatrywania"
Cytaty nie dosłowne, bo z pamięci, ale sens niewątpliwie oddany.
To może mi ktoś teraz wyjaśni, które ze zdań Ziemkiewicza na temat mediów jest prawdziwe, to o jego wszechwładzy nad umysłami ludzkimi, czy to drugie.

This world is totally fugazi.
Andrzej.A

Vote up!
0
Vote down!
0

Venenosi bufones pellem non mutant Andrzej.A

#353117

Niniejsze zdanie nie zawiera pięciu słów. :-)

Ziemkiewicz, jak wielu, ma chrapkę ogólną teorię politycznej względności. Bezsprzecznie, na ogół szybuje wysoko. Ale jak widać na załączonym przez Ciebie obrazku, jego starania dają czasem zabawne efekty uboczne.

Pozdrawiam, ro

 

 

Vote up!
0
Vote down!
0

<p>ro</p>

#353131

Ale też często "dojeżdża" Tuskowi.
To się wyrównuje i czytelnicy cenią publicystykę pana Rafała.
Też mi się to podobało kiedyś ale właśnie kilka razy Ziemkiewicz został w ten sposób wypunktowany.
Albo ostatni tekst o tym jak to Kaczyński mimochodem działa w interesie Putina? (pisał o tym Seaman)

Proponuję przyjrzeć się RAZowi bez zacietrzewienia.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353138

elig: Należy krytykować "naszych", ale za konkretna czyny i słowa, a nie tak, jak robią to Coryllus i Toyah.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353159

  Ziemkiewicz tak juz ma, za co niektorzy czytelnicy go rzekomo bardzo cenia: bedzie elokwentnie przekonywal o bialosci czerni a nastepnego dnia odwrotnie. Plasuje sie tam, gdzie jest mu wygodnie, a wartoscia nadrzedna, jak sam przyznal, jest kasa. Czegoz wiec sie spodziewac? Na pewno nie kregoslupu moralnego od kogos, kto lzy wiekszosc Narodu polskiego, natomiast jest ulubiencem Autorki. Ach, nasze guru od wszystkiego: Ziemkiewicz!

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#353205

tych dwóch panów. Dzięki za przypomnienie .

Ale
[quote]No cóż, ja uważam, że obaj oni są albo idiotami, albo głupimi s.....synami.[/quote]
to się nieco kłoci z
[quote]Nie chciałabym jednak, by Czytelnicy uznali, że uważam Coryllusa i Toyaha za jakichś maniaków. Nie - to bardzo dobrzy pisarze. Ich książki są ze wszech miar godne polecenia[/quote]
Jeśli bowiem są idiotami to ich książki są niegodne polecenia z definicji pojęcia "idiota".
Jeśli sk..nami to z powodu obawy że to ich sk..syństwo objawią również w temacie treści lub fałszerstwie dokonanym na temacie książki.

Pozdrawiam,
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0
#353118

elig: Talent NIE jest nagrodą za dobre sprawowanie. Dunikowski był mordercą, Polański zgwałcił nieletnią, Caravaggio zabił w bójce człowieka, Villon był zwykłym bandytą. Takich przykładów jest wiele.

Vote up!
0
Vote down!
0

elig

#353156

Utalentowane gnidy, ale czy przekazywali jakieś godne dobrej sprawy wartości, czy tak samo drańskie jakimi sami byli?
O tym piszę. (Pomijam Caravaggia)
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
1
Vote down!
0
#353182

Oni tylko piszą i nic innego.
I jeśli ktoś uważa że to co piszą na blogach jest efektem ich idiotyzmu to w jaki sposób można polecać ich książki? Bo książki też są efektem pracy umysłów C i T.

Vote up!
0
Vote down!
0

Remek

#353196

  Bycie idiota lub nie - nie ma nic wspolnego z dobrym zachowaniem. Czy masz do nich jakies zarzuty dotyczace ich zachowan, oprocz tego, ze nazwalas ich idiotami?

"Idioci utalentowani literacko." Bomba!

Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

Vote up!
0
Vote down!
0

Lotna

 

#353206

 Ileż dobroci trzeba doznać i doświadczyć,żeby zionąć taką miłością,jak w komentarzach do tej notki.

Z jednym zdaniem @elig zgadzam sie w 100 procentach:Talentem zdecydowanie przewyższają innych blogerów.

Dlatego są obiektami tej tak zaciętej miłości.

Vote up!
0
Vote down!
0
#353212

Wejdź na blog Coryllusa czy Toyaha, a przekonasz się, że ich teksty naszpikowane sa błędami stylistycznymi i interpunkcyjnymi tak, jak przysłowiowa kasza skwarkami. Poza tym, uprawiają tzw. ble... ble... stykę. Podnoszą także swoją wyższość nad innymi publicystami, bowiem wychodzą z założenia, że jeśli ich nikt nie chwali (bo i za co?), to chwalą się sami. A to już trąci megalomanią, o którą nikt nie lubi się ocierać. Bo kto może polubić... bufonów? Dodać tu jeszcze należy to, że uważają siebie za tych, co to "pozjadali wszystkie rozumy" i mają monopol na wiedzę. A jeśli ktoś z adwersarzy wskaże im, iż się mylą, to zamiast zweryfikować swoje zdanie i wyciągnąć właściwe wnioski, upierają się ślepo i twardo stoją przy swoim błędnym zdaniu, a interlokutorów obrzucają epitetami.

Zazdrość do ich talentu i "tfurczości", o którą mnie posądzasz, - jest ze wszech miar... zwykłym pomówieniem. Dla mnie oni i ich twórczość jest poniżej "średniej krajowej" i nie mam im czego zazdrościć, a tym bardziej... miłować za cokolwiek.

Pozdrawiam, Satyr 
________________________ 
"I złe to czasy, gdy prawda i sprawiedliwość nabiera wody w usta".  
(ks.J.Popiełuszko)

Vote up!
1
Vote down!
0
#353220

Ja się nie dziwie ich popularności - każda potwora znajdzie swego amatora - i każde grafomaństwo znajdzie czytelnika. Mam o nich takie samo jak Twoje zdanie.

Pozdrawiam 

cui bono

Vote up!
0
Vote down!
0

cui bono

#353250

Obaj chcieli "robić" dla PiS, ale PiS w jakiś sposób nie uznał za atrakcyjne by panowie dlań "robili".
Coryllus powiedział to na Niepoprawnych wprost. No i jak to się przyjęło uważać - nie ma gorszego wroga od odtrąconej kochanki ;)

Co do konfliktu z dziennikarskim światkiem.
Tutaj, akurat wziąłbym stronę Toyaha. Sposób w jaki "załatwił" go Karnowski z Mistewiczem i Hartmanem przy akceptacji Pospieszalskiego, był perfidny. Naraz wszyscy jak zaczarowani przestali rozumieć szerszy kontekst i potraktowali faceta jak złodzieja, który przyszedł do telewizorni na skargę. Podczas gdy prawdziwy kontekst jego wypowiedzi był zgoła inny i w tych szczególnych dniach (raptem miesiąc po Smoleńsku) miał siłę rażenia bomby atomowej. Naiwnym wydawało się, że temat godzący w pełne brudnych intencji serce czerskich będzie rewelacją, którą skwapliwie podejmą ikony "naszych" mediów. Praktyka pokazała, że albo istotne było trwanie status quo w medialnym półświatku, albo (to obstawiam z większym prawdopodobieństwem), nie do przyjęcia było to aby już i tak znany bloger, wyrósł dodatkowo na gwiazdę wieczoru w TV publicznej.
Dziennikarze boją się blogerów i ten wieczór udowodnił, że najwyraźniej mają ku temu powody skoro sięgają po nieczyste zagrania.
Żal, że nie mogliśmy sobie popatrzeć jak zwijają się pan filozof i pan narracja w obronie agorowej gangsterki, przyciśnięci do muru przez naszych.

Toyah ma sporo powodów by używać sobie na dziennikarzach.
Na świecie politycznym zresztą też - pamiętna afera z debatą blogerów storpedowaną przez drugi i trzeci szereg PiS, podejrzewam, że z podobnych przyczyn co wyżej zasugerowałem, daje motyw. To się wtedy wydawało wręcz nieprawdopodobne, ale po późniejszych przetasowaniach w PiS, stało się całkowicie zrozumiałe.

Inna sprawa czy warto robić to z takim zapamiętaniem ?

Perypetii Coryllusa nie znam, w zasadzie poznałem go w całej krasie dopiero tutaj, kiedy pokazał jak z buraka wyciska się szmal.

Co do książek.
W tym kontekście nie ma znaczenia czy są one dobre czy złe i czy jest ich sześć czy trzydzieści sześć. Jeśli mówimy o postawie obywatelskiej to nie mieszajmy do tego twórczości - człowiek i artysta rzadko idą w parze.
Nawet gdyby baśnie o zwierzętach stały rzędem, liczne niczym "tygryski" w kiosku Ruch, nie będzie miało to wpływu na ocenę gościa, który akurat wybrał sobie taki wcale nieoryginalny sposób na zarządzanie swoim wizerunkiem ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, aldd meg a magyart

#353342

powtórzę to co już kiedyś napisałem:

CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM TO JEST SZTUKA!!!!!

minimum dobrej woli wystarczyłoby by przynajmniej zrozumieć o co chodzi Coryllusowi czy Toyahowi: wielokrotnie wyjaśniali i całe to wasze pieprzenie o tym, że PiS ich odrzucił to taka sama nędza umysłowa jak i pozostałe "argumenty".

i jeśli dodać do tego istotę konfliktu elig z nimi, a raczej specyficzny charakter  tej Pani to w zasadzie niepotrzebne jest już dodawać cokolwiek......

Jerzy45

Vote up!
0
Vote down!
0

Jerzy45

#353935